-
Liczba zawartości
5 357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
762
Zawartość dodana przez jaceen
-
http://img546.imageshack.us/img546/430/20121019odrakopia.jpg
-
Michcio, u ciebie tak zawsze? Składa ktoś życzenie fotki na forum a ty, czary mary i są rybki? Fajnie,fajne ryby łowisz. Ostatnie próby skuszenia sandacza, ale dzisiaj na Odrze mało dostępnych miejsc.
-
Kamerka, kamerką, ale samemu też dobrze się przekonać. Ogólnie bardzo mało miejsc dostępnych. U kolegi jedna obcinka.
-
Sytuacja koło wyspy. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=239539#239539
-
Wreszcie klenie na forum się pokarzą Na lewo wyglądało tak... Na prawo tak... A tyle miejsca znalazłem do łowienia, Odra-Biskupin.
-
24-36-270 Express /2,70m/cw10-35g/ X-Fast/transp.1,41/ waga 165g i cena jak poszukać dobrze, to poniżej 200zł. W porównaniu np. do Millenium ok. 230zł, to na pakiecik przynęt zostaje. W transporcie 10cm mniej do upychania, a przy dłuższym łowieniu i skrajnie ciężkimi przynętami na dużych głębokościach, różnica wagi przeszło 70g ma znaczenie.
-
Marienty, Dragon u mnie mimo, że pociągnął już parę fantastycznych ryb, zaznał drobnych defektów. Zaczep do przynęt gdzieś się odczepił i w tulei dociskającej stopkę kołowrotka odkleił się korek, jest poślizg. Są to szczegóły, da się z tym żyć, ale praktycznie krótko go używam i nie powinno się to przydarzyć. Pewnie masz ogólnie rozeznanie w sprzęcie, ale jak masz kołowrotek do którego chcesz dopasować wędkę, warto wziąć ze sobą i z nim testować. Ja kija mam w prezencie, wybierał go znajomy, dwa razy większy ode mnie. Kołowrotek Shimano 4000GT dla niego może był jeszcze zbyt lekki. Ja musiałem odkopać swojego 4000FE i dopiero zaczęło w sprzęcie w miarę grać. Może będziesz rozpatrywał taką ofertę BLACK ROCK 1,95m 5-25g chętnie poznałbym opinie jak się sprawuje. Myślę sporo o 4-ro składowym spinningu, do transportu na rower i plecak jak znalazł. To twój temat, ale może?
-
Przepisy, jak to w życiu bywa, nie nadążają za rzeczywistością i postępem. W tym konkretnym przypadku można by zastosować zapis, który reguluje zasady wędkarstwa muchowego. I tak: Na wędce muchowej (zastąpić na spinningowej) nie wolno stosować dodatkowego, zewnętrznego obciążenia linki i przyponu oraz zakazuje się stosowania kuli wodnej i innych zastępujących ją przedmiotów. Lub tak: Na wędce spinningowej wolno stosować dodatkowe, zewnętrzne obciążenia linki i przyponu typu kula wodna i inne zastępujące ją przedmioty. Wariacje moje tego zapisu mogłyby wyglądać jeszcze tak: Na wędce spinningowej nie wolno stosować dodatkowego, zewnętrznego obciążenia linki i przyponu, za wyjątkiem kuli wodnej i innych zastępujących ją przedmiotów. Czytam regulamin i wnioskuję, że łowiąc na przynętę typu sztuczna mucha, nieważne gdzie, jestem zobowiązany posiadać kołowrotek o ruchomej szpuli. Skracając wszystkie inne wymogi, nie mogę stosować kuli wodnej, sbirulino i inne zastępujące je przedmioty. Okazuje się, że nie wszystko w RAPR jest ( przynajmniej dla mnie) takie jasne. Czasami chciałoby się spróbować czegoś nowego, rzadziej praktykowanego w krajowych metodach wędkowania. Jednak, czy w zgodzie z regulaminem? Bardzo ciekawy artykuł zapodał giepol, często wracam do niego, ale mam wątpliwości czy wszystko jest zgodne z przepisami. Myślę, że może ktoś w oparciu o takie porady nabawić się problemów. http://www.multiplikator.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=118&Itemid=45 Wyciąłem kilka urywków z tego artykułu, gdzie mowa o łowieniu na muchę. Zdjęcia też potwierdzają takie łowienie, i tak: I wracając do regulaminu: Na wędce muchowej nie wolno… oraz zakazuje się stosowania kuli wodnej i innych zastępujących ją przedmiotów. Czy u nas w Polsce można muchą spinningować? Czy użycie przynęty typu nimfy, muchy, to wyłącznie metoda muchowa? Mam nadzieję, że pytania nie zostaną bez odpowiedzi
-
A spinninguje http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=239367#239367
-
10.12.2012 Wrocław-Odra Może jeszcze pogoda pozwoli na wyprawy wędkarskie. Dzisiaj wykorzystałem z Boseibem lukę w przymrozkach i sprawdziliśmy, co w Odrze "piszczy". Ogólnie w łowieniu nie przeszkadzało nic. Kra szczątkowa, brzegi dostępne, klatki również można obławiać. Przed zmierzchem, chyba miałem jakieś lekkie przytrzymanie, a po chwili u kolegi wygiął się kij. Moja "kopara" zaczęła mi osuwać się na śnieg , bo kijek pięknie zaczął się wyginać w stronę tafli wody. Niestety, trwało to kilkanaście sekund. Wszelkie znaki na sprzęcie wskazywały na...? pzdr Michcio, dawaj te kluski, było na plusie
-
Wchodząc do sklepu wędkarskiego, chyba zachowuję się jak dziecko. Tyle różności, kolorów, kształtów, że zawsze dam się ponieść fantazji i coś nietypowego kolorystycznie lub formą (według mnie) kupuję. Po przeglądzie przynęt, na które w tym roku ryby reagowały (trochę też utraconych na rybie) nie odważyłbym się na wytypowanie pewniaków. Podejrzewam, że jednak jak większość, z upływem praktyki, mam większe zaufanie do pewnych przynęt. Jednak bywa tak, że podczas dziwnego impulsu do nabywania przynęt, które potrafią leżeć później miesiącami, przekładam je z przegrody do przegrody, bo nie wzbudzają mojego zaufania. I przychodzi taki dzień, że ta przynęta staje się moim kilerem za sprawą paru rzutów na odczepnego, bo w końcu trzeba sprawdzić jak w wodzie, to cudeńko pracuje. Branie. Ryba życia. Nagle wabik staje się najłowniejszą przynętą, jaką mam w swoim arsenale. Ale uważam, że ważniejszy jest sposób prezentowania przynęty w danym dniu, środowisku i jaką rybę chcemy przechytrzyć. Najprostszy przykład. Sposób, chyba powszechnie stosowany, łowienie boleni szybkim ściąganiem przynęty. Tutaj trudno spodziewać się brań sandaczy. Z kolei łowienie sandaczy sposobem jigowania, trudno spodziewać się brania bolenia. Oczywiście, zdarzają się wyjątki. Wielkość przynęty ma też znaczenie, gdyż niektóre rybki mają mniejsze „buźki” i trudno nam skusić np. takiego jazia, woblerem 10cm. Jednak dla głodnego 15-cm okonia, taki wabik nie stwarza przeszkody, by go zaatakować. Z mojej galerii zdjęciowej, wyciąłem poglądowo, jakie przynęty w tym roku były zagryzane przez ryby (nie wszystko da się udokumentować, było tego znacznie więcej). Jak wcześniej pisałem, większość była łowiona celowo i rzadko zdarzał się tzw. przyłów. O jednym tylko wspomnę, okoń złowiony na boleniówkę ze stajni „Artecha”, typowo szybkie ściąganie i mój PB na tym gatunku, 34cm.
-
Od kilkunastu lat jest niesamowity postęp we wszelkich dziedzinach wędkarstwa. Korzystamy z elektroniki, nowych sposobów i technik łowienia, tworzyw, chemii, wyposażenia pomocniczego, itp. Dla św. spokoju, może lepiej pozostać przy starych i sprawdzonych sposobach, stosowanych na naszych krajowych wodach. Właśnie w mroźny dzień przeczytałem taką interpretację dotyczącą tematu http://www.ww.media.pl/?page=PArticleViewer&nid=4771
-
Wracam do tematu kina. Polecam film "SAMSARA" -trailer- Fascynujące zdjęcia, pejzaże. Piękno przyrody i kontrast, po jej dewastacji np. przez huragan. Niezwykła podróż, w ciągu jednego seansu odwiedziłem 25 krajów, różne kultury, usłyszałem dobrą muzykę i zaznałem trochę humoru. Nieustany proces tworzenia i upadku, narodzin i śmierci. Warto obejrzeć.Jeżeli ktoś w niedzielę będzie w godz. popołudniowych w pobliżu choinki wrocławskiej w Rynku, to odbędzie się pokaz rzeźbienia w lodzie Mikołaja . Wieczorem zaś, pięknie prezentują się wykonane właśnie z lodu, wcześniej rzeźbione figury. Z "parady jarmarcznej" nie mam fotek, bo fonik padł, a mimo mrozu było bajecznie (jarmarcznie:)
-
dario, gratulacje za wynik. W takich warunkach jakie panują, to przydałoby się, aby spełniał się częściej "syndrom pierwszego rzutu". Winko, jak Ty nie wkleisz zimowych kleni, to kto? Kusisz, oj kusisz! Może słupek podciągnie powyżej zera, bo mam ochotę sprawdzić co nad wodą.
-
Jesienne zarybienia http://www.wroclaw.pzw.org.pl/wiadomosci/69084/60/o_wedkowaniu_w__miesieczniku_wroclawianin
-
Dzięki koledzy. Muszę przyznać, że ten rok jest wędkarsko dla mnie dobry. PB w trzech gatunkach ryb w sezonie, po tylu latach wędkowania, to dla mnie wielkie osiągnięcie. O tym na pewno wspomnę w podsumowaniu roku.
-
Po prawie trzech latach posuchy, zaczynają mi lepiej gryźć sandacze. Trzeba się cieszyć z tego co Odra obdarza. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=238888#238888
-
26.11.2012 Odra 423 Dwa brania i dwa krótkie sandacze na czerwonego twistera, główka 25g. 28.11.2012 na zero. 29.11.2012 Odra423 Dwa brania i dwa sandacze. Prezentowany miał 64cm. Guma "Dragon Mutant" na główce 30g. Brania z środka nurtu.
-
A tu, sympatyczny kolega się myli. Kilka udało się mi złowić. Jeszcze, to była Widawa Nawet sporo kilosków od ujścia też, tylko jako przyłów. A jak odgrzebię fotkę z archiwum, pokażę przy następnym wędkowaniu
-
Winko znowu zaczynasz czarować i piękne klenie prowokujesz. pankowaty teraz, to dopiero będzie problem poprawić PB. Dzisiaj półtorej godziny za sandaczem na Odrze i zero brań.
-
środa 21.11.2012r Odra-423 Żeby nie popaść w zachwyt, wczoraj ryby nie reagowały u mnie i u kolegi na żadną przynętę. Trochę rozeźlony, ale skoncentrowany, dzisiaj rano przechytrzyłem dwie ryby. Szczupak, po przeanalizowaniu jego umaszczenia ze zdjęć, okazuje się, że jest wyjęty z tej miejscówki, po raz trzeci. Pierwszy raz 22.09, drugi przedwczoraj i dzisiaj trzeci raz. Dzisiaj nie mógł się oprzeć silikonowemu kiełbiowi. Pierwszy raz spróbowałem łowić na cykadę (12g). Przynęta ma potencjał. Wiem, że na pewno kilka sztuk musi się znaleźć w moim pudełku.
-
U mnie dzisiaj ile brań, tyle ryb. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=238383#238383
-
19.11.2012r Odra-423 Pierwszy rzut, opad, trzy korby i uderzenie. Zgodnie z ostatnimi wynikami, powinienem zwinąć się i wrócić do domu, bo limit brań byłby wyczerpany. Ale, kto po minucie, by się zwijał. Miejscówka, obstukana tysiące razy, zaczyna przynosić efekty. Mija 30min i... Tym razem na perłowe kopyto z brokatem. Po 15-tu min. atakuje je jeszcze szczupak. Ten zbójnik odrzański na 99% już na forum się przedstawiał. Mija następne 15min. i na perłowe z czarnym grzbietem kopyto, nabiera się kolejny sandacz. Zmieniam jeszcze przynętę na seledynowego twistera i po 20min. następne pstryknięcie. Pięć brań i nic nie zepsułem! Toż to szok! Chyba miałem farta w "dniu mężczyzny". Twistery-rippery 7-10cm,10-15g Dragon Millenium cw10-35g/2,90
-
Po co pytać? Czy nie lepiej sprawdzić samemu i podzielić się wiadomościami? Myślę, że koledze chodzi o ten odcinek http://dolny-slask.org.pl/entity.action?view=&id=531999 W moim odczuciu, ryba tam powinna być. Między progami i zastawkami zawsze coś się uchowa i na zimę nie spływa do Odry. Natomiast na odcinku przyujściowym byłem z kolegą z forum, pod koniec września. Woda kryształ. Miejscami po kostki. W takich warunkach coś złowić, to nie lada sztuka. Teraz złowić tam np. klenia wymiarowego, to więcej satysfakcji niż w okresie ciągu wiosennego, kleń powyżej 50-ki, pzdr. 30.09.2012
-
Po opracowaniu takiego tematu, jak kolega sobie założył, to nawet starego wygę zaskoczy powiedzonkami. Może w czymś pomogę, albo zasugeruję. Do rzeczy. Dziwne (może tylko u mnie) skojarzenia wzbudzają określenia przy określaniu pracy wędzisk np. „szczytowa”, lub „moczenie kija”. Mnie erotyką zalatuje. Wędkarze wiele trudu wkładają, aby nadać rzeczom, sytuacjom, jakiegoś innego znaczenia, niż jest to w rzeczywistości. Przykłady, które mi przyszły pierwsze na myśl: Ryby: sandacz- to inaczej, pies, sandał itp. szczupak- zębaty leszcz- żyleta, patelnia wędka- bat, pała Metody łowienia ryb: Rozmiar ryby: Wydaje się, że niektórym wędkarzom, nie może przejść przez gardło nazwanie po imieniu konkretnej rzeczy, sytuacji. Dalej, wydaje się, że nazwanie takowe jakimś innym pojęciem, nadaje większego znaczenia rzeczom czy sytuacjom. I tak: „ciągnąłem jakąś lokomotywę”- co ma nam zasugerować wielkość i siłę ryby, „biczowałem wodę”- metoda spinningowa, „łowiłem kopytami, blachami”- sugeruje rodzaj przynęt. „ złowiłem mętnookiego, pasiastego lub miśka” Określenia wędkarzy: Ogólnie odbieram wrażenie, że wędkarze, nad wodą siebie nie trawią. Łatwo używają nazw i z naciskiem na metodę odmienną, jaką stosuje wędkarz. Często w tekstach pisze się w cudzysłowie lub w inny sposób wyróżnia się metodę. Takie zwroty mają uzmysłowić, że metoda, którą stosują inni jest zła, że wędkarz stosujący inną metodę, to nie wędkarz np. "w sezonie nie łowię w weekendy, bo mnie wku...ją grunciarze"; " spinningistów i "wieśniaków" czyli osób które łowiły na wiśnie"; Szarpak, gumofilc, mięsiarz, blacharz, jak wspomniany wieśniak, grunciarz, podany z wyróżnieniem, ma dać do zrozumienia, ja jestem dobry, on zły. Początkujący wędkarz może mieć problem ze skojarzeniem pewnych nazw do konkretnej rzeczy czy sytuacji Kiedyś był spławik, żyłka, wędka, haczyk, kołowrotek. Dzisiaj jest bat, laga, tyka, składak, picker, feeder, spinning, odległościówka, żywcówka, uklejówka itp., itd. Obecnie mamy już taki rynek, że wędki i osprzęt jest robiony pod konkretną rybę. I spotkany nad wodą wędkarz w dostatnim wieku z wędką, która pamięta czasy powstania ZZ Solidarność łowiący ryby, a wyposażony w nowoczesne gadżety odreagowuje epitetami do takiego, gdy on sam jest na zero. Czynności (np. synonimy do "wędkować", określenia na "branie" ryby itp.): Tutaj to dopiero jazda -dzisiaj nie miałem kontaktu z rybą, lub było kilka -miałem jedno pociągnięcie -branie z opadu, z toni -miałem odjazd -przymurowało mi coś -pompowałem rybę pół godziny Do wędkarstwa przenoszone są wszelakiej maści nazwy, słowa, które w rzeczywistości nie mają wiele wspólnego, ale nadają jakieś podobne cechy, zachowania, skojarzenia. Mamy do czynienia z wędkarstwem morskim, górskim, nizinnym, rzecznym, jeziorowym, z brzegu, z łodzi. Każde z nich charakteryzuje się swoistymi określeniami, stosowanymi akcesoriami, i ich nazewnictwem. Sam się zacząłem zastanawiać i im więcej o tym temacie myślę to, co rusz nasuwają się nowe. Tak mniej uporządkowane: -prześwietlić wodę, odczytać miejsce ryb, sygnały rzeczne, głęboka rynna, dzika opaska, dzika burta, stada ryb, mozaika dna, rzeźbienie dna przynętą, łowienie ciężkie, lekkie i ultra lekkie, lusterkowanie przynęty, ryby oczkują i mnóstwo innych. Przypomniało się mi, że są też używane pojęcia wędkarskie w życiu potocznym, kryminalnym, biznesowym. Tak dla przypomnienia: Rekin finansowy, gruba ryba jak i płotka, leszcz, stawać okoniem, wygląda jak flądra, ściśnięci jak śledzie, wziął przynętę, mamy na niego haka, wpadł w sieci, tylko ryby nie biorą, wije się jak piskorz, itp. Z pozdrowieniem wędkarskim, czyli połamania kija