Skocz do zawartości
tokarex pontony

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 468
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    822

Zawartość dodana przez jaceen

  1. Zanim dotrę nad wodę trzeba przjść kawałek przez las. I jest wreszcie pierwsza miejscówka od której mam zamiar zacząć. Zaczęło się obiecująco. Po kilku drobnych trąceniach nastąpiło mocniejsze targnięcie. Znawcy tematu wiedzą jakie mogą być w wyobraźni rozmiary klenia zaciętego z odległości nie mniejszej niż 30metrów . Im bliżej tym wędka bardziej się prostuje i kleń około 35cm ląduje na brzegu. Po drodze sprawdziłem jeszcze kilka obiecujących stanowisk. Dopiero tu... doczekałem się większych emocji. Jednak i tym razem magiczne 50cm w tym sezonie nie zostało przekroczone. Jeszcze na koniec dnia zostawiłem jedno z lepszych miejsc. I tu mogło się marzenie spełnić. Kleń po kilku sekundach przymurował. Po chwili ruszył, "kopnął" parę razy i po prostu wypiął się z haka. Wszystko jeszcze przed nami, pzdr.
  2. sez fajnie łowisz na tej rzece. W poniedziałek przeszedłem od m. Rakowieckiego przez Wilczą do p. Wschodniego. Kilku wędkarzy wiedziało po co ma wędki i nie gorzej sobie radzili. Na niektórych odcinkach drapieżniki niesamowicie dawały znać o sobie.
  3. jaceen

    Wszystko o kleniu i jaziu

    Z powodu, że jest to ryba z którą zmagam się przynajmniej przez połowę sezonu wędkarskiego, pozwolę sobie wkleić ciekawe artykuły o sposobach łowienia kleni. http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2747 Niedawno wklejałem w wątku kleniowym, ale chyba nie zaszkodzi powtórzyć? http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2661 I dla przypomnienia (dolnośląskie): ryby objęte limitem ilościowym w RAPR przeznaczone do zabrania z łowiska (nie uwolnione natychmiast) wędkarz ma obowiązek wpisać do rejestru po ich złowieniu. Dalej zapis mówi nam, że: ryby nie objęte limitem ilościowym, a przeznaczone do zabrania wpisujemy do rejestru po zakończeniu wędkowania. Wędkarze co przetrzymują ryby złowione w siatce powinni o tym pamiętać. Trzeba też na pewne rzeczy przymknąć oko. Niektóre artykuły pisane są w innej rzeczywistości przepisów. Zrobienie sobie pamiątkowej foty z dziesięcioma kilowymi kleniami w siatce, dzisiaj raczej niewskazane.
  4. Standardowo Próbuj jak pagori pisze, To jest bardzo cenna podpowiedź.Komarom się nie dam a dzisiejsze trzy godziny zaowocowały kilkoma braniami. i miejsce w którym miałem najwięcej brań
  5. Jak termin dopisze i nic innego nie przeszkodzi to chętnie poznam tamtejsze łowiska. Wstępnie jestem za tą opcją. A kto z jakim kijem zawita, to drugorzędna sprawa.
  6. W końcu można posiedzieć nad wodą bez kurtki. W szalonym tempie uaktywnia się nasza zmora, czyli komary. Po ostatnich dwóch porażkach w końcu przełamałem złą passę. Zaczęło się delikatnie. Kilka trąceń, to oznaka, że ryby już zdecydowanie żerują. Na początek trafia się kleń -40. Postanowiłem, że obłowię dokładnie tylko trzy miejscówki. Niewiele czasu, to mniej chodzenia a dokładniejsze obławianie stanowisk. W drugim stanowisku niewiele się działo. Ostatnią godzinę zostawiłem na sprawdzone miejsce. Po zepsutym braniu, drugie już bezbłędnie zacięte. Kleń +40. Miejsce obiecujące, to się nie ruszam i czekam na kolejne branie i... kleń ++40. Po dwudziestej mam czwarte konkretne branie. Zdecydowane zacięcie i hamulec zaczął pojękiwać. Tu już przydał się podbierak. Kleń w silnym nurcie (woda w stanach wysokich) daje popalić, ale kijek już sprawdzony i dobrze trzyma rybę. Ryba jest jeszcze większa od pozostałych takie +++40 Metoda - ds Miały być dzisiaj byczki, ale kolega z forum chyba zrozumie DAWID do karpi już się dobiera? Co to się porobiło Pagori, połapałeś już jakiegoś medalowego klenia? Gratulacje dla łowiących!
  7. To fajnie, że udało się wam panowie chwilę wspólnie spędzić nad wodą. Booseib jako wprawiony organizator niczym komandor J. Gozdowski, powinien rzucić hasło i w czerwcu można by upiec kiełbaski po spinningowym spotkaniu. Przypilnować mogę, nie jestem weganem, ale kiełbaski będą bezpieczne . Niech ktoś szykuje dużą czapkę i zrobimy zrzutkę przynęt spinningowych dla łowcy największego drapieżnika. Szczegóły można dogadać. Czteropaki też byłyby miło widziane.
  8. 429 Rzeki mają stan podwyższony i niosą mnóstwo zielska. Po kilkudziesięciu sekundach wieszają się trawy i wobki przestają pracować. Dłuższe prezentowanie przynęty było utrudnione. Jeden klonek wydłubany przy burcie.
  9. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Koło 13-ej "jedynka" podała w wiadomościach, że barka zatonęła przy jazie opatowickim. Dla wybierających się tam w tym czasie mogą być utrudnienia w dostępie do wody. Znalazłem do tematu: http://wroclaw.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1809903,wroclaw-przy-jazie-opatowickim-tonela-barka-zdjecia,id,t.html
  10. To kto będzie po wszystkim do domów rozwoził?
  11. Pierwsze spojrzenie na wodę i widać, że powoli się podnosi. Zapowiedzi są takie, że może niektóre wody trzeba będzie odpuścić. Przerzuciłem kilka woblerów i gdy pierwsze branie nastąpiło na czarnego (4cm) ze złotymi akcentami, pozostałem przy nim. Dokładne 43cm klenia. Drugie branie z miejscówki poprzedniej z kilkumetrowym przesunięciem. Brania nastąpiły po dłuższym przytrzymaniu przynęty w nurcie. Ja horneta niestety straciłem na jakimś zatopionym konarze. A łowny wobler jest bez logo firmy, ale łowny
  12. Dzięki koledzy, że zwracacie uwagę na te monidła Czasami człowiek podnieca się możliwościami programów. Doskonale zdaję sobie sprawę ale zdjęcie robione pod słońce i trzeba było jakoś je uratować. Do tego aparat kieszonkowy i wyszło jak wyszło Na wyświetlaczu wygląda niby dobrze na monitorze już jest inaczej. Dzisiaj tylko spin i trochę moich wystruganych przynęt sprawdzam. Jak się nie odezwę to znaczy, że poległem
  13. Kolega dzisiaj miał mniej szczęścia Do mnie znowu się jeden raz uśmiechnęło iiii... Wyszło całe 48cm klenia. Tym razem ds.
  14. jaceen

    Klenie i Jazie 2013

    Ta wyprawa z rzeki sąsiedniej. Może się mi upiecze i krawata nie dostanę. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=245402#245402
  15. Dawid to już klasyka wędkarstwa. Michcio dawno się nie pokazywał a rybki łowił. Dzisiaj sprawdzałem jak się spisze czteroczęściowy travel 5/18g. Potrzebna była jakaś ryba. Po dwóch godzinach machania poczułem trącenie. Chwila wyciszenia, zmiana wobka i po drugim rzucie opór i zacięcie. Ryba idzie w nurt a wędka gnie się po największą przelotkę. Antix terkocze, ale wszystko jest wyregulowane jak trzeba. Kilka kopnięć i powoli zacząłem pompowanie. Po ok. 2 minutach ryba jest na brzegu. Kleń wyglądał na ok. 45cm. Dalej u mnie wyprawa, to efekt jednego brania. Nie narzekam, bo może być gorzej
  16. jaceen

    Klenie i Jazie 2013

    Nie tylko o dużych kleniach. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=245340#245340
  17. Ostatnio moje wyjścia na klenie kończą się jednym braniem. Żeby jeszcze udało się zakończyć holem, to byłby sukces. Pogoda jaka jest wszyscy wiedzą i każda, nawet niewielka ryba bardziej cieszy niż ryba z sezonu letniego. We Wrocławiu padnie kilkaset drzew w ramach modernizacji węzła wodnego. Pozostałe chyba pójdą na ząb "firmy", która od wielu lat ma się dobrze i z roku na rok populacja rośnie. Bystrzyca ma swój klimat i warto czasami w jej otoczeniu pobyć. Jak wcześniej wspomniałem i tym razem skończyło się na jednym braniu. Klenik w granicach 35cm.
  18. Również gratuluję udanych łowów. Winko jak zwykle na swoich wodach czaruje klenie. Mimo niesprzyjającej pogody próbuję także połowić. Ostatnie dwa wypady i po jednym braniu. Niestety pech mnie dopadł i klenie się ostatnio spinają.
  19. jaceen

    Bystrzyca

    Pozwolę sobie nie zgodzić się. Mimo przedłużającej się zimowej pory warto rzekę odwiedzać. Nie zdążymy obejrzeć się a maj nastąpi i co niektóre rybki będą w amoku godów. Pokrzywy zaś pozbawią nas wielu miejsc, które teraz mamy jak na dłoni. Zapewniam,że wiem co piszę, rybki są. Trochę szczęścia też czasami się przydaje. Ja dzisiaj niestety go nie miałem. Jakiś ładny klenik po kilku kopnięciach wypiął się.
  20. DAWID, łowisz fajne ryby. Twoje efekty działają jak dopalacze, trudno usiedzieć w domu, gratulacje!
  21. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Cześć koledzy. Odwiedziłem wczoraj odcinek Odry na odcinku ZOO. Trochę łyso się zrobiło. Cały ten kawałek praktycznie jest dostępny z brzegu. Jeżeli pozostałe drzewa nie pójdą pod topór, to jak się zazieleni, będzie trochę cienia i ogólnie nie będzie źle. Oczywiście wędkę miałem ze sobą. Kilka nieśmiałych brań i jedna spóźniona reakcja na jedno porządne kopnięcie na ds-a.
  22. Dokładnie artech. Czasami też coś i ukręcę. Część tego co przygotowałem na ciężarach do 5g. A że brakuje mi dokładności i są to wyroby do mojego użytku, to nie są takie wypieszczone np. jak Twoje. Więc czasami w sklepie leżą takie sobie cudeńka i wołają...weź mnie, kup mnie. I tak oto stałem się między innymi posiadaczem Twoich kilerów i od poprzedniego sezonu pb okonia mam 34cm. Już mnie opuszki trochę bolą od strugania. Na koniec dzisiejszej pracy, wystrugałem (roboczo nazwałem) Jasia i Małgosię. Co dalej z tego może wyjść? Strugacze chyba się domyślą . Może gdzieś to było, ale ten temat przeglądałem b. dawno temu, odświeżyć nie zaszkodzi. Proste wykorzystanie tego, co pod ręką mamy a efekty przy wprawie są więcej niż dobre. http://www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1546&mode=&order=0&thold=0
  23. Masz rację. Jednak wydaje się mi, że tak też było w tym przypadku. Technops zawarł wszystko w jednym zdaniu. W tej sprawie nie mam więcej nic do dodania.
  24. Gdzie ta wiosna! Żeby nie było, że tylko chlebem klenie karmię, to czasami coś strugnę. Przeważnie są to podpatrzone wzory lub moje wariacje. Na przodzie "oczka" które bez sterów leciutko lusterkują. Większa woda zweryfikuje, czy drobne stery będą potrzebne. Dalej gąsienico-żuko-biedronki. Klenie mają wybór w co mogą walnąć. Na trzecim planie coś dla kleni z francuskim podniebieniem i z muzycznymi upodobaniami .
  25. jaceen

    Rozpoczęcie sezonu

    Szanowny kolega pojawił się na forum i wypierdział kilkanaście postów punktowo. A może dywanowo? Jak bym był karpiarzem, to znalazłbym się w towarzystwie 99% nienormalnych? Tak przedstawia w swoich wypocinach ów gość. Z łatwością przychodzi wrzucanie nazwisk i umniejszanie fachowości a samemu ukrywa się pod jakimś nickiem, który przy pomocy wujka Google odczytuję, że gość myśli. Mało tego, to jest wędkarz! Zapomniał jeszcze dodać (nie wiem jak po angielsku) jedynyThinkingAngler . Niedługo sam ze sobą będzie polemizował i poprawiał swoje błędy. Nie trawię ludzi ze zboczeniami, bo nie wiem, do czego mogą się posunąć lub kogo mogą... zawodowo. Z tych postów, wystrzelonych jak karpiowe kulki jeden za jednym wnioskuję, że ów myślący, jest chyba nielubiany na innych forach. Może być jeszcze taka przyczyna, że intelektualnie nie mogą sprostać i zaszczycił swoją obecnością tutaj. Z szacunku na osoby, które w wątkach karpiowych udzielały się i pewnie dalej będą to robić mimo takich pyszałków, trochę wstrzemięźliwości doradzam. Tym bardziej, że ostatnio forum karpiarskie opuścił nieodżałowany nasz kolega. Może kiedyś osiągniesz takie poważanie, czego bardzo życzę. Co do milczenia. Warto czasami to robić i być uważanym za mądrego, niż odezwać się i rozwiać te wątpliwości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.