Skocz do zawartości
Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 468
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    822

Zawartość dodana przez jaceen

  1. jaceen

    Filmy wędkarskie

    Przeglądałem temat i nie zauważyłem żeby ktoś wklejał ten film. Języka nie znam, ale film o sumach, metodach, na co i co śrutuje. A śrutuuuje... Wielką pasję widać w tym co robi Jean-Claude Tanzilli. http://d2.img.v4.skyrock.net/0274/55800274/pics/2264071829_1.jpg
  2. Dzisiaj nawet fajnie żerowały sandacze. Kilka brań łowiąc w Odrze, to dla mnie rzadkość. Sporo wędkarzy dzisiaj nad wodą. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=254436#254436
  3. jaceen

    Sandacze 2013

    I u mnie jeden z lepszych dni na Odrze w tym roku. Kilka brań na gumy i wieczorem dwa brania na woblera. Najciekawsze ryby z wyprawy...
  4. Taki dzień pamięta się bardzo długo. Być może nie powtórzy się więcej a wielu wędkarzy marzy o takim sukcesie. U mnie podobny dzień zdarzył się kilkanaście lat temu. Cztery boleniowe brania, dwa udało się wyhlować (60/65cm). Gratulacje pewniak!
  5. Gatunek ryby: Sandacz -długość w cm: 95cm, ? kg -data połowu: 2013.09.27 -godzina połowu: 18:45 -łowisko: rz. Odra/Wrocław -przynęta: biały twister/17g -opis połowu: Branie nastąpiło w okolicach główki. Dobrze wyczuwalne "kopnięcie". Ryba bardzo waleczna. Jedyne branie tego dnia. Pogodnie, bezwietrznie.
  6. Gatunek ryby: Sandacz -długość w cm: 95cm, ? kg -data połowu: 2013.09.27 -godzina połowu: 18:45 -łowisko: rz. Odra/Wrocław -przynęta: biały twister/17g -opis połowu: Branie nastąpiło w okolicach główki. Dobrze wyczuwalne "kopnięcie". Ryba bardzo waleczna. Jedyne branie tego dnia. Pogodnie, bezwietrznie.
  7. W poniedziałek nawet fajnie gryzły ryby w Odrze. Wielkością nie oszałamiały, ale trzy sandaczyki mocno wczepiły się w woblera. Najwięcej radości sprawił mi waleczny jaź. Dawno nie gościł u mnie na wędce.
  8. Niedziela przed zmrokiem jedno konkretne branie (podejrzewam bolenia). I wieczorem drugie, tym razem moja wygrana... Ryba z opaski kleniowo-sandaczowej.
  9. Zaszaleję i zacznę nowy miesiąc. Nastawiłem się na nocne sandacze. Za dnia próbowałem dosięgnąć bolenia na upatrzonej główce, ale było jedno wyjście i tyle. O zmroku na innej główce przywalił inny bolo. Teraz byłem mądrzejszy i sprawdziłem kotwice. Jeden grot prościutki! Zmieniłem miejsce na prostkę i po kilku rzutach puknięcie. Znowu powtarza się historia z wczoraj. Rzut i znowu puknięcie. Trzecie, to było już walnięcie. Trochę hamulec jęknął, wielki wir na wodzie i rozdziawiona japa jaka mi została, jak zrobił się luz. To chyba był kleń. Sandacze dzisiaj mnie omijały Wspomniany boleń z drugiej główki. Branie około 19:30 na pływającego woblera 6cm.
  10. Z dnia na dzień szanse rosną. Na dzień dzisiejszy 15%, że będę. Jutro "ważniejsza połowa" zadecyduje
  11. jaceen

    Klenie i Jazie 2013

    Znowu jeden pod drugim, ale co tam, sie dzieje, to sie pisze Pierwsza część podporządkowana była sandaczom. Spotkałem się z kolegą z forum i staraliśmy się prawie przez dwie godz. jakiegoś wydłubać z Odry. Gdyby nie to, że fajnie się rozmawiało, nie byłoby, co wspominać. Druga część, nastawienie na miejskiego klenia. Z początku łowiłem woblerem na którego ostatnio miałem super wyniki. Niestety po kilkudziesięciu minutach nic, nawet puknięcia. Zmieniłem na wobler R. Gawlasa i to była dobra decyzja. Praca jego jest nie do podrobienia. Delikatnie drga a przy szybszym podkręceniu korbą kołowrotka robi młynek. I w takim momencie często miewam na niego brania. Tym razem też tak było. Po kilku przeciągnięciach mam gwałtowne szarpnięcie. Po chwili wiem jakiego mam przeciwnika. Okazał się nim boleń w granicach 50cm. Nie o to chodziło, ale dobrze się zapowiadało. Nie minęło chyba 15 min. i coś jakby trąciło woblera. Kilka przeciągnięć z młynkami i po kolejnym, znowu chyba trącenie. Już nie byłem pewien, czy po kamieniach, czy po gałęzi stukam woblerem. Miejsce mi znane. Kilka kleni tam pociągnąłem. "Piłuję" wodę dalej... i pierdut! Siedzi! Kilka sekund i wiem, że to piękny kleń. Senior "warga" nie wyglądał na mniejszego od bolenia, ale za to jakiś tłuściejszy. Ryby złowione przed i po 21-ej.
  12. Jeżeli kładka, to 10% już jestem
  13. Dziękuję za gratulacje. Mnie się nigdy nie przytrafiło tyle sandaczy i to jeszcze w tak krótkim czasie. Wczoraj wieczorem miałem trzy brania i trzy spady. Tym razem łowiłem woblerami.
  14. jaceen

    Sandacze 2013

    Emocje opadły i trochę czasu jest, aby się odezwać. Rozumiecie chyba, że teraz ryby i grzyby ciężko pogodzić. Wczoraj taki ruch samochodowy w lesie, że musiałem z wózkiem do rowu uciekać Dziękuję za gratulacje. Naprawdę jest to miłe. Tomek1 to "stary" wędkarski wyjadacz i trafnie opisał co na rzeczy. Cieszą mnie e-maile i to, że piszą koledzy, że po kilku moich opisanych doświadczeniach zaczyna się u nich lepsze łowienie. Co do zdjęć. Częściej zdarza się, że łowię sam. W tym przypadku jednak łowiłem z kolegą z forum. Mam "małpkę" ustawioną na wykonanie zdjęć seryjnych i w takim przypadku mogę strzelić kilkanaście/kilkadziesiąt zdjęć podczas całego zajścia. Jest z czego wybierać. Emocje zawsze są, na to nie ma mocnych. Może po mnie nie widać, ale w środku... się dzieje sporo. Po sezonie, chyba jak zwykle zmontuję sobie kolaż zdjęć i filmików z wypraw wędkarskich. Będzie tam ten okaz. Dla rozwiania wątpliwości ryba odpłynęła i jest do złowienia. Pozdrawiam i dziękuję.
  15. Wyprawa dzisiejsza na sandacze skończyła się wielkim moim sukcesem. Czego życzę każdemu wytrwałemu wędkarzowi. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=253619#253619
  16. jaceen

    Sandacze 2013

    Po godzinie opukiwania gumami nagle jest kopnięcie... Kilkadziesiąt sekund i po jednym niedalekim odjeździe ryba czując płyciznę zaczęła szaleńczo walczyć o wolność... W tym roku ciężko będzie poprawić wymiar, a może w ogóle, to nie będzie możliwe. W końcu, to poprawiony o 1cm mój PB...czyli 95cm! 2013.09.27 Odra, biały twister na główce 17g, plecionka 0,13, Dragon Millenium cw10-35, Katana 2500. Przy okazji pamiątka z poprzednich wypraw http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=253713#253713 http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=253829#253829 http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=253851#253851
  17. Płytko, w toni i przy powierzchni. Czasami dociskam wędką, aby wobler schodził głębiej, czyli pukał od czasu do czasu w kamienie. Woblery raczej pływające, schodzące do 1-1½m. Wielkość 6-10cm, wyraźnie wyczuwalne na kiju, ale nie "zamiatające" wariaty na boki. Innym razem skuteczne są woblery z minimalną pracą, nawet bez pracy, lub robiące różne wymyki na boki. Kiedyś nie wziąłem pudełka z takimi i wyjąłem z jednego ster, aby nie trzepał na boki. Dopiero wtedy uderzyły dwa sandacze, no sandaczyki Takie woblery przynosiły czasami lepsze wyniki. Wszelkiego rodzaju opaski, okolice główek (napływy, zapływ), cofki, przykoski, płytkie blaty. Ogólnie książkowe miejsca. Tak ja się uczyłem od kolegów z forum i wszelkich publikacji dostępnych w sklepach i Internecie. Godziny, to już próby i jeszcze raz próby. Może być, że kilka dni ryby stołują o 21-ej, innym razem o 1-szej w nocy. Cierpliwość i systematyczne odwiedzanie miejscówki daje jakieś wyniki. W Internecie na YouTube są filmy o nocnym łowieniu sandaczy. W bardzo przystępny sposób pokazują wędkarze, gdzie i jak i czym łowić, np. seria
  18. Poniedziałek, "psia pogoda", dosłownie, bo rzeczne psiaki nawet dobrze żerowały. Z początku dwa brania (coś mi chciało zdemolować wędkę) i dwa spady. Tknęło mnie i sprawdziłem wobler. Groty rozgięte. W nocy można takie rzeczy przeoczyć. Jestem zły na siebie, że nie sprawdziłem kotwic i przy pierwszej walce nie poluzowałem bardziej hamulca. Druga ryba, jeszcze z większym impetem uderzyła w przynętę, ale musiało się skończyć porażką. Jednak cierpliwość i upór opłacił się. Wiatr i deszcz zacinał po twarzy. Czasami trzeba było odczekać chwilę, bo wobler rzucony pod wiatr wracał pod nogi lub lądował w krzakach. I wreszcie mocne szarpnięcie i w tempo zacinam. Po chwili wiem, że teraz ryba wyląduje na brzegu. Spokojnie podciągam sandacza na wypłycenie i błyskawicznie podbieram go na trawę. Tym razem wypinanie przynęty nie obyło się bez peana. Kolejna wrześniowa 70-ka. Poniżej jest koleś (+/- 55cm), który już kilka razy mi gryzł woblery i dwa razy udało się go wyciągnąć. Robiłem porządek w zdjęciach i z kilku fotek można zobaczyć podobne "umaszczenie". Identyczne kropki nad okiem i wzdłuż głowy potwierdzają moje przypuszczenie. Ryba łowiona w jednej miejscówce (15 i 20) i dalej można ją złowić To już drugi taki mój przypadek. Z tamtego roku też mam takie zdjęcia z innym szczupakiem. Ten, widać, że lubi zagryzać z prawej strony
  19. Trudno dotrzymać kroku DAWIDOWI, ale przy totalnym braku oznak żerowania, udało się coś wydłubać. i do wody... Jeszcze przydarzył się śliczny kleń, taki z stajni pięćdziesiątek. Te wydarzenia miały miejsce na rzece Odrze w granicach miasta W-w. Przynęty to pływające woblery K. Gębali, Katana 2500, linka 0,13, Jaxon travel 10-30g. Koledze dzisiaj mniej dopisało szczęście. Do następnego i łamcie kije
  20. jaceen

    Grzyby

    Według mnie, to jest ten drugi rodzaj kani, nazywany kanią czerwieniejącą. Przynajmniej w dwóch pierwszych fotkach. Jednak ze zdjęć nie bardzo można dostrzec szczegóły. Trzon jest raczej gładki i po uszkodzeniu ma tą cechę, że czerwienieje. U czubajki trzon poniżej pierścienia ma zygzakowate prążki. Na zdjęciu w zamieszczonym linku bardzo dokładnie to widać. http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Macrolepiota4_cropped.jpg W tym linku widać różnice w wyglądzie trzonu wspomnianych owocników. http://grzyby-polskie.eu.interia.pl/8.htm I jeszcze fajny opis rozpoznawania tych grzybów. Warto ostatnie zdania przyjąć do wiadomości. http://www.garnek.pl/kroton5/12933576/czubajka-kania-i-czubajka Z tego, co czytałem, kania czerwieniejąca może powodować dolegliwości gastryczne. Powodem może być miejsce ich występowania. Parki, pola uprawne, okolice ogrodów, trawników itp. Ponoć dobrze absorbują chemię. Bliskość miejsc nawożonych i opryskiwanych również im służą. W razie wątpliwości w portalach grzybowych są tematy, gdzie specjaliści pomagają rozwiać wątpliwości, albo wskażą właściwe ścieżki. A to, te właściwe z tamtego roku z wyprawy na gRzYBY.
  21. Dzięki koledzy. Miałem wreszcie fart. Bywa, że królowie nie pokazują swoich wyników publicznie:) Przynajmniej nie wszystkie. Widziałem u kolegów galerie zdjęć złowionych ryb i czuję się "malutki". DAWID, czekam na Twoje 200cm
  22. - Gatunek ryby: Sandacz - Długość w cm: 84cm - Data połowu: 19.09.2013r - Godzina połowu: 0:25 - Łowisko: Wrocław, rzeka Odra, skraj blatu rzecznego. - Przynęta: Wobler pływający K. Gębali 6,5cm - Bardzo krótki opis połowu: Pogodnie, wietrznie, stan rzeki podnosił się, branie w toni na blacie przy powolnym prowadzeniu woblera.
  23. Wielkie gratulacje, takie jak wielkie ryby łowicie! Ostatnio i mi dopisały wyniki. Z początku myślałem, że popełniłem błąd biorąc tym razem Dragona Millenium i do kompletu plecionkę. Woda w oczach przybierała i zaczęły czepiać się liście do wabików. Mimo tego trzy brania miałem. Kolega z forum pożegnał się ze mną. Ja postanowiłem spróbować na zupełnie nowym dla mnie kawałku wody. Dragon Millenium 10-35g; kontrowersyjny Catana 2500; plecionka 0,13; pływający "Gębala" 7cm. 79 i 84cm
  24. jaceen

    Sandacze 2013

    Zacząłem od kleni, ale na sandaczach się skończyło. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=253618#253618
  25. Odra. Za dnia nastawiłem się na klenie. Bez brania. Było tak przyjemnie, że deszcz mi nie przeszkadzał i zostałem powojować za sandaczem. Jak zaczął żerować, to zmieniłem miejsce i od razu nastąpiło branie. Na Kongerze 5-18g branie jest miękkie i wędka dobrze trzyma rybę. Pierwszy sześćdziesiątak. Minęło dwadzieścia minut i drugie przytrzymanie. Tym razem zacząłem łowić na swoje woblery. Drugi sześćdziesiątak. Później były jeszcze dwa sandacze. Jeden około 70cm, ale wyciągając aparat dostał luz i odpłynął. Czwarty miał około 40cm. Trafiło się kilka okoni na różne woblerki, bo była okazja przetestować swoje wyroby na dobrze żerujących rybach. Na odchodne jeszcze branie szczupaka, również w granicach 60cm. To nie pierwszy u mnie nocny szczupak na spinning. po 23-ej zakończyłem wędkować. Niestety wobler, który najlepiej się sprawował został między kamieniami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.