-
Liczba zawartości
5 357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
762
Zawartość dodana przez jaceen
-
Okręg PZW Wrocław przyjął strategię chronić swojego... "tyłów". Tego samego dnia weszła uchwała podpisana przez Marszałka, a jednocześnie rozpowszechniano w mediach zarządzenie Wojewody. Na tej informacji opierałem się chyba nie tylko ja, zapominając o pełzającej uchwale. Podejrzewam, że służby mundurowe są w niezręcznej sytuacji. Jak tu kogoś ganić, gdy ścierają się kompetencje. Okręg PZW Wrocław przyjął bezpieczne stanowisko i przychylił się do uchwały Marszałka.
-
Gdyby komuś umknęła wiadomość, to... https://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/55/wiadomosci/242876/pliki/akt_2.pdf
-
Tak. Połączony z Odrą. 5 km fajnej wody wbrew pozorom o różnej charakterystyce. Zapraszam Tomku. Zdążysz w tym sezonie podobnego drapnąć:) Dopilnuję:)
-
Dwa tygodnie bez wędki zrobiło swoje. Czułem się trochę dziwnie. Warunki nad wodą zastałem trudne. Po wysokiej wodzie brzegi mocno namoknięte. Nogi rozjeżdżały się jak szczeniakowi łapy na lodzie. Nurt w dalszym ciągu szybki. Dobrze, że wziąłem najmocniejszy sprzęt, którym dysponuję. Z DAM-ką do 42 g w takiej sytuacji można by się spodziewać bieganiny po brzegu. Ale ja tu o bieganiu a jeszcze nie zacząłem łowić. Spodziewałem się takiej wody i wziąłem ze sobą travela SG MPP2 243/40-80g. Posłuchałem bardziej doświadczonych i nawinąłem plecionkę 0,28 Whiplash8 Berrkleya. Dyskomfortu w rzutach i prowadzeniu przynęt nie odczułem. Linka dobrze wysnuwała się ze szpuli i dawała poczucie bezpieczeństwa. Kotwice w niektórych woblerach wymieniałem, ale u mnie to ma być najsłabszy element. Mają się w razie dramatycznej sytuacji najzwyczajniej rozgiąć, a przynęta ma wrócić do mnie. Tej nocy łowiłem z kolegą Olkiem. Tak się złożyło, że już podbierał mi dwa sumy, gdy kiedyś się spotkaliśmy. Niewiele brakowało i mógłbym się odwdzięczyć. Niestety sum nie wciął się Olkowi i rewanż został odroczony. Początkowo łowiłem na River2Sea 13 cm. Później założyłem Adustę Zacrawl-heart Blaster i na koniec na nietoperza Bat 3d 10 cm. Mieliśmy ostatnie dziesięć minut łowienia. Było już po 1:00. Sprowadziłem nietoperza po łuku w pobliże brzegu i powoli zacząłem ściągać go do siebie. Nie mogłem się spieszyć. Nurt był zbyt mocny i trzeba było to robić z wyczuciem. Kilka rzutów i BUM! Atak, pierwszy odjazd i siła nurtu, od razu dała do zrozumienia, że plany powrotu ulegną zmianie. To był najdłuższy hol suma, z jakim się mierzyłem. Ryba odjechała około 20 metrów i stanęła mniej więcej na środku kanału. Nie dała się przez 20 minut podciągnąć więcej niż na dwa/trzy metry. Nawet w momencie, gdy już widzieliśmy wąsa na powierzchni, to siła nurtu i masa ryby nie pozwalała na szybszy hol. Trzeba było cierpliwie walczyć o każdy metr. Pod koniec mieliśmy jeszcze dwa odjazdy, ale niespodzianek jako takich nie było. Kolega szybko i sprawnie podebrał mi kolejnego suma. Jeszcze trochę i się nie wypłacę w rewanżu:) Po zmierzeniu wyszło z małym plusem 170 cm. Ogólnie warunki trudne. Nurt silny i brzegi mocno rozmiękczone, błotniste. Szczęśliwie, spływające trawy nie były dokuczliwe, jak bywało ostatnio. 🇵🇱🎣👊
-
Byłem tylko kilka razy i to dość dawno. Czasami dostaję informacje, że sens jest:) Dla spinningisty, to chyba najlepszym pomysłem byłoby nastawienie na bolenie.
-
Byłem świadkiem czegoś podobnego na Ślęzie ponad trzydzieści lat temu. Tego nie zapomnę, bo to był mój pierwszy kontakt z tą rzeczką poza granicami Wrocławia. Widok tego dramatu tak mi utkwił, że na dość długo Ślęza była postrzegana przeze mnie, jako rów odprowadzający ścieki. Czytałem komentarz "przytyk" do prywatnych dużych firm. Udostępnienie niewielkich basenów, napowietrzaczy i akcja odławiania najcenniejszych okazów, by je przetransportować do bezpiecznych odcinków, mogło by uratować setki ryb. Wszystkich się nie da, ale w takim przypadku wchodzi w grę selekcja, tak jakby system S.T.A.R.T. https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=384625630523152&id=100001105449775
-
Jeżeli będziesz uważał, że jesteś po tej samej stronie, co autor petycji, to zapraszam do zapoznania się i poparcia, pzdr., jaceen. ____________________________________________ Czy wiesz że na rzece Odrze, od Wrocławia do jej ujścia, zostało odciętych od głównego jej koryta ponad dwadzieścia starorzeczy? To tak jakby dwadzieścia ośrodków zarybieniowych zostało zlikwidowanych! Przez dekady takie miejsca jak starorzecza i kanały, będące tarliskami, matecznikami dla ryb i organizmów z dorzecza Odry, były zupełnie zapomniane. Ich rola była niedoceniana, zostały porzucone i skazane na powolne obumieranie. Przy tej tragedii jaka dzieje się na tej pięknej rzece, czas przywrócić tym miejscom swoją pierwotną funkcję. Odra tego potrzebuje jak nigdy wcześniej. Rzeka nie ma głosu, płynie po cichu, dlatego nasz głos to jedyne co jej pozostało. https://www.petycjeo...rze?uv=44430057
-
Na urlopie na co biorą? Bo się wybieram;)
-
Nie mam przekonania, że zagadka zostanie rozwiązana. W każdym razie proponuję ochłonąć. Mleko zostało rozlane. Teraz potrzeba spokoju i trzymać kciuki, żeby służby zaangażowane w usuwanie skutków zatrucia szybko się z tym uporały. Informacja z Wód Polskich pokrywa się z moimi obserwacjami. Akurat mocno się przyglądałem stanom na poszczególnych odcinkach Odry po opadach. I tak byłem mile zaskoczony, że nie było wysokich przyborów. Sytuacja z puszczeniem większej wody, bo utknęła barka na Rędzinie, też jest mi znana. Jasne, że widzącym w państwie polskim wszystko, co złe, każde takie zbiegi okoliczności sprzyjają na budowanie spiskowych teorii. Które czytadełko kto woli, to do wyboru:) https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-wody-polskie-nie-bylo-duzych-zrzutow-ze-zbiornikow-retencyjn,nId,6220508 https://www.tvp.info/61834996/sniete-ryby-w-odrze-jest-nowy-komunikat-wod-polskich
-
Całkowicie nie chodzi o to czy, czy Niemcy mają coś wspólnego z tym zatruciem. Chodzi mi o coś innego. Czy szereg komentarzy dotyczących tej bardzo smutnej sytuacji, to całkowicie samodzielne przemyślenia, czy efekt manipulowania i wciągania w bezwolną masę. Właśnie mignęła mi jakaś informacja, że Niemcy powołali fundację chroniącą Nord Stream2. Jak mam ufać komuś, kto chce handlować ze zbrodniarzami, gwałcicielami, mordercami? 👊🇵🇱
-
Na mniejszą wersję szczura z aliex... brały mi szczupaki i okonie na kanale żeglugowym. A na tego od SG Lechur1 pięknego suma trafił. Trzeba było do nas dołączyć. Kto wie, może i twojego by polubiły:)
-
Bez wyników:) Oława jest zbyt trudną rzeką dla mnie. Tu raczej chodzę dla odprężenia i odizolowania od polityki;) Dobry ubaw miałem, gdy do wody wrzuciłem swoje crawlery, by sobie trochę popływały. Jakieś poruszenie wśród spacerowiczów wzbudziłem. Nawet rowerzyści zatrzymywali się i przyglądali, co to takiego:)
-
-
Wstrzymałbym się od komentarzy i politycznych podjazdów, zanim będą podane do publicznej wiadomości konkrety. Fakt, że opieszałość służb wszelkiego szczebla jest widoczna. Nie zmienia to stanu rzeczy, że to dziadostwo, które prawdopodobnie dostało się do rzeki, ma siłę niszczenia na bardzo dużym odcinku. Specjaliści pewnie analizują wszelkie opcje, jak to mogło się stać. Tytułów się nie dorobiłem (poza sportowymi;) i tylko przez dwie dekady miałem styczność ze służbami ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Trochę mało, by coś sensownego powiedzieć. Coś tylko powiem z takiego osobistego odczucia i dreszczyku po skórze, gdy po dłuższym okresie bez opadów dochodziło właśnie do ich występowania (opadów deszczu). Z perspektywy doświadczeń i obserwacji wprowadziłbym po takim okresie (dłuższa pora bezdeszczowa – opady) zatykanie wszelkich kolektorów burzowych przynajmniej prewencyjnie słomianymi balotami i kontrolę stanu rzek w newralgicznych miejscach. W miejscach, gdzie notorycznie bywają interwencje po zgłoszeniach zanieczyszczenia. Niekoniecznie coś mogło dostać się bezpośrednio do rzeki przez zrzut, jak część myśli za pomocą cysterny, upustu ścieków z fabryki itp. To mogło sobie leżeć i czekać na odpowiedni moment. Na deszcz. Niemcom i ruskim nie ufam w równym stopniu. Ktoś, gdzieś, coś chlapnie, drugi powtórzy i mamy fake news. O ile sobie przypominam, bo czasami spoglądam na stany poziomu Odry po opadach, to właśnie Odra niewiele się podniosła po opadach, które wcześniej jednak były. Zastanawiałem się, czy opady spowodują duży wzrost poziomu. Byłoby teraz trochę nie ten tego, gdyby tego czynnika nie wzięto pod uwagę. Nieumiejętna gospodarka rolna może wiele niedobrego po sobie zostawić. Tam się nie działa buteleczką muchozolu 200 ml. Jeszcze informacja dotycząca zbiornika Bajkał. https://www.pzw.org.pl/wroclaw/wiadomosci/241979/60/uwaga_
-
Cześć. Tutaj też podkleję wiadomość dla dolnośląskich wędkarzy. Jest niestety przykra. Trzeba na ten czas coś wymyślić. https://www.pzw.org.pl/wroclaw/wiadomosci/241918/60/uwaga_wedkarze_od_dnia_dzisiejszego_11082022r_obowiazuje_calkowi
-
Kolejny ważny komunikat. Bardzo przykra wiadomość dla dolnośląskich wędkarzy. https://www.pzw.org.pl/wroclaw/wiadomosci/241918/60/uwaga_wedkarze_od_dnia_dzisiejszego_11082022r_obowiazuje_calkowi
-
Cześć Od dwóch tygodni nuda. Nic się nie dzieje. Nuda. Nic się nie dzieje. Nie jest to do końca prawda, bo sumy zdążyły zniszczyć dwa nietoperze, jeden przepadł, no i było jeszcze kilka akcji na inne przynęty. Na brzegu wylądował tylko sumek 70+ na whopper ploppera River2Sea 13 cm. Noc z wtorku na środę postanowiłem łowić największym crawlerem z mojej trzody chlapaków. Wykombinowałem, że wąsy dostały już mocno po zębach i część z nich może nie reagować na plumkacze. Przynajmniej na te, które najczęściej łowiłem. Warunki były idealne pod Adustę FORCE MIX 20,5 cm/43 g/kol. HOT TIGER. Uciąg wody minimalny, poziom też zwiastował łatwość podniesienia ryb z głębszych fragmentów kanału. Zacząłem łowienie z tzw. stopem. Kilka ruchów korbką-stop. Kilka ruchów korbką-stop. Do tej pory taka prezentacja przynęt sprawiała mi problem. Miałem nieodpartą chęć kręcenia, by przynęty były w ciągłym ruchu. Adusta Force Mix idealnie nadaje się na „stopa”. Być może dzisiejsza noc była przełomowa. Zacząłem po 22:00. Pierwsza godzina nuda. Nic się nie dzieje. Wskoczyłem na kolejne miejsce i jest pierwszy atak. Atak, to zbyt dużo powiedziane, ale jakiś niewielki wąsaty agresor zaatakował Adustę. Po kilku minutach powtórzył. To dało mi nadzieję, że jak crawler pojawi się w okolicy dużej paszczy, branie będzie nieuniknione. Nie minęło dziesięć minut i jest bomba. Niestety nie poczułem go na kiju i crawler wylatuje w powietrze po mojej reakcji. Serducho w dalszym ciągu mam przyklejone szarą taśmą, więc wszystko zostało na miejscu. W końcu maluch trafił w kotwicę. Glutek około 50 cm ląduje pod nogami. Ledwo dwa razy większy od Adusty (20,5 cm). Łowienie sumów robi się coraz trudniejsze. Stanąłem na dwunastu sztukach ponad wymiar, w tym najmniejszy 70+ i trzy największe 150, 160 i 180 cm. Pomyślałem, że czas najwyższy przełamać fatum i zaliczyć trzynastą sztukę. Czasami marzenia się spełniają. Jeszcze serce nie uspokoiło się na dobre, by kolejny raz dać znać o sobie. Wyrywne jest strasznie. Kolejny atak na Force Mix jest już trafiony. Od razu poczułem szarpnięcie i skwitowałem to zacięciem. Właściwie docięciem. Po dwóch minutach sum był pod powierzchnią. Ucieszyłem się, bo to była kolejna ryba powyżej 100 cm, a dokładniej 115 cm. Trzynasty sum zaliczony. Ile brań od początku sezonu było pustych? Ile walk przegrałem? Nie prowadzę szczegółowych statystyk, ale jestem sam dla siebie pod wrażeniem, że udało mi się rozpracować wodę pod bardzo ciekawe przynęty. Szkoda tylko, że są one drogie i jednocześnie mało odporne na uszkodzenia. Przeciążenie, impet brań, masa ryb nie oszczędza ich i każdy słaby element jest w mgnieniu oka weryfikowany. Krótko mówiąc, nie przechodzą próby. Sum był zapięty na dwie kotwice w jednym i drugim „zawiasie”. Po tym wszystkim nastąpiła znowu nuda. Woda bez życia. Kleni nie słychać i nie widać. Drobnica nie oczkuje. Dziwny sezon na tej wodzie. Sprawdzam plaster. Jest na miejscu. Nie odkleił się:) Serce na miejscu. Jestem daleko od drogi i w tej ciszy słychać wyraźnie plumkanie crawlera. Aż zamarzyło mi się kolejne branie. Chyba ze mnie jakiś prorok był tej nocy. Może to nadchodząca noc spadających Perseidów tak działała? W każdym razie, w pierwszym momencie myślałem, że zabłąkała się jakaś putinowska rakieta i pieprznęła w sam środek kanału. Właśnie tam, gdzie przed chwilą pławił się spokojnym kraulem Force Mix. Cholera. Zatopili mi Adustę! Mógłbym jeszcze opowiadać, jak walka z tą „rakietą” wyglądała przynajmniej pięć minut, lub przemilczeć ten fakt i zachować dla siebie porażkę. Błędów pewnie popełnię jeszcze sporo. Im szybciej je skoryguję, tym lepiej dla ryb i dla mnie samego. Przegrałem. Czekałem już tylko na chwilę, by zobaczyć, co jest po drugiej stronie. Rękawice założone, stanowisko do podebrania dobre i był spokój, którego już mi nie brakuje. Emocje są oczywiście ogromne, ale takie okiełznane, bez zbędnej paniki. Jednak moment, kiedy po którymś „kopnięciu” suma czujesz nagły luz, a w zasadzie nic nie czujesz, prawdę mówiąc, w tym momencie nic nie czujesz. Całe ciało jest drętwe. Siadasz na dupie i żal. Żal wszystkiego. Myślisz: - poradzi sobie z tym? Klniesz na wszystko i wszystkich. Najbardziej na siebie, że chcesz po swojemu zejść poniżej czegoś, co może się udawać, do czasu. Plecionka Pulline 30 LB to za mało, za słabo. Mam nadzieję, że plecionka Berkleya Whiplash 8/0,28 mm ustrzeże mnie i ryby od… przynajmniej w ogromnym stopniu zminimalizuje niespodzianki. Jutro powinna być już nawinięta na szpuli. Nie ukrywam tego, co się wydarzyło. To w zasadzie przestroga dla opornych, by zaufać doświadczonym w boju. Wystarczyło zmienić miejsca, w których kiedyś bez niespodzianek sumy do 140 cm holowałem na takich linkach. Teraz się zmieniło. Zmieniłem miejsca, pojawiły się większe ryby i trzeba to wzmocnić. Innej drogi nie ma.
-
Cześć. Mija drugi miesiąc łowienia tylko nocą, a początek sierpnia cienki jak barszcz. Zadowolony byłem ze swoich statystyk i wyników, teraz zostały tylko statystyki:) Nawet klenie, jakby się obraziły na mnie? Na przynęty? Na brania nie mogę narzekać, coś tam się dzieje. Może nie jest to , co na przełomie czerwca i lipca, ale czasami jakiś porządny sum dobiera się do crawlerów. Uszy utrącone:) Skrzydła połamane. Skuteczność jest teraz dramatyczna:) Kilka kleni udało się złowić. W tym przypadku, to chyba najmniejszy, jaki zaatakował Adustę. Trafiłem też większego 45 cm. Sumów, a raczej sumków złowiłem kilka. Największy, trochę ponad wymiar, zaatakował whopper ploppera River2Sea 13 cm. Najwięcej brań miałem na Strike Pro Swing Pop. Ciągany tuż przy burcie i przybrzeżnych trawach wyciągał przyczajone klenie i sumki spod kamieni i nawisów. Prowadzony daleko od brzegu miał małe powodzenie. Przynajmniej u mnie;) 👊
-
Uwagi techniczne do forum i portalu
jaceen odpowiedział Tomaszek → na temat → Uwagi na temat forum i portalu haczyk.pl
Wygląda, że jest ok.👍