Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 245
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    717

Zawartość dodana przez jaceen

  1. jaceen

    Klenie i jazie 2012

    Tego roku jazie mnie omijają. Może jak zacznę na Odrę chodzić to i mi się poszczęści. 19.04.2012 Po nieudanym wtorku, postanowiłem zejść trochę z rozmiarem żyłki na gł. 16 i przypon 14. Wydłużyłem rzuty na około 30m i efekty od razu lepsze. Nurt był bystrzejszy, to i pewnie też miało znaczenie, że klenie były aktywniejsze. Po godzinnym spinningowaniu, zniechęcony brakiem zainteresowania zacząłem łowić po "swojemu". Nie cała minuta i z miejsca gdzie próbowałem woblerkami skusić klenia nastąpiło pierwsze branie. Kleń 43cm. Po kilku minutach trafia się czterdziestak. Brań miałem około piętnaście. W sumie doholowałem dziesięć kleni a dwa średniej wielkości poszły w zielsko. Przeważnie trafiały się rozmiary jak poniżej, przed 40-ką Nareszcie po kilkunastominutowej "ciszy" branie. Wiem, że ryba może być większa niż poprzednie. Kilka minut walki, szybki pomiar, fotka i do wody. Najdłuższy dzisiejszy kleń, bo ma 47cm. Koniecznie chciałem zakończyć dzień wynikiem 10. Po dwudziestej jeszcze jedno branie i picker znowu odpiera mocniejsze ataki ryby. Pomiar wykazał, że kleń ma 44cm. Jest to drugi kleń pod względem długości podczas tej wyprawy.
  2. Łowisz, to masz praktyczną wiedzę. Dzisiaj na stronie firmy doczytałem resztę zalet tej przynęty. Wygląda to obiecująco. Każda z wymienionych cech podnosi atrakcyjność wirówek. Osobiście dla mnie, jedną z ważniejszych cech, jest jednak możliwość wiązania bezpośrednio żyłkę do przynęty omijając dodatkowe straszaki w postaci agrafek. Ze skręcaniem żyłki też miewam problemy, może zawsze trafiam na złe gatunkowo. Jak byś mógł na pw napisać, jakie wzory na twoich wodach najlepiej się sprawują będę wdzięczny. Chodzi mi o jak najmniejszą gramaturę, pzdr.
  3. jaceen

    Klenie i jazie 2012

    Ładnie połowiłeś Winko, tylko pozazdrościć. Wyprawa z nastawieniem na klenie bez rewelacji, ale z upominkami http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=225868#225868
  4. 17.04.2012 Miałem dzisiaj przyjemność poznać kolegów z forum. Zaplanowany wyjazd na klenie i Widawę. Nad wodą miła niespodzianka. Spotykamy przedstawiciela firmy PPH GLAN-GLIWA i po krótkiej pogawędce otrzymujemy w prezencie wirówki. Dopiero w domu dokładnie obejrzałem prezent i okazało się, że te wirówki mają nieznany mi patent. Otóż część korpusu znajduje się poniżej osi, co ma zapobiec skręcaniu żyłki i z tego powodu nie jest konieczne stosowanie np. agrafek z krętlikiem. Przy następnej okazji sprawdzę jak to działa. Pogoda była słoneczna i zawiewało lekkim chłodkiem. Brań niewiele. Dawid i boseib mieli kilka, ja jedno.
  5. pawciobra fajnie, że połowiłeś. Jak chcesz bardziej wyselekcjonować rybki ( ja tak robię), to radzę skórę zakładać na hak np. nr 4, wtedy mniej brań, ale klenie i ewentualnie jazie poradzą sobie bez problemu. Chyba, że w "Twojej" wodzie płocie bardzo dominują i obgryzą wszystko przed innymi rybkami.
  6. jaceen

    WROCŁAWSKA ODRA

    Od jazu opatowickiego do ujścia Bystrzycy- 423P
  7. Deszczowo, ale coś się działo http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=225421#225421
  8. jaceen

    Klenie i jazie 2012

    Już zaczyna pojawiać się roślinność w rzekach. Oznaka, że w wodzie też prawdziwa wiosna. Tym razem wybrałem się w mniej uczęszczane miejsca przeze mnie. Szczęście, że mocno nie wiało, to delikatny deszcz nie dawał się we znaki. Dzisiaj trzy klenie na pięć brań. Jeden pod wymiar i dwa ok. 40cm.
  9. Ostatnio częściej kupuję chleb w sieci cukierń "HERT" . Zdarza się też , że w "Chacie Polskiej" i w "Biedronce". Ale z "Biedronki" musi poleżeć ze dwa dni, bo za miękki i szybko spada z haka. Ciężarki o gramaturze 2-10g, ale częściej te w dolnej gramaturze. Łowię bardziej w strefach przybrzeżnych, a groch i kukurydza też dobre, tylko że nie zawsze w domu są, a chlebek codziennie się kupuje, pzdr
  10. Gdyby nie parę błędów, dzień mógłby być bardziej udany. Nie mogę sobie odżałować jednego klenia, który odhaczył się podczas holu. Więcej na http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=225273#225273
  11. jaceen

    Klenie i jazie 2012

    Jak to czasami politycy używają przedziwnych sformułowań, tak i ja sobie pozwolę. "Oby takie dni jak najczęściej, a zarazem jak najrzadziej nas doceniały wędkarsko". Po godzinie wędkowania pierwsze branie, udany hol i czterdziestak pozuje do aparatu. Przed 19-tą jeszcze jeden mniejszy ale jakiś bardzo waleczny. O 19-ej zasiadłem na ostatniej miejscówce. Pięćdziesięciometrowa prostka wyglądała obiecująco, ale niespodziewałem się tyle emocji. W ciągu 40 minut kilkanaście brań takich, że będą się po nocach śniły. Pierwsze branie i odjazd. po chwili przypon strzela. Odkręcam o dwa skoki hamulec na nowym zestawie. Dwa klenie spadają z haka. Następnie trzy (ok. 35cm) udało się doholować. Pomiędzy nimi kilka brań, ale refleks już nie ten i zostaną tylko w pamięci wiry po rybach.
  12. jaceen

    Klenie i jazie 2012

    Dzięki. Mimo wszystko więcej jest porażek niż sukcesów. Jednak jak coś ciekawego na kiju "siądzie" to chętnie forum upiększę fotką. Kamionki, nie widzę żadnych przeszkód, tylko daj na pw znać jak z czasem. W tym tygodniu wtorek lub czwartek (popołudniu) mi odpowiada. Jeżeli nie teraz, to w innym terminie też można się zgrać. Poniżej zdjęcie pewnej wody, prawie z centrum Wrocka. Troszeczkę dalej, kilka lat temu próbowałem tam swoich umiejętności i kilka kleni słusznych rozmiarów uznało, że nie będzie pozować do zdjęć, tylko wytarmosiło mi ramię.
  13. jaceen

    Klenie i jazie 2012

    Wędeczka to raczej picker. Łowię delikatniejszym sprzętem, bo ryby na które się nastawiam i sposób jaki stosuję, nie wymagają mocniejszego. Dalej kuszę je chlebem z HERTY. Poniżej króciutko zawarłem co stosuję jako przynęty. http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=109211#109211 Tak już z okładem 15 lat. Wcześniej prezentowane w tym temacie okazy, jak mówią spinningiści "łowione po Bożemu" bardzo ok., pzdr.
  14. Piątkowy wyjazd na klenie i od razu wyśrubowany tegoroczny wymiar. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=224932#224932 Wesołych Świąt
  15. jaceen

    Klenie i jazie 2012

    (06.04.2012-piątek) W południe nad wodą i po kilkudziesięciu minutach pierwsze branie. Większy prezentowany kleń, miał dokładnie 47cm. Później, kilka drobnych brań i jeszcze "siadł" jeden ponad 35cm. Łowiłem na ds.
  16. jaceen

    Klenie i jazie 2012

    Tym razem skusiłem je na chleb z HERTY. http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=109211#109211
  17. Udana środa na przyujściowym odcinku Widawy. Nareeeszcie brania zakończone holem. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=224181#224181
  18. Trzeci raz nad wodą i nareszcie są wyniki. Kilka zdecydowanych brań w tym trzy zacięte. Klenie w przedziale 30-40cm. Na poprzedniej wyprawie było jedno branie ale przypon pękł. Wszystko z marszu na ds.
  19. Gratulacje Panowie za marcowe wyniki! Choćby, to była ona, to nie powiem płotka, to płocisko! Trudno usiedzieć, gdy pogoda pozwala już mi na wyjście nad wodę. Rozpocząłem sezon na Widawie. Było przyjemnie odwiedzić stare miejscówki. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=223388#223388
  20. jaceen

    Widawa

    Widawa na odcinku przyujściowym lekko podwyższona, jednak można śmiało łowić wszelkimi metodami. DS trochę dzisiaj podrygiwał, ale częściej od czepiającej się trawy.
  21. jaceen

    Turystyczny kącik

    ZAKOPANE-TATRY Wstyd się przyznać (mimo słusznego już wieku), że dopiero niedawno byłem i na własne oczy podziwiałem Tatry. Pobyt planowany był na siedem dni, to dla tego miesiąc wcześniej przeglądałem wszystkie mi dostępne mapy tras turystycznych i informacje na temat najsłynniejszego ośrodka turystycznego w Polsce. W Zakopanem nie mogłem sobie odmówić wizyty w pierwszym powstałym w Polsce muzeum regionalnym, czyli Muzeum Tatrzańskim im. Tytusa Chałubińskiego. Ogólnie mimo ogromu turystów podziwiałem szereg domów, willi zbudowanych na styl zakopiański, stylu, którego twórcą był Stanisław Witkiewicz. Proponuję znaleźć trochę czasu na spacer i chwilę zadumy w szczególnym miejscu Zakopanego. Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzysku przy ul. Kościeliskiej. Nagrobki, to niepowtarzalne dzieła i na dodatek, tyle zasłużonych osób, spoczywa w jednym miejscu. _______________ Nie opisuję szlaków turystycznych, bo jest ich taka ilość i różnorodność kombinacji, że wiele lat potrzeba, by je poznać pobieżnie. Widoki takie, że żal wracać do kwatery. Zmiana planu nastąpiła, gdy zobaczyłem ilość ludzi, oczekujących na wjazd kolejką na Kasprowy. Szybka decyzja i jedziemy na spływ tratwą, bystrzami Dunajca z Kątów do Szczawnicy. Oprócz widoków, ciekawych legend o Janosiku, do dziś potrafią przyśnić się ławice potężnych kleni. ______________ ______________ Chochołowska Dolina, Kościeliska Dolina, Strążyska Dolina, Dolina ku Dziurze, Dolina Jaworzynka, Droga pod Reglami, Ścieżka nad Reglami (od D. Chochołowskiej do D. Bystrej), Gąsienicowa Hala, Butorowy Wierch, Gubałówka, Zakopane, przełom Dunajca, kościół św. Michała Archanioła w Dębnie (filmowy Janosik brał w nim ślub). A w drodze powrotnej Lanckorona, Kalwaria Zebrzydowska i Jezioro Żywieckie. Tyle udało się mi odwiedzić miejsc w dodatkowo przedłużonym o dwa dni urlopie. Oby dane mi było jeszcze tam wrócić.
  22. jaceen

    Rozmowy o wszystkim i o niczym

    Czasami trzeba odpocząć od wędkarstwa i pójść do kina. Od września 2011 we Wrocławiu jest dostępne czterosalowe kino studyjne DCF (Dolnośląskie Centrum Filmowe). http://www.dcf.wroclaw.pl/o-dcf/opis-kina Powstało w miejscu dawnego kina "Warszawa" Polecam szczególnie tanie środy (cena biletu 11 zł). Moja aktywność przy cenach w Multipleksach, to trzy, cztery wizyty w roku. Przy opcji środowej w DCF-ie nie minął luty a już zarezerwowałem bilety na czwarty seans. Ważny dla mnie i może dla innych preferujących dobre kino fakt, że podczas seansu głośniki nie ryczą aby zagłuszyć pożeraczy popcornu i innych smakołyków. Wiadomo, że nie wszyscy mogą się tej potrzebie oprzeć, ale w stosunku do Multipleksu jest to w przybliżeniu 90% popcornu a w DCF-ie 100% przyjemności oglądania i 2-3% przemyconych batoników. Na bardziej reklamowane tytuły rezerwacja nawet z tygodniowym wyprzedzeniem może być utrudniona.
  23. jaceen

    Wrocław - koła wędkarskie

    Odświeżę temat. Dla tych co chcą zacząć przygodę wędkarską i dla tych, co z różnych powodów szukają koła we Wrocławiu, to można rozważyć taką opcję http://wedkarstwo.wroclaw.pl/kola-wedkarskie-wroclaw/ W ostatnich latach były organizowane: zawody prowadzone równolegle (o ile pamięć nie myli, bo kilka lat minęło) z kołem "Zacisze" na akwenie "Czarna Łacha", wyprawa na dorsze, pobyt w WDW Łochowice, Głębinów i ostatnio kilkakrotnie pobyt w Tarnowie Jeziernym. Na kilku z nich byłem i wspomnienia mam bardzo miłe. Generalnie mi bardziej chodziło o poznanie nowych miejsc niż na zdobyczach, ale przy odrobinie szczęścia i umiejętności, takowe każdemu może się przydarzyć. Jedna z relacji i pobytu połączonego z zawodami http://wedkarstwo.wroclaw.pl/2011/06/no-i-po-zawodach-wedkarski-weekend-w-tarnowie-jeziernym/
  24. W kolażu ująłem tylko część sezonu 2011. Sam się dziwię, że tak było. Moja piękna mi mówi: - kiedy ty to złowiłeś jak zawsze mówisz, że słabo, albo wcale nie brało?!
  25. Jak Tench napisał, faktycznie na niektórych forach (ja mam takie wrażenie) jest mniej negatywnych emocji. Myślę, że takie podejście do sprawy może przynieść lepsze rezultaty w propagowaniu zasady C&R. Ilu jest wędkarzy, to każdy będzie miał swoje zdanie. Wielkie znaczenie ma zachowanie rodziców, opiekunów, mentorów i ścisłego grona wędkarskiego na to jak będziemy postępować nie tylko z rybami. To, że wypuścimy rybę a na stanowisku zostawimy bajzel np. po grillu, to tylko część słusznej postawy. Historyjka z życia wzięta: Jedna z pierwszych wypraw wędkarskich mojego syna ze mną zaowocowała w piękne branie sporego klenia. Syn był pod ogromnym wrażeniem sporej ryby. Do tej pory łowiliśmy małe ryby typu kiełbie i małe płotki, które szybko wracały do wody. Po wyholowaniu klenia poddałem syna próbie. Mówię do niego: - Synu chcesz wypuścić tą śliczną rybę do jej środowiska, czy chcesz dać jej w łeb?! Do pewnych rzeczy potrzeba czasu a czasami potrzeba dorosnąć. Tylko po co czekać! Jestem dumny z zachowania syna i z jaką radością machał odpływającej rybie. Mój ojciec mając kilka ryb w siatce pozwalał mi wybierać, które mogą odzyskać wolność. Teraz zdaję sobie sprawę, jakim emocjom był poddawany, gdy padało na najokazalsze ryby Teraz, gdy mamy telefony i aparaty fotograficzne mamy szansę potwierdzić, że faktycznie złowiliśmy taaaką rybę. Umiar w poglądach, słowach i działanie w realu, czyli "zarażanie" swoim pozytywnym postępowaniem nad wodą. Takim postępowaniem można naprawdę wiele zdziałać. Wiem jedno, do póki jestem zdrowy na ciele i umyśle (jeżeli o wędkarzu tak można powiedzieć), to nie użyję w stosunku do wędkarza słowa "mięsiarz". Przykro by mi się zrobiło, gdyby mnie określono tym mianem, bo w siatce mam ryby i mam ochotę je zabrać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.