-
Liczba zawartości
5 357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
762
Zawartość dodana przez jaceen
-
Spinning, mucha, grunt, spławik, co komu najlepiej pasuje. Zgodnie z RAPR:)
-
Cześć. Zbliża się październik, a co za tym idzie, myśli kierują się w stronę sandaczy. Mam nadzieję, że znowu znajdzie się kilku śmiałków i zadeklaruje swój udział w sandaczowej rywalizacji. Ciekawiej będzie, gdy taką chęć oznajmi się wcześniej. Zasady proste, wklejamy dwie największe ryby i sumujemy ich długość. W razie dołowienia większego okazu kasujemy mniejszego. Działamy od 1 października do 31 grudnia. Proszę o kilka informacji o sposobie łowienia. O przynęcie, pory brania, czy jezioro lub rzeka i co uważacie za istotne, by pomóc innym skutecznie je łowić. W poprzednim sezonie najlepszy wynik wykręcił Budek, łowiąc sandacze 90 i 74 cm. Jeżeli o mnie chodzi, to gdy tylko zdrowie pozwoli, to postaram się mocno powalczyć o wynik. Są chętni? 1. jaceen 2. ... Link do poprzedniej rywalizacji
-
Będzie to największy okoń w tabeli. Gratuluję👍
-
Kolejny dzień spędziłem nad rz.Oławą. Łowiłem między 15:00-19:00. Ponoć skuteczne wędkarstwo równa się trud intelektualny. A ja nie miałem pomysłu, by cokolwiek złowić. W końcu zdecydowałem gumki zakładać na haki offsetowe i dłubać w najtrudniejszych miejscach. Tam, gdzie było dużo zatopionych konarów. I zaczęły się brania. Nie było tego dużo. Kilka fajnych strzałów nie zaciąłem. Złowiłem parę małych szczupaczków i okoni. Największy mógł mieć około 25 cm. 👊
-
Wydawało się, że będzie prosto i przejrzyście, ale w środowisku wędkarskim musi się dziać:))) Muszę być konsekwentny. Cysiu, musimy postępować jednakowo wedle wszystkich i punkt 5 obowiązuje wszystkich. W ten sposób wprawia się mnie w kłopot, bo muszę interweniować. Okoń śliczny, ale nie mogę się zgodzić na jego wpisanie do tabeli bez spełnienia, chyba niezbyt wygórowanego warunku. Współzawodnictwo jest wyjątkowo na luźnych zasadach, ale nawet w takiej formule proszę o zachowanie ich minimum. pzdr:)
-
Wypadałoby dobrym akcentem zakończyć tydzień spędzony nad rzeką Oławą. Najsłabszy był czwartek. W piątek znowu pojawiłem się przed siedemnastą. Pierwsza godzina była obiecująca. Złowiłem w tym czasie trzy największe okonie i szczupaczka. Okonie w przedziale 20-25 cm. Przeszła chmura, mocno polało, sypnęło gradem i się skończyło. Do zmierzchu złowiłem już tylko małe okonki. W końcu łowiłem to, na co się nastawiłem;) Najwięcej brań miałem na rippera Westin Shad Teez Slim 5 cm w kolorze motoroil z obciążeniem 2 g.
-
Okonie bardzo ładne, ale zostańmy przy tym:) i proszę o korektę tabeli:)
-
Środa. Trzeci dzień na rzece Oławie. Kolejne trzy godziny szukania okoni. Nie liczę na oszałamiające ilości. Mam cichą nadzieję na jednego porządnego pasiaka. Przy okazji spodziewam się ciekawych przyłowów. Ten dzień był trudny. Mało brań. Może dziesięć? Cztery ryby wjechały do łapki. Był sandacz, był trochę większy boleń, okoń i oczywiście krąp. Trzeba miejsce odwiedzić o świcie;)
-
Przydałoby się jakoś rozbujać okoniowy wątek. Tym bardziej że krążą wiadomości o łowieniu okazów pod 40 cm:) Niestety u mnie takie nie biorą. Największy, jakiego złowiłem we wtorek miał 25 cm. Trzeci raz męczę miejscówkę. Przestawiam się o kilka metrów, przechodzę na drugą stronę, rzucam z nurtem, delikatnie pod nurt, podbijam wyżej, innym razem delikatniej i niżej. Staram się z tego miejsca wyszukać optymalnego ustawienia. Trochę przy tym narwałem gum. Wydaje się, że zaczynam rozumieć to miejsce. Miałem kilkadziesiąt pstryków. Przekonany jestem, że zdecydowana większość, to brania białorybu. Niektóre były mocne. Na dowód był wczorajszy krąp i dzisiejsze trzy. Okoni dzisiaj też trzy. Kolejnym razem wezmę Libry i spróbuję z nimi. Może uda się wykorzystać sytuację i trochę białorybu połowię? Zobaczymy. Najważniejsze, żeby pogoda sprzyjała. Bixlite Light Spin 214cm/2-11g, Ecusima 1000, linka 0,08mm, gumki 2"/2g.
-
Cześć. Zastanawiam się, czy z okoniami jest tak źle, czy my nie umiemy łowić? A może w przyszłym sezonie zmienimy okonie na sumy? Mogłoby być ciekawie:) W niedzielę wybrałem się na dwie godziny na rzekę Oławę. Nie wiedziałem, jak się zachować. Ponad dwa miesiące nie łowiłem w dzień:))) Czułem się jakoś nieswojo. Minęło kilkanaście minut i po kilku pstrykach mam porządne bum! Na wędce do 11 g, to może zbyt mocno powiedziane, ale był porządny strzał. Jig 4 g, keitech 3" i w to pacnął znowu sum. Jakoś nie dają mi spokoju. Przewidywałem porażkę. Zbyt daleko wyjechał, a po drodze był pas grążeli szeroki na kilka metrów. Po dziesięciu minutach zacząłem powoli przejmować inicjatywę, ale gdy trzeba było się przeprawiać przez grążele, zaczęła się kołomyja. Wykosiliśmy kilka metrów zielska i w końcu przypon nie dał rady. W poniedziałek powtórzyłem. Sprzęt ten sam ( Mikado 11 g, plecionka 0,08 mm) i miejsce to samo. Woda była trochę szybsza. Pomyślałem, że ryby będą aktywniejsze. I nie myliłem się. Miałem kilkanaście brań. W momencie wyciągania rippera zaatakował boleń. Od tego zdarzenia, co kilkanaście rzutów prowadziłem przynętę blisko powierzchni. I za którymś razem zadziałało. Boleń kolejny raz uderzył i wyjechał do łapki. Złowiłem jeszcze trzy okonie. Chyba nie będę kombinował i pozostanę przy tym łowisku. Okonie pukają. Kwestia dobrania lepszej przynęty lub sposobu prowadzenia. Dzisiaj mocniejsze ataki były, gdy podbijanie gumki było bardzo krótkie, takie tuż przy dnie. Czekam, aż coś się zmieni w sprawie Odry.
-
U mnie teoretycznie sezon na powierzchniowe przynęty dobiegł końca. Miejsca, w których mógłbym jeszcze liczyć z nimi na wyniki, są objęte zakazem. To nie znaczy, że nie można się zbroić na przyszły sezon;) Sprawdzone nietoperze Savage Gear 3D Bat 10cm-28g. Z pewnością jeszcze dołączą większe 12,5cm-54g. Przydadzą się, by swobodnie miało co wysnuwać linkę z kołowrotka. Jakiś czas nie mogłem ich znaleźć. Bardzo dobra przynęta. Sprawdzała się w wielu sytuacjach. Szczególnie podczas przyboru wody i w miejscach z roślinnością na powierzchni. Konstrukcja właśnie jest taka, by sobie żuk z Molixa mógł poradzić w gęstwinie zielska. Nie ukrywam, że pomysł przełożyłem na bezzaczepowe żaby. Działało:) 7,5 cm/17 g. Jitterbug zamówiony na próbę. Wcześniej miałem jednoczęściowego. Pięknie pracuje. Myślę, że łamaniec nie będzie gorszy. Rzadko używałem, bo mam lekkie obawy o wytrzymałość brzusznego oczka. Przednie mocowanie też nie budzi zaufania. Po tym, co przeszedłem z podobnymi przynętami w bieżącym sezonie, obawy nie są bez podstaw;) Mam zbyt mało doświadczeń z nimi i dlatego wkradają się wątpliwości. Jednak takie rozwiązania funkcjonują od wielu dekad i jakoś nie słyszałem o awariach.
- 105 odpowiedzi
-
- 3
-
Kilka dni temu słyszałem i czytałem co innego. Wojewoda mówił o zniesieniu wszystkich zakazów dotyczących korzystania z Odry. Widocznie w ciągu tych kilku dni zasady uściślono. Jest jeszcze taka sprawa, że z chwilą zakończenia zarządzania kryzysowego następuje taka sytuacja, Super Express podaje: Stąd na stronie PZW Wrocław pojawił się taki komunikat:
-
Wrocław jest wyjątkowy. Nigdy nie zabraknie kuriozalnych spraw. W tym przypadku chodzi o szybkość reakcji na sytuację kryzysową. Jeżeli we Wrocławiu taka w ogóle była? W moim rozumieniu uchwała o ograniczeniu dostępu do Odry powinna być ze skutkiem natychmiastowym. Coś się dzieje niedobrego, to reagujemy natychmiast. Jednak zarząd zachował się jak złota alga, czyli brnie pod prąd. Gdy inne województwa, które były dotkliwie doświadczone zatruciem wód rzeki Odry, znoszą ograniczenia (kryzys ekologiczny minął), to w woj. dolnośląskim uchwała dopiero wchodzi w życie. Okręg PZW Wrocław jest zwolennikiem decyzji dolnośląskiego zarządu. Będziemy czekać, aż uchwała wygaśnie 30 września?
-
Jeżeli chodzi o Odrę, to tak by trzeba przyjąć. W odwodzie z rzek, dla takich jak ja, co dalej niż kilka przystanków tramwajem się nie rusza:) zostaje dostępna Oława, Bystrzyca, Ślęza i Widawa.
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Wiele razy zarzekałem się, by później ze skulonym ogonem wycofać się z tego. Chodzi o sumy. Kiedyś mnie nie interesowały. Tak jak bolenie. Gdy skosztowałem przyjemności łowienia na przynęty powierzchniowe, to w moim małym wędkarskim świecie nastała rewolucja. I tak dla nich stworzyłem na wzór crawlerów Jackall, Illex, Adusta, Sawage Gear, czy też Heddon, swoje wersje. Nie zabezpieczałem super twardymi lakierami ani żywicą. Zwyczajna uproszczona wersja malowania. Mają łowić. I muszę powiedzieć, że już się działo:) Na łamańcu dołożyłem "pępowinę" z plecionki. W tamtym crawlerze oczka są na wkrętki i dla pewności zrobiłem dodatkowe zabezpieczenie przed awarią. Podobnie postąpiłem w tych do samodzielnego montażu zamawianych na AliExpress.