Skocz do zawartości
tokarex pontony

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 468
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    822

Zawartość dodana przez jaceen

  1. Nie ma barier dla nocnych kleni. Tym razem tylko jedno branie tuż przed 2:00. Przynętą był Nietoperz Savage Gear 3D Bat 10 cm/28 g. Klenio w rozmiarze 52 cm. Walka bardzo krótka. Sprzęt pod "wąsatego", to hol bez większego napięcia i delektowania się siłą ryby. pzdr👊
  2. Na Ślęzie próbowałem raz w momencie podwyższonego stanu, gdy rzeka rozlała się na łąki między wałami. Szerze, to wiele razy o tym myślałem. Wyzwanie ciągle w oczekiwaniu;) ogólnie trzeba podchodzić do sprawy z rozsądkiem. Niekoniecznie takie przynęty sprawdzą się na innych łowiskach. Chociaż trudno mi w to wierzyć, ale może jednak tak być. Zresztą, ja też nie wszędzie cisnę nimi i w każdej sytuacji. Wybieram określone miejsca. Można by spróbować subtelniej. Savage Gear ma cykady w dwóch rozmiarach, Cicada 3D 3,3cm/3,5g i drugą większą z dwoma kotwicami w rozmiarze 4,8cm/9g. Łowiłem nimi, ale tylko w nocy. Na większą reagowały nawet sumy. Są z tworzywa i kulki są ledwo słyszalne. Delikatnie klipią po wodzie i może takie by się sprawdziły u Ciebie? W Internecie jest kilka filmów z łowionymi na nie kleniami powyżej 60 cm. Wielkość rzek porównywalna do wrocławskiej Widawy i Bystrzycy.
  3. Szukałem od dawna. Nie wiem, jak to się stało, że dopiero teraz wyszukiwarka skierowała mnie na tą przynętę. Top water Savage Gear 11,5 g/8,5 cm. Istniała w mojej wyobraźni, lecz nigdzie czegoś podobnego nie mogłem znaleźć. Już miałem kombinować z ripperami, odcinać, nacinać, przycinać a tu proszę, jest gotowiec. Guma ma bardzo dobrze zrobioną kieszonkę na hak. Bez żadnego problemu chowa się w niej pod naciskiem i wystawia ostrze do zacięcia. Całość jest dość miękka. W komplecie są osłonki na oczko haka lub przyponu, by minimalizować zbieranie zielska podczas przeciągania po trudniejszych miejscach. Z pewnością zrobię sobie coś podobnego, ale w lżejszej wersji, tak do 6-8 g do subtelniejszego łowienia. Ogonek z piór i flashu mieni się w świetle UV. Bardziej dociekliwi znajdą w Internecie filmy z pracą przynęty.
  4. Z tymi ptakami, to takie moje dorabiane teorie;) Wyobrażam sobie, że w tym momencie wszystko, co w przyrodzie jest żywe w pobliżu, to uszy stawia na sztorc:) Faktycznie, poszczęściło mi się kolejny raz i złowiłem suma i dwa klenie. Warunki delikatnie inne niż poprzednio. Z pewnością uciąg był słabszy. Za to płynące trawy mniej czepiały się o kotwice. Przynęty nie zmieniałem i łowiłem jak poprzednio na chińskiego nietoperza. Nadałem tej przynęcie dodatkową nazwę "blaszany bębenek":) Plumka to i dodatkowo te metalowe skrzydełka niemiłosiernie dzwonią. Ogólnie miałem trzy sumowe brania i trzy kleniowe. Ostatnio po równo tu i tu. Sum i dwa klenie na brzegu. Ryby w rozmiarach 130 cm i +/- 40-45 cm. Dziękuję Krystianowi, że wyholował wąsatego:) Kręgosłup mi ostatnio dokucza i pomoc okazała się zbawienna. Dzięki temu ta noc minęła prawie bezboleśnie:) pzdr., jaceen👊
  5. Dzięki Andrzeju. Dołącz dzisiaj, to spróbujemy coś złowić. Na jednym miejscu jestem kilka do kilkunastu minut. Dużo się przemieszczam i obserwuję. Na dłużej zatrzymuję się, gdy coś się podejrzanego działo lub była próba ataku w woblera. Zaś w miejscach, gdzie teren jest trudny i miejscówki są oddalone od siebie co kilkadziesiąt metrów, tam spędzam więcej czasu. Może to być godzina i więcej. Czasami idę w inne miejsce, by po jakimś czasie tam wrócić. Przerw między rzutami nie robię. Rzut, zwijanie, ocena sytuacji, rzut, zwijanie i tak do uśnięcia:) Przynęty prowadzę jednostajnie. Dostosowuję tempo do przynęty. Każda z nich zachowuje się inaczej i potrzeba się wczuć w ich rytm. To są takie mini sumowe "kwoki". One szumią, zaburzają wodę i plumkają.
  6. Cześć. Raz na jakiś czas czerwiec może być tłuściejszy w ryby. A że za kilka godzin weekend i w praktyce już rozpoczęły się wakacje, to dla zachęty kilka zdań o ostatniej mojej wyprawie:) ____________________________ 2022-06-23/24 gdzieś na Odrze. Zajechałem jeszcze przed zmrokiem. Tym razem wybrałem inną stronę Odry. W tym sezonie jeszcze tam nie łowiłem. Temperatura, wiatr, poziom wody idealny. Nawet komary nie dokuczają. Od środka byłem jakiś "naelektryzowany", taki niespokojny, ale w pozytywnym znaczeniu. Odkąd zdecydowałem się na sumy, ustaliłem, że nie będę łowił w toni, głęboko, jigami i kogutami. Na wszystkie wyprawy za nimi przygotowuję woblery o pracy powierzchniowej i pracujące tuż pod powierzchnią. Jest to związane z moimi upodobaniami do takich przynęt. Nie wystarczy mi głuche i tępe walnięcie w toni, ja potrzebuję czegoś jeszcze. Potrzebuję to zobaczyć i usłyszeć. Potrzebuję zobaczyć zrywające się ptaki z drzew po ataku suma na "pełzającego" crawlera po wodzie. Przecież to dominator i wszyscy dookoła powinni słyszeć i widzieć, jaką siłą dysponuje. Tak właśnie było z czwartku na piątek. Założyłem crawlera z blaszanymi skrzydełkami i zacząłem od krótszych rzutów. Tak robię za każdym razem, gdy podchodzę do nowego miejsca. Po kilku minutach zaczynam rzuty wydłużać i przerzucam przynętę co kilka metrów w bok. Tym sposobem sprawdzam stanowisko od prawej do lewej strony. Minęła godzina i jest wreszcie pierwsze branie. Trzeba się pogodzić z tym, że w powierzchniowym łowieniu zdarzają się często puste brania. Taki urok. Mimo tego nie narzekam. Dla mnie jest to dobra wiadomość, że ryba się zainteresowała i że w ogóle tam jest. Zapamiętuję miejsce. Jeszcze tam wrócę. Po 23:00 jest drugie branie. Potężne "klops" przy przynęcie aż poczułem wibracje na wędce. Niestety nie szarpnęło i nie było co ciąć. Po kilku minutach była podobna sytuacja. Pomyślałem, że jest szansa na ponowne branie. Jeżeli nie odpłynął, nie posmakował plastiku, to może trzeci raz uderzy? Mija kolejne kilka minut i przerzucam woblera o kilka metrów w bok. Trzy razy obrót kołowrotkiem i bomba! Wydawało się, że ktoś wrzucił cielaka do wody. To jest dopiero atak! Hamulec mam trochę poluzowany, bo impet brania i zacięcie mocno weryfikuje sprawność sprzętu. Walka odbyła się bez niespodzianek. Po kilkunastu minutach sum wraca do wody. Tym razem miara pokazała 150 cm. Koledzy czasami patrzą na mnie dziwnie, gdy ich strofuję za życzenia tych w wersji dwumetrowej. Życzę sobie nie większe niż 140 cm. Takie jeszcze są do ogarnięcia przez szybki hol i do podebrania w trudniejszych brzegowych warunkach. Od 150 cm w górę to nie przelewki i jest różnica w masie. Pzdr. i mocnego przygięcia, jaceen👊
  7. Piękne szczupaki Tomku. Gratulacje!👍🔥💪 Możesz coś więcej o przynętach napisać? Nie mam pewności, ale chyba przed chwilą zamówiłem podobnego woblera. Może tej samej firmy?;) Taki przypadek:) __________________________________ U mnie ostatnio szczęście dopisuje. Spinningowe łowienie sumów z brzegu nie należy do łatwych. Trzeba bardzo starannie rozważać możliwości holu. Łowiąc w pojedynkę, całe wykończenie akcji staje się ekstremalnie trudne. Każde centymetry PB tej ryby dobitnie o tym przypominają. Z niedzieli na poniedziałek miałem dwa brania. To drugie było trafione i mogłem zrobić pamiątkowe zdjęcie z rybą mierzącą 160 cm. 👊
  8. Tak czasami bywa. Miodem posmarujesz, złotym brokatem pudrujesz i nic. Drugim razem pojedziesz i na ostatnie strzępy przynęty biorą jak szalone. Nie nadąży za nimi:))) U mnie podobnie. Mało czytelna woda tam, gdzie ostatnio bywam. Opieram się na doświadczeniu i przekonaniu, że to chwilowy kaprys ryb. Że są i mają się dobrze, tylko trzeba je czymś zaskoczyć;) _________________________________ 18/19-06-2022 Odra. Miałem jedną z ciekawszych nocnych wypraw w tym sezonie. Mocno skoncentrowany i z nastawieniem złowienia suma przyjechałem nad Odrę około godz. 23:00. Szedłem pod nurt i w praktyce każdą dostępną miejscówkę sprawdzałem obławiając chińskim crawlerem. Pierwsze rzuty przynęty nie były dłuższe niż kilkanaście metrów. Tak sprawdzałem każdą miejscówkę. Gdy nic się nie działo, to wydłużałem rzuty do środka i po lekkim łuku obławiałem dalszą część koryta. Najwięcej brań miałem blisko brzegu. Prawdopodobnie była to sprawka kleni. Trzy udało się wyholować. Największy z nich, obdarzony imponującymi płetwami mierzył 47 cm. Dwa pozostałe miały +/- 40 cm. Dwa brania miałem w okolicy środka koryta. To były sumy. Jeden brał na trzy tempa. Nie poczułem ciężaru na wędce, tylko zakłócenia w pracy przynęty i charakterystyczne głośne zassania. Drugie branie i już nie było wątpliwości. Lepszego wybudzenia nie można sobie wyobrazić. Bardzo głośne zebranie, wir w wodzie, fontanna i "kopnięcie" w bark. Po kilku minutach widzę i oceniam jego długość. Podejście do brzegu mało komfortowe i szczęście, że to nie okaz pod dwójkę:) Miara wskazała na 120 cm. Łowiłem od 23:00-3:00. Pzdr 👊
  9. RafalWR, Wasyl1968 dzięki za spotkanie. W doborowym towarzystwie piwo smakuje dwa razy lepiej:) Szkoda, że Odra bez uciągu, bo wtedy nie wiadomo z czym do ryb podchodzić. Musiałem trochę wcześniej zmykać. U mnie nic się nie działo. Do następnego. Pzdr👊
  10. Tego w planie nie było. Siedzę pod mostem😁😂
  11. Teraz przez Wrocław przechodzi burza. Za chwilę będzie po wszystkim. Pakuję plecak i około 18:00 będę na k.miejskim sprawdzał, czy są szczupaki. A może gruby okoń?;)👊
  12. Czy ktoś będzie, czy nie, to ja i tak będę wcześniej z tyłu mariny z żabkami. A o 21-ej wolałbym być na Odrze. Oby tylko wodę upuścili na jazie. To ważne. A piwko proponuję tym co będą o 20:00:) PS Trochę martwi mnie prognoza pogody. Źródło radar&satelita Windy.com
  13. Cześć. Czerwiec u mnie taki...nijaki. Częściej wychodziłem z nastawieniem na okonie. Po obiecującym początku z dnia na dzień gorzej. Okonie na poppery reagowały słabo. Natomiast na gumki brały same mikrusy. Kilka złowiłem na woblery otrzymane w prezencie od moczykija👍 Pasiaki pluły liniejącymi rakami. Na dłuższe nocne wypady nie miałem ochoty. Noce nie były takie, jak w innych sezonach. Nie dało się w cienkiej koszuli dłużej funkcjonować. Bywało, że wieczorem wzmagał się chłodny wiatr i robiło się mało komfortowo. Jakieś małe sukcesy się pojawiły. Boleń około 60 cm na SNIPER-a Lovec Rapy. Boleń około 70 cm na Savage Gear Bat 3D-7 cm. Wziął w miejscu planowanego spotkania przy marinie. I ostatni połów, sum pod 135 cm, również na SG Bat 3D. Wsparcie sprzętu miałem w spinningowym travelu SG MPP2 243/40-80g, Ryobi Arctica 6000 i plecionką 30LB. Dzięki Lechu za zdjęcia:) pzdr 👊
  14. https://www.pzw.org.pl/wroclaw/wiadomosci/238840/60/w_dniu_29052022_r_na_kanale_powodziowym_bartoszowice_we_wroclawi Otwieram stronę Okręg PZW Wrocław, a tu taka dobra wiadomość. Gratuluję Bartku:)👍💪🔥
  15. Prognoza na czwartek ☀️25°C/🌙14°C, ☔2% Dla mnie może być. Pytanie brzmi: Gdzie? Z czym, po co i dlaczego?:))) Dla wygody i wielu innych względów proponuję stabilne miejsca przy Serbskiej/Osobowicka, lub po drugiej stronie odcinek od m.Osobowickiego/Pasterska w stronę cypla. Kanał powodziowy jest b.niestabilny i ostatnio nie chce mi się w błocie i w gumiaczkach walczyć z błotem. A ponoć teraz tam wysoki stan. Ktoś ma inną propozycję?
  16. Konkrety panie, konkrety;)
  17. Coraz śmielej producenci przynęt sięgają po wyrafinowane pomysły. Prop Walker Savage Gear 100mm/21g. Przynęta 3w1. Można woblera prowadzić sposobem "wtd", jak poppera i whopper ploppera. Przynęta bardzo lotna i łatwa w prowadzeniu.
  18. Cześć. U mnie zmieniły się plany. Wolne będę miał dopiero po 20:00 i nie wiem, czy się zdecyduję na wędkarskie wyprawy. Zanim się ogarnę będzie po 22-ej. Może się jeszcze to zmienić. Jednak dzisiaj decyzja o rybach zapadnie dopiero wieczorem👊
  19. Dokładam 33 cm i proszę skreślić 27,5. Dziękuję.
  20. W czwartek poszedłem sprawdzić na jeden z kanałów, czy w siatce zostały jeszcze jakieś okonie. Został tylko jeden 33 cm:) i kilka maluchów. Jak ten 40+ na którego poluję trzeci dzień, przywali w poppera, to wkleję go przynajmniej pięć razy:))) Ale on mi nerwa nadszarpnął. Raz siedział na kiju i od tamtej pory tylko odprowadza przynęty. Okoń jakby wypatrzony? Z daleka widziałem jakieś akcje. Poszedłem i w trzecim rzucie, po dwóch metrach podganiania zdecydował się uderzyć. Ładny, wypasiony okoń 33 cm na swojej produkcji poppera.
  21. Dzięki Tomku. Wielki szacun, że przez tyle lat to ogarniałeś 👍
  22. Proszę o dodanie kolejne trzy okonie w rozmiarze 29,5cm; 29,5cm; 33,5cm. Do skreślenia 24, 26 i 26,5. Dziękuję.
  23. Koniec maja jeszcze z okoniami. Dwa dni im poświęciłem i jestem zadowolony. Szkoda mi jednego brania. To było coś konkretnego. Myślę, że mogło być powyżej 40. Cóż, i tak udało się na styk wypełnić ładnymi pasiakami moją rubrykę. Od czerwca dochodzą dwa gatunki i z okoniami może być różnie. Krystian mi dzisiaj naopowiadał, że widział takie czołgi, że na ich widok szczupaki na brzeg wyskakiwały:))) Nie wiem teraz, co robić?:))) Dodaję do tabeli trzy większe okonie (33,5 - 29,5 - 29,5). Każdy na inną przynętę. Dwa na swoje poppery i jeden na Huntera Funny "wtd". Na gumki brały mi same mikrusy.
  24. Nie ma co podpatrywać, trzeba złowić:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.