
-
Liczba zawartości
5 470 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
823
Zawartość dodana przez jaceen
-
Teraz ode mnie kilka zdań o tym, co mnie spotkało w grudniu. W bardzo trudnym grudniu. Nie zmieniałem planów i skoncentrowałem się na sandaczach. Starałem się być jak najczęściej i w takim momencie, żeby zahaczyć przynajmniej godzinę przed zmierzchem i zostać na dwie lub trzy godziny o zmroku. Wszystko zależało od pogody a przede wszystkim od temperatury. Gdy było widno, to łowiłem na bieżącej wodzie, gdy się ściemniło, uciekałem na stojącą. Początek był dobry, bo 1 grudnia łowię sandacza lekko ponad wymiar. godz. 16:10 Na następnego czekałem do 9 grudnia. To był najtrudniejszy moment, bo wracałem kilka razy kompletnie bez jakiegokolwiek trącenia. godz. 16:19 Od tego momentu było lepiej. Szkoda tylko tych kilku brań, które nie udało się wykończyć holem. Najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że udało się w końcu zrealizować moje dawne postanowienie o łowieniu sandaczy ze stojącej wody, z brzegu i w nocy, co daje dodatkową wartość zmagań. 13 grudnia godz. 17:44 W grudniu łowiłem wyłącznie na silikonowe przynęty. Rozmiar, to przeważnie 3" i 4" z główką jigową 4-10 g. 14 grudnia godz. 15:58 Do wędki dobrałem najdelikatniejszą szczytówkę, by wychwytywać najdrobniejsze sygnały brań. W zimne dni, gdzie palce odmawiają posłuszeństwa, przegapienie tego momentu jest przykre podwójnie. Były brania bardzo delikatne i takie łupnięcia odczuwalne w łokciu. Mimo to i tak nie udawało się wszystkich zaciąć. 15 grudnia godz. 19:54 Mocno ograniczyłem dobór przynęt. W zasadzie 90% czasu łowiłem na przemian gumami SG Cannibal 8 cm i Westin ShadTeez 9 cm. Z tym że te drugie zbroiłem główką "czeburaszką" z pojedynczym hakiem. pzdr., 👊
-
Duże podobieństwo do Monkey Rib. Kolega podpowiada, że to jednak Gunki tipsy. 👍
-
Jest jeszcze szansa, że ocieplenie przedświąteczne odkuje na chwilę stojące wody. Nie poddaję się i przy podchodach sandaczowych liczę na okonie. Łowię wolniej, a przynęty poniżej 3" odłożyłem na styczeń i luty. Jak łupnie, to czołg:) W styczniu i lutym będę częściej zaglądał na mniejsze rzeki (Ślęza, Oława;)
-
Z okoniami musi być bardzo słabo, skoro nic tu się nie dzieje. Woda jest tak wychłodzona, że wystarczy w nocy lekki przymrozek i na stojącej robi się cienka warstwa lodu. W dalszym ciągu podpatruję, na co łowi się "czołgi";)
-
W zasadzie nie chcę komplikować reguł. Łowienie ma nam sprawiać przyjemność a przy okazji smaczek rywalizacji nie zaszkodzi. Pomysł zaczerpnąłem z punktacji PerchPro. Swoją drogą chciałem w ten sposób zachęcić do sięgania po przynęty powierzchniowe. Wiele frajdy daje takie łowienie. Wydaje się, że kilku z nas w ostatnim czasie dobitnie się o tym przekonało.
-
"Rzeźbienie" po jednej sztuce. Tak to u mnie wygląda. Cieszy fakt, że trzeci raz z rzędu nie byłem na pusto. Miałem, o dziwo, trzy brania:) Pierwsze było mocne i przez kilka sekund ciężko było mi oderwać rybę od dna. Przynęta nie była pogryziona. W domyśle mógł być to okoń. Duży:) Drugie branie i na brzegu wylądował szczupak +/- 55 cm. Przynętą był SG Cannibal Firetiger 8 cm. Trzecie branie o 19:45 na ShadTeeza 9 cm. Sandacz w tabeli u mnie nic nie zmieni. Po zmierzeniu wyszło 55 cm. Zwróćcie uwagę na zbrojenie gum. Zacząłem stosować takie rozwiązanie dzięki koledze Bartkowi. U niego fajnie się to sprawdza. Na jednym z filmów z J.Kolendowiczem takie mocowanie też było polecane. 👊
-
Rywalizacja jest na zasadach wzajemnego zaufania i traktujemy ją w formie rozrywkowo-szkoleniowej. Jeżeli ktoś z jakichś powodów nie będzie posługiwać się mato miarką, to trudno, nic na siłę. Jednak będę rekomendował ich używanie. Myślę cały czas o bonusie za okonie na przynęty powierzchniowe. Dodatkowe 10 pkt za jednego, albo po jednym punkcie za każdego złowionego tym sposobem. Warto pchać się w ten pomysł? U mnie pojawił się jeszcze plan złowienia okonia nocą. Może się okazać, że nic z tego nie wyjdzie, ale nie piszę tego bezpodstawnie;) We wtorek przed zmierzchem miałem ładne łupnięcie i chwilę murowania. Jak to był okoń, bo miejscówka okoniowa, to mógł z klubu 40+ 👊
-
Team Budek & jaceen został na krótką chwilę reaktywowany. Przedstawiciel Westina poczęstował mnie gumą Shad Teez Sporo dobrych opinii o nich słyszałem, ale jakoś mnie nie przekonywały. Do pewnego momentu. Gdy zacząłem po nie sięgać częściej, to i moja opinia się zmieniła. Kolejny sandacz 57 cm na Shad Teeza 9 cm/6 g, Odra godz. 16:00. U mnie wychodzi na obecną chwilę 56 + 57 = 113 pkt
-
OldBolo napisz jak je dorwałeś. Czy w klatce, opasce, w rzece, czy wodzie stojącej? Wtedy zaliczymy wynik;) Tym sposobem mamy taką sytuację. 1. OldBolo 114 cm 2. Jaceen 108 cm 3. Budek 62 cm 4. Michalvcf 56 cm 5. ... U mnie kolejny ciężko wypracowany ze stojącej wody. Pstryki dają wyniki;) Jedno branie miałem za dnia w nurcie Odry. Dwa brania już w nocy. Ostatnio, część łowienia poświęcam Odrze z płynącą wodą a pozostały czas na nocne łowienie na stojącej. Przełamałem niemoc nocnego łowienia na gumy. Nie ukrywam, że pomaga mi komfort łowienia właśnie na stojącej wodzie. Tej nocy były idealne warunki. Temperatura znośna, bezwietrznie, i nikogo w okolicy kilometra:) Przez skórę czułem, że coś siądzie. Sandacz skromny, tylko 52 cm, ale przy mizerocie w ostatnich dniach, to sukces. Połknął gumę Shad Teez dość głęboko. Musiałem całego peana wsadzać w gardło, by ją odzyskać. Przy okazji wytargałem hak, który siedział jeszcze głębiej. Naprowadziła mnie na niego stercząca 50-centymetrowa słaba żyłka. Sam hak siedział mocno i miałem trochę problemów z wyjęciem. Na szczęście udało się i sandacz powoli, ale odpłynął. Mam nadzieję, że za kilka dni odkuje się na jakimś krąpiu i dojdzie do formy. Po pierwszym trąceniu nie zmieniałem miejsca. Zmieniałem tylko kierunki prowadzenia i długość rzutu. Po dziesięciu minutach trzepnęło mocniej w Mikado i po kilkunastu sekundach cieszyłem się z sukcesu. Łowiłem gumą, podbijając ją na dwa tempa. Branie było dość daleko od brzegu o godz. 17:45. 👊
-
Było minęło🙃 team się rozpadł, gdy Budek zaczął łowić🤣 Wrócę jeszcze do sandaczowych wędek. Szkoda, że mało się wypowiadacie. Moja wizja wędki sandaczowej wzięła się z wielu lat poszukiwania najlepszego dla siebie rozwiązania. Wizja od siebie, niezapożyczona od innych opinii. Wspomniałem, że kiedyś łowiłem te ryby spinningując winklepickerem. Przed chwilą przeglądnąłem strony sklepowe i znalazłem taki, który prawdopodobnie zaspokoiłby moje oczekiwania MegaBAITS TACTIX 2.70 m 40 g Method SL.Feeder 40. Trzy szczytówki o różnej twardości, cw do 40 g, długość 270 cm, dolnik niezbyt długi, chyba 36 cm. Teraz mam kilka wędek, którymi łowię sandacze, w tym trzy z możliwością wymiany szczytówek. Samych szczytówek. Bo szczytówki służą mi do sygnalizacji brań, a resztę robi, dalsza część wędki. A skąd się to wzięło. A stąd, że sandacze dość często sygnalizują branie minimalnym "dygnięciem" właśnie tej części. Zdarza się to nierzadko i ta delikatna końcówka bardzo pomaga rozpoznać branie. Jeżeli ktoś czeka wyłącznie na solidne łupnięcie, to może wielokrotnie takie sygnały ignorować i w ten sposób pozbawia się wcięcia fajnej ryby. Mniej doświadczeni wędkarze polujący na sandacze jigując, miejcie świadomość, że branie sandacza bardzo często wygląda jak branie małego okonia na ultra lekkim spinningu. W kilku zdaniach trudno opowiedzieć o wszystkich szczegółach i rozważyć, w jakich warunkach, jaka wędka byłaby lepszym rozwiązaniem. Może komuś pomoże w wyborze film Sebastiana Kowalczyka, który zwraca uwagę na kilka istotnych cech sandaczowej wędki. Wiadomo, każdy z nas jest ulepiony z innej gliny i łowi w innych warunkach. Może jednak coś z tego do was przemówi. Mając na uwadze istotne walory dłuższej wędki, pozostanę przy swoich przyzwyczajeniach i długościach do 240 cm, ponosząc czasami tego konsekwencje. I wsłuchajcie się, o czym jest mowa na końcu filmu. 👊
-
Dobrze, że od początku roku zacząłem zbierać punkty. Odkładając na koniec sezonu pewnie przewiózłbym się, jak dwa lata temu. Obiecywałem sobie, że nawojuję na późnojesiennych okoniach i się przeliczyłem. Pozostaje zrobić kawę i oglądnąć, jak sobie radzą inni. Może być ciekawie, bo ta edycja Perch Pro 7 ma osiem ekip. Jedna z nich na pokładzie będzie miała spinningistę i muszkarza. Nastawiają się na duże powierzchniowe okonie. To najbardziej będzie mnie interesowało. Nawet się zastanawiam, czy w przypadku uruchomienia naszej LO 2021 nie uwzględnić bonus za okonia złowionego na powierzchniową przynętę. Spodziewam się, że pojawią się kolejne ciekawe przynęty pod okonie.
-
Zacząłbym od tego, czy chcesz łowić bardziej finezyjnie, powiedzmy jigami między 3-12 g, czy powyżej. U mnie wędka do 35 g o długości 295 cm leży praktycznie bezużytecznie. Nie lubię tak ciężko i tak długimi spinningami łowić. Mowa o jigowaniu. Przez wiele lat szukania kompromisów ogólny zarys moich wymagań pod odrzańskiego sandacza, bo wyłącznie w okolicach Wrocławia łowię, są wędki w zakresie cw 4-25 g. Przynęty i główki jigowe same narzucają takie dobieranie wędek. Najczęściej łowię w gramaturze 4-12 g + gumy 3-4". Główki o wadze 17, czy 25 g leżą i pokryły się patyną. Bardzo rzadko po nie sięgam. To jest wypadkowa mojego stylu i miejsc, w których łowię. Jedni lubią porządnie pacnąć o dno a inni, jak ja, wolą turlać gumę, lub lekko podbijać i wydłużać opad w nieskończoność:) Wędek na rynku jest cała masa. Jedna od drugiej ładniejsza i o lepszych parametrach. Są takie czasy, że żeby być trendy, to powinno się mieć na każdą rybę inną. Zanim dojrzałem do momentu, czego oczekuję od sandaczowej wędki, minęło dobre kilkanaście lat. Zaczęło się od winklepickera. Posiadał trzy wymienne szczytówki o różnej gramaturze. Wpierw był to kij o długości 3 m aż znalazłem Zebco 2,7 m również z trzema szczytówkami. W zależności od sytuacji wymieniałem je i dobierałem ciężar i wielkość przynęt. Wadą była długość dolnika. Z przeznaczenia były to lekkie gruntówki i nie ma co się dziwić. Po kilkuletniej przerwie wróciłem do sandaczowych podchodów. Zacząłem ponownie rozglądać się za winklepickerem. Przypadek sprawił, że z takim rozwiązaniem namierzyłem spinningi. Obecnie mam trzy i zostało mi (czasami coś ulega zniszczeniu) 5 szczytówek o różnych parametrach. Zasadniczy blank bez problemu radzi sobie z rybami w przedziale 20-100 cm. Najważniejsza jest część szczytowa. W zależności, czy chcę łowić woblerem, główką jigową, na boczny trok, albo popperem, to dobieram konkretną szczytówkę. Opisane są jako 15-17-25 g. Bywa tak, że wymieniam nawet część blanku np. pod poppery. U mnie są to trawele i we wspomnianych wędkach nie mam problemu wymienić część środkową, aby nadać głębsze, takie paraboliczne ugięcie pod mniejszym ciężarem, bądź całość usztywnić. Wracając do łowienia sandaczy, takie rozwiązanie z wymiennymi szczytówkami bardzo przydało się w ostatnich dniach. Gdybym łowił na sztywniejszą część, prawdopodobnie nie wyczułbym żadnego sygnału. Najdelikatniejsza szczytówka umożliwiła mi zaobserwowanie delikatnych trąceń. Skoncentrowałem się na tych miejscach i udało się złowić dwie skromne ryby. Ostatnio miałem okazję wziąć do ręki fajną wędkę. W myśl, że łowione przeze mnie sandacze mieszczą się najczęściej w rozmiarze do 60 cm i nie zmieniam swoich przyzwyczajeń w stosunku do ciężaru przynęt, to bardzo przypadła mi do gustu. Widziałem ją w akcji, widziałem pracę pod gumkami, pod rybą i byłbym skłonny za takim się rozglądać. W tym przypadku mówię o spinningu Robinson Toshido Light Spin 255/3-12. Swoich wędek namolnie nie będę polecał, bo nie są o nowoczesnym wyglądzie;) 👊
-
Jeszcze to nie to o co zabiegam. Po kilkudniowej zapaści w końcu coś drgnęło. Wcześniej zakupiłem sandaczową zanętę:) Nęciłem dzień, nęciłem drugi i trzeci i chyba weszły w zanętę:))) Zmarzłem w środę okropnie. Wiatr w twarz przy prawie zerowej temperaturze dał się odczuć i palce odmawiały posłuszeństwa. Zbliżał się wieczór i jedynie kilka delikatnych szczypnięć w szczytówkę powodowało, że elektryczne impulsy docierały i rozgrzewały mnie, by wytrwać. Skróciłem rzuty. W mojej ocenie sandacze powinny kręcić się tam, gdzie jest białoryb. Obserwując wędkarzy, których wysyp nadspodziewanie mnie zaskoczył w ostatnich dniach, stwierdziłem, że wywiązała się jakaś dziwna rywalizacja. Rywalizacja w odległości rzutów. Jeden przez drugiego chce zaimponować dalszym rzutem przynętą niż sąsiad. Zastanawiam się, jaką kontrolę można mieć na tak długim dystansie? Może ja dysponuję nie takim sprzętem? Branie było zdecydowane i mocno wyczuwalne. Nie było wątpliwości i udało się je skontrować. SG Cannibal Firetiger 8 cm/7 g podrzucony powyżej stanowiska, sprowadzany wachlarzem i delikatnie podbijany, skusił w końcu sandacza 56 cm. Walka nie była równa, bo sprzętowo byłem przygotowany na trochę większego przeciwnika. Łowisko - Odra/Wrocław/16:20. 51 + 56 = 107 pkt. Kto da więcej? 👊
-
Zostało nam jeszcze trochę czasu na poprawienie swoich wyników, ale nie oznacza to, żeby nie zabrać głosu w sprawie nowego sezonu. Podstawowe pytanie brzmi, czy ciągniemy pomysł LO w 2021? Macie jakieś uwagi i pomysły? Z pewnością chciałbym wprowadzić punktację połówkową liczoną w dół. Przykład: okoń 35,4 cm = 35 pkt okoń 35,8 cm = 35,5 pkt Jest szansa na uzbieranie dodatkowych 5 punktów i skrócenie czasu pomiaru, żeby nie stracić całego centymetra. Okonie są niespokojne i czasami trudno o dokładny pomiar. Zdjęcia tylko na macie, mato-miarce?
-
Uwagi techniczne do forum i portalu
jaceen odpowiedział Tomaszek → na temat → Uwagi na temat forum i portalu haczyk.pl
Jest tak Tomku, jak piszesz. Jednak po jakimś czasie najnowsze posty znikają i pojawiają się te dziwne teksty. Na forum są niewidoczne a na stronie portalu tak. -
Wspomniany StrikePro Swing Pop. Jeżeli Dragon uzupełni jeszcze swoją ofertę o woblery Twitchin Prop i Pop'n Prop, będą powszechnie dostępne na krajowym rynku, to u mnie jest miejsce dla tych ciekawych powierzcniowych przynęt;)
- 115 odpowiedzi
-
- 2
-
-
Uwagi techniczne do forum i portalu
jaceen odpowiedział Tomaszek → na temat → Uwagi na temat forum i portalu haczyk.pl
-
Widzę, że powstała okoniowa drużyna;) To i dobrze, bo ile razy można Budka gonić. Niech wie, że nie wolno przesadzać:)))
-
Nie wiem jak się zachować. Ani nie mam namierzonych, ani nawet o łuskę się nie otarłem. Początek listopada był u mnie bardzo dobry. W drugiej części miesiąca wyniki zbladły, ale jeszcze coś się działo. Początek grudnia tragiczny. Nie mam pomysłu. Albo będę męczył sprawdzone miejsca, aż coś w końcu odpali, albo trzeba będzie poruszać się po innych miejscówkach.
-
Trochę nagmatwałem:) Chciałem szybko odpowiedzieć przed wyjściem i pisałem odpowiedź biorąc pod uwagę spotkanie nad wodą z Larry_blanka:) Tak się mi z lekka pomyliło. Jamnick85 tej wędki 3-14 nie mam. Posiadam dwie mocniejsze, krótszą do 60 i dłuższą do 80 g. W rozmowie z Larry_blanka o ile pamiętam był z wersją do 40 g? Z mojej strony, to taka luźna propozycja, żeby zwrócić uwagę na te wędki. Gdybym nie miał kilku wysłużonych, ale sprawnych pod sandacza, to prawdopodobnie na którejś z SG by się skończyło. Poczekaj na inne opinie i sugestie. Sam chętnie poczytam.
-
Zacznę od długości wędki. Kiedyś ulegałem opiniom, że na duże nizinne rzeki nadają się wyłącznie dłuższe, minimum 270 cm. Po kilku sezonach i poszukiwaniu tego, co mnie najbardziej interesuje i odpowiada, doszedłem do wniosku, że dłuższe niż 240 cm nie potrzebuję. Łowię wyłącznie z brzegu w różnych warunkach i radzę sobie nimi na większych i mniejszych rzekach. Do swojego repertuaru spinningowego dołączyło łowienie przynętami powierzchniowymi typu crawlery, poppery. Łowienie topwaterem wędkami długimi jest w wielu przypadkach mało komfortowe. Tu właśnie te krótsze składy zyskują na uniwersalności. Łowiąc sliderami, stosując twitching, krótsza wędka da się lepiej prowadzić. Trzeba popróbować i dojść do własnych wniosków. Biorąc pod uwagę wszystkie zalety, wady, miejsca i wody, na których do tej pory łowiłem okazało się, że z krótszymi zyskałem możliwość łowienia przynętami powierzchniowymi i mogę ogarnąć miejsca do tej pory omijane ze względu na zwisające konary. Rzuty spod siebie, z boku, a nawet znad głowy kucając, nie są rzadkością. W mojej ocenie dłuższe nie dają zdecydowanej przewagi, gdy mam trudniejszy brzeg. W zasadzie jedna i druga wersja nie daje rady. Może nie komplikować sobie życia i zaryzykować takie podejście. Masz pod szczupaka SG MPP2, to z tej samej serii sięgnąć po wersję z niższą gramaturą. Mam też dwie SG MPP2 i osobiście nie miałbym obaw spróbować na początek jedną z dwóch, czyli SG MPP2 251/3-14 do lekkiego łowienia sandaczy, lub SG MPP2 274/5-20, która jest bardziej uniwersalna i ponoć bardzo dobrze sprawuje się przy metodzie Drop Shot.
-
Nie do końca o to zabiegałem, ale cóż, od czegoś trzeba zacząć. Dwa brania i to drugie wykorzystane. Przynętą była guma Lunker City 7 cm/7g. Sandaczyk złowiony po 16:00. Branie wyraźne, takie soczyste. Udało się zaciąć w tempo. Dzisiaj dobrałem najdelikatniejszą szczytówkę i stąd brania były dobrze sygnalizowane. Łowiłem w Odrze na odcinku o spowolnionym uciągu. Mam nadzieję, że ambicje zostały podrażnione;) Ja swój plan minimum wykonałem. Zależało mi, żeby zapunktować przynajmniej jedną rybą. Zaczynamy licytację od 51 cm. 👊
-
Oglądnąłem film z prezentacją nowości wędkarskich na sezon 2021 przez firmę Dragon. Znalazłem tam coś dla siebie:) a mianowicie topwater StrikePro Swing Pop. Jak ktoś chce zobaczyć o czym mowa, to chwila grzebania w Internecie i wszystko będzie wiadomo;) 👊
- 115 odpowiedzi