Skocz do zawartości
tokarex pontony

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 357
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    762

Zawartość dodana przez jaceen

  1. jaceen

    Kleń 2020

    Cześć. Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, jaka jest sytuacja. Nie będę się doszukiwał luk i nieścisłości w zarządzeniach. Żeby mnie sumienie nie gryzło, że w pogoni za wynikiem, komuś z was przytrafiło się coś nieoczekiwanego, zawieszam zgłaszanie ryb do tabeli. Nie chciałbym, aby podawano nas za przykład do omijania ograniczeń. Dzisiejszy dzień potraktujmy jako ostatni, do którego złowione klenie mogą uzupełnić nasze tabelki. Gdyby przed końcem kwietnia coś się zmieniło i zarządzenia poluzowały ograniczenia, to oczywiście od momentu ogłoszenia zmian wznowimy naszą kleniową rywalizację. W tutejszym wątku nie będę podejmował polemiki o zaistniałej sytuacji i proszę was o to samo. Z mojej strony w ostatnim czasie starałem się zachować zdrowy rozsądek i dla zdrowia psychicznego;) wybrałem się tylko dwukrotnie i to w dodatku na nocne klenie. Ostatni raz w sobotę. Po zapadnięciu zmroku, pieszo, docierałem do sprawdzonej miejscówki i koncentrowałem się wyłącznie na niej. Na obecną chwilę musi mi pozostać wspomnienie z tej wyprawy. Miałem dwa brania na woblera "Gębskiego" pracującego maksymalnie do 50 cm. Łowiłem nowym nabytkiem Patriot Revival 251/3-15g. To są jedne z pierwszych ryb złowionych na wędkę o akcji „slow”. W zasadzie wszystkie, jakie posiadam, są o akcji średnio szybkiej i wrażenie po holu na takiej wędce jest zdecydowanie odmienne. „Ładowanie” przynęty nie jest jeszcze zbliżone do muchówki, ale sam hol średniego klenia już tak. Głębokie ugięcie i trzymanie ryby jest zadowalające. Blank przekazuje do ręki „pukanie” w woblera. Kilka razy mogłem się o tym przekonać na krąpiach, które skubały i po kilku takich próbach, w końcu zapinały się. Do tej pory w mojej tabeli gościły klenie łowione ze Ślęzy. W lidze Ślęzy pewnie dałyby dobry wynik, ale w porównaniu do pozostałych wód i łowionych na nich kleni mogę tylko statystować. Nie spodziewam się nagłego zwrotu sytuacji i dlatego wrzucę jeszcze ostatnio złowionego klenia. Jak macie coś do uzupełnienia, to wklejajcie i czekamy na dobre wieści. Zamieniam 38 na 42 cm 1.Jaceen 42+38+40=120 2.lechur1 3.Carloss83 4.Elast93 5.RSM 55+54+48=157 6.ESSOX - 49 7. Marienty 46 + 50 + 40 = 136 8. jamnick85 9.kamil.ruszala 49+36+50=135 10.Budek 50+56+53=159 11. Kepes53 12.Darek1 13. Michalvcf 48+44+48=140 14. Marex 45+43+41= 129 15. moczykij - 48+39=87 15. Larry_blanka - 42 16. Tadek 34+0+0=34 PS Wątek oczywiście jest otwarty i wszelkie wpisy dotyczące techniki łowienia wskazane. Sięgając w przyszłość, aby pociągnąć pomysł rywalizacji jak w okoniu, czy kleniu, może podyskutujemy? Będą chętni po tym wszystkim na kolejną rybę? Szczupak, boleń a może sum?:)
  2. Zgłaszają;) Wpisujcie co macie, bo jak inaczej sprawdzimy, czy to będzie funkcjonować? Tego brakowało👍 Myślę, że warto zastanowić się, czy w momencie zarządzonego ograniczenia poruszania się, GP rozegrać w jednej całorocznej turze. Może się okazać, że zostaną wprowadzone dalsze nakazy, które bezdyskusyjnie wyłączą swobodę wędkowania. W tej sytuacji trudno będzie zweryfikować, czy cokolwiek zdynamizuje rywalizację.
  3. jaceen

    Kleń 2020

    Budek, na co, czym i jak?:) Z dzidą na nie chodzisz?:))) ___________________ Po dłuższej przerwie, chyba minął tydzień jak na rybach nie byłem jakoś się przemogłem i wieczorem zrobiłem spacer do najbliższego kawałka wody. Łowiłem w godzinach 19:00-22:30 woblerami do 4 cm o płytkiej pracy. Szukałem kleni blisko brzegu. Miałem pięć brań i trzy klenie udało się wyjąć. Największy czterdziestak pozował do zdjęcia.
  4. _______________________________________ Na wiosnę przypominam sobie o woblerach, darząc je szczególnym sentymentem, czyli "Bocheny woblery z sercem". Można czasami iść na łatwiznę i zaopatrywać się w plastikowe wydmuszki, ale każdy szanujący się wędkarz powinien mieć w swoich pudełkach polskie rękodzieło. To nie jest tak, że tylko na wiosnę łowię tymi woblerami. Późna jesień i zima u mnie to łowienie przeważnie na silikonowe przynęty. Po woblerowej przerwie "Bocheny" kojarzą się z przedwiosennym otwarciem sezonu. Te, które posiadam (30mm, 60mm), są wersjami płytko schodzącymi. Przeważnie łowię nimi klenie. Pstrągi i okonie nimi nie pogardzą. Warto się o tym przekonać;)
  5. Nawiązując do przedostatniego postu, chcę pokazać kolejne powierzchniowe woblery. W zimie zaopatrzyłem się w różne przynęty, które do tej pory znałem tylko z mediów. Te któregoś dnia sprawdziłem w kilku przeciągnięciach. Na co je stać? Jestem, hm... prawie zachwycony. Można wycisnąć z tego naprawdę wiele. Uciekająca w panice rybka, jednostajne kolebanie na boki z powierzchni i w toni, opad z migotaniem i wszelkie kombinacje tego wszystkiego wraz z możliwością twitchingu. Można sprowadzić woblera na różne głębokości i prowadzić jak tradycyjnego ze sterem. Nie wiem jak głęboko, ale dla mnie to mniej istotne. Do tego mam inne woblery. Większy model 70mm/8,2g i mniejszy 40mm/5,6g.
  6. jaceen

    Kleń 2020

    Cześć. Chyba nie da się bez zahaczenia o istniejącą sytuację rozmawiać o rybach. W związku z wprowadzanymi zaostrzeniami w kwestii poruszania się proszę o rozwagę i żeby chęć fajnie rozwijającej rywalizacji nie przesłoniła bezpieczeństwa swojego i innych. Gdy sytuacja się nie poprawi, to nie będzie przedłużania rozgrywki. Rozliczymy to, co udało się ugrać. Gdy będzie taka wola, to możemy powtórzyć w innym terminie lub sięgniemy po kolejną rybę np. bolenia, szczupaka? Mi osobiście bardzo przykro z tego powodu, bo w łowieniu kleni czuję "moc":) i chciałem ambitnie powalczyć. pzdr
  7. jaceen

    Koronawirus

    Zaobserwowałem przypadkiem, po sąsiedzku, pierwsze patrole sprawdzające przestrzeganie kwarantanny. Zapewne będzie to częstszy widok. Trzeba się z tym trochę oswoić. Mamy w tym czasie zmagania z niewidzialnym przeciwnikiem. Czasami wchodzę w dyskurs o zaistniałej sytuacji i odnoszę wrażenie, że poniektórzy mają to serdecznie w tyle. Trochę to przykre, to myślenie wyłącznie o sobie. W każdym razie lubię czytać, to pewnie kilka książek więcej w tym roku przeczytam niż zwykle. Właśnie skończyłem kolejną, którą chciałbym z czystym sumieniem polecić. Tytuł: "Szeptacz", autor: Alex Nort. Książka dedykowana miłośnikom powieści grozy. Ja do takich raczej nie należę, ale sięgnąłem po nią i "łyknąłem" bezproblemowo i z przyjemnością.
  8. Teraz mam pewność, że tak:) 👍
  9. Wkradły się u mnie wątpliwości:) To płoć? Bo ja płocie rzadko odczepiam:)
  10. Skorzystałem z ostatniego kalendarzowego dnia zimy i pośmigałem po Ślęzie. Odcinek, który jeszcze jakiś czas temu był względnie spokojny, teraz jest jednym z najbardziej obleganych przez spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów, grillowiczów, itp. Dodatkowo przybywa "żurawi", które z mozołem kręcą się po kolejnych powstających placach budowy. Nic nie będzie już takie samo. Początkowo próbowałem złowić jakąś rybkę na pieczywo. Sprawdziłem kilka miejsc z lekką gruntówką i przez półtorej godziny nie było nawet szturchnięcia. Zdecydowałem się trochę pomyszkować po płyciznach i szybszej wodzie. Wziąłem osy i zacząłem podrzucać je w najtrudniejsze miejsca do obłowienia. Kilka drobnych kleni próbowało i w końcu nastąpiła fajna zbiórka. Cały czas łowiłem od "ogona". Starałem się wydłużać rzuty, by jak najmniej płoszyć ryby. Mimo sporego zamieszania na wałach udało się kilka brań zaliczyć. Wracałem już, gdy się ściemniło i w kilku miejscach próbowałem zaliczyć nocnego klenia. Szkoda mi szczególnie jednego brania. No cóż, nie pierwszy i ostatni raz spina mi się fajna ryba. Mam podejrzenie, że to nie był kleń, ale tego nie jestem pewien. W każdym razie w ostatnich minutach łupnął w Instyncta4 jeszcze klenik i takim wynikiem skończyłem dzisiejsze wędkowanie. PS Uważajcie na siebie i na ryby raczej wybierajcie się solo. Będzie bezpieczniej. pzdr
  11. Masz spostrzeżenia, porównania do innych przynęt? Łowisz na płytkiej, czy głębokiej wodzie i kiedy sięgasz po streamery, lato, zima, tylko wybrane miejsca?
  12. jaceen

    Kleń 2020

    Gruntówka na lekko. Co nie znaczy, że obraziłem się na spinning. Niedawno kupiłem trzy i zanosi się, że nie będzie okazji solidnie sprawdzić ich w akcji. Zdążyłem jeszcze kilka dni temu jakieś pierwsze spinningowe nocne kleniki zaliczyć. Kiedy następna wyprawa????
  13. jaceen

    Kleń 2020

    I tak jest dobrze, bo 40+ można połowić. Nawiązując do odcinków przyujściowych Bystrzycy, czy Widawy, te największe klamoty zaczną pojawiać w kwietniu. Od szeregu lat miałem taką sytuację, że z początkiem marca wchodziły mi trzydziestaki i z upływem czasu pojawiały się coraz większe. Pod koniec kwietnia trzeba mocno trzymać wędkę, bo sześćdziesiątka może przywalić. Bywają wyjątki, pamiętam klenia 50 cm złowionego w Bystrzycy na początku lutego. Było to dwa lata temu i w nocy. Przypomnę jeszcze raz, chodzi o odcinki przyujściowe. Przy silnych mrozach odcinki przyujściowe mogą być puste, jak beka. I po takich mrozach efekty miałem dopiero na początku kwietnia. To samo dotyczy Ślęzy. Sprawdzone;) Teraz zimy bywają łagodne, to można szukać szczęścia w marcu. Dzisiaj przykładowo słabo połowiłem, bo Ślęza obniżyła poziom i na płytkiej prześwietlonej wodzie nie było ryb. W niektórych głębszych rynnach zostały małe kleniki. Bombardowały przynętę z zaciekłością, jednak zaciąć tego nie było szans. Udało się złowić tylko cztery a największy miał może 30 cm. Wybrałem sobie chyba najtrudniejszy odcinek od Krzemienieckiej do Pustej. W środę była fajna woda i złowiłem sześć kleni za dnia. Największy 38 cm. Zostałem jeszcze wieczorem i miałem cztery sztuki. Największy, chyba ponad czterdzieści cm spadł przy próbie podjęcia. Troszeczkę żałuję, bo mógł się pojawić mój nowy PB ze Ślęzy, który jest skromny, tylko 43 cm:) Przy okazji podmienię u siebie w tabeli dwie ryby. Jedna złowiona 10 a druga 11 marca. U mnie wszystkie zgłoszone ze Ślęzy:) Nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja z koroną i czy będzie jeszcze okazja gdzieś wyskoczyć, to podciągnę wynik tym, co mam na obecną chwilę. 40cm 38cm 1.Jaceen 38+38+40=116 2.lechur1 3.Carloss83 4.Elast93 5.RSM 55+48+48=151 6.ESSOX 7. Marienty 46 + 36 + 36 = 118 8. jamnick85 9.kamil.ruszala 10.Budek 41+37+46=124 11. Kepes53 12.Darek1 13. Michalvcf 35+44+48=127 14. Marex 45+43+41= 129 15. moczykij - 48
  14. jaceen

    Koronawirus

    Przypomniało mi się, że w październiku wyszukałem dla mojej królowej taką pozycję. Dwa miesiące przed informacjami z Chin. Wiem, że interesuje się takimi tematami i tytuł wzbudził moją uwagę. Temat na czasie:/ Z opinii czytelników w skali do 10 jest oceniana na 5/6*. Jeszcze nie przeczytana a ja prawdopodobnie nie przyłożę się do niej. Przeraża mnie ilość stron. Mam uprzedzenie do książek z taką ilością stron;) Może komuś uziemionemu...
  15. jaceen

    Koronawirus

    He he, czasami można się pośmiać. Jakub, to przebiegły, inteligentny na swój sposób gumofilc. Trochę za dużo fantazji. "NIE MA" to zbiór reportaży. Lubię taką formę, bo lubię reportaże radiowe i przenosi się to na książki. Właśnie kończę i na obecną chwilę pozostaje radio:) Dawka polskiego humoru. Lekkie czytadło. Fajne zestawienie, polecam. Do tej pory nie wiem co przeczytałem. Jakoś nie mogłem się skoncentrować. Kryminał z czasów PRL-u. Wątek miłosny, "western" itp. Czysty przypadek, że sięgnąłem po tak zniszczoną książkę. Opłacało się;)
  16. Zimowe klenie z małej rzeki. Od lat nowy sezon zaczynam na mniejszych rzekach. Są łatwiejsze do odczytania i mam na nich w miarę przyzwoite wyniki. Postanowiłem przez kilka kolejnych dni poszukać dużego klenia, łowiąc na drgającą szczytówkę. Tym razem zrezygnowałem z winklepicklera i wziąłem ze sobą wklejankę 270/15g. Ma subtelny blank, a w razie nudy, to mam przy sobie garść woblerów. Dzień wcześniej miałem sporo brań i udało się złowić kilka ładnych ryb. Sprawdziłem kilka miejsc i ponownie do nich wróciłem lepiej przygotowany. Brania były, jednak rzadziej. Silny wiatr utrudniał ich odczytanie. Delikatne trącenia w spokojniejszych warunkach dawały chwilę czasu na przygotowanie ręki do wędki. Dzisiaj musiałem wyczekiwać zdecydowanego przygięcia szczytówki. Na szczęście ryby nie zawiodły. Przynętą były skóry chleba. Przebijam hak od strony spieczonej, obracam, i ponownie wciskam delikatnie w miąższ. Nie wbijam haczyka mocno. Gdy skórka namoknie, to nurt rzeki zrobi to samoistnie. W ten sposób dłużej się utrzyma. Haczyki stosuję o dużym łuku kolankowym i z dość grubego drutu. Staram się nie zapomnieć przygiąć zadzior. Do tej rzeczki, mimo delikatnej i czułej wędki plecionka 0,10 mm i przypon z fluorocarbonu 0,28 mm wydaje się dość przesadzony. Wytłumaczę, o co mi chodzi. Rzeka ma mnóstwo zielska, trzcin, palików i nie chcę pozwolić w takich warunkach rybom na harce. Wrzucenie zestawu powoduje ugrzęźnięcie w podwodnych trawach i każde haczenie może powodować niepotrzebne straty. Teraz nie używam krętlików, które zabezpieczały przypon przed skręcaniem. Grubszy fluorocarbon jest wystarczająco skuteczny. Ryby dopisały. Jest bodziec do dalszego szukania wielkiego klenia z małej rzeki. pzdr., jaceen
  17. jaceen

    rzeka Ślęza

    Na Ślęzie byłem i połowiłem. Mało czasu, ledwo trzy godziny spędziłem. Wędeczka podskakiwała aż miło:) Dwie godziny łowienia jeszcze za dnia z uzbrojoną wędką na lekką gruntówkę. Kilkanaście brań. Największe dwa warte na uwagę jak na tą rzeczkę. Zostałem jeszcze godzinę po zmierzchu, by złowić pierwszego w sezonie jeszcze zimowego, nocnego, spinningowego klenia i... TADAM!
  18. Według mnie, gdy opłacałem synowi składki przed jego ukończeniem 14 lat uznawałem, że jest w pełni samodzielnym wędkarzem. Jedyne co w tym przypadku jeszcze trzeba dopełnić, to młody powinien być pod opieką osoby uprawnionej. Łowi na swoim stanowisku i pracuje na swój limit. Jakoś nie miałem potrzeby by to wykorzystywać, ale zgodnie z zapisem... Ventus myślę, że jest wszystko ok:) PS Nie mam pewności, bo już nie dotyczy, ale opłacając na podkarpaciu składkę okręgową młody miał przywilej łowienia w całym kraju. Czy dalej to funkcjonuje, nie wiem. Jedyne co, to potrzebowaliśmy pobrać rejestr w okręgu, gdzie zamierzaliśmy łowić.
  19. jaceen

    Kleń 2020

    Uparłem się na woblery dzisiaj. Zapomniałem, że klenie, to w zasadzie pantofagi. Po godzinie bez brania przezbroiłem wędkę na lekką gruntówkę i zaczęło się:) W ciągu trzech godzin miałem ponad dziesięć konkretnych brań. Sześć ryb na kiju i pięć udało się wyholować. Praktycznie w każdym miejscu, gdzie przysiadłem, kończyło się braniem. Klenie jeszcze nie takie by zrobiły wrażenie, ale wrzucam do mojego koszyka na dobry początek. To będzie taki zaczyn na przyszłe większe kluchy:) Trzy sztuki w rozmiarze 38, 34 i 34 cm. Przynęta-pieczywo. 1.Jaceen 38+34+34=106 2.lechur1 3.Carloss83 4.Elast93 5.RSM 55+46+48=149 6.ESSOX 7. Marienty 8. jamnick85 9.kamil.ruszala 10.Budek 41+37+46=124 11. Kepes53 12.Darek1 13. Michalvcf 35+44+0=79 14. Marex 45+40+0= 85 15. moczykij - 48
  20. jaceen

    Kleń 2020

    To tylko pozory. Też tak myślałem;)
  21. jaceen

    Kleń 2020

    U mnie jeszcze bez klenia:) Jednak nie denerwuję się tym, bo wierzę, że wykręcę średnią przynajmniej z wynikiem 150pkt. Tak sobie postanowiłem🙃 Myślę, że 150 będzie i tak za mało na podium, ale jakieś minimum trzeba sobie wyznaczyć
  22. jaceen

    rzeka Ślęza

    Nie deprecjonuj Ślęzy i wędkarzy, którzy lubią czasami bezstresowo po jej brzegach pospacerować. Każda rzeka przyjmowała topielców. Bystrzyca, czy inne górskie rzeki zapewne też. Rzeczka nie jest w niczym winna, że ją porąbani melioranci zniszczyli a żądni moczenia nóg z balkonów swoich mieszkań i chałup budują się nad samymi brzegami. Ostatnio, będąc nad jedną z rzek mających miano rzeki górskiej, nad brzegiem zastałem górkę śmieci, a wieńczyło ją takie dzieło 🚾 I co, mam się obrazić na rzekę, czy na idiotę, który to zostawił? Fakt, że gówno wtedy złowiłem:)))
  23. jaceen

    rzeka Ślęza

    👍 Pamiętacie jaką popularnością jeszcze niedawno cieszyła się Ślęza? Tak wyglądała tabela pod koniec kwietnia. I kilka zdjęć, które wpisały się w historię naszej "ślumpy". Inspiracja dyskusjami i odwiedzaniem rzeczki miała różne oblicza:) foto: jaceen foto: GuCeK foto: jacolan foto: peekol foto: andrutone foto: Odys80 foto: bacyk foto: Ventus
  24. Gratuluję Darku:) A gdyby jeszcze tak, co, na co, czym kręciłeś? Zachowasz w tajemnicy, czy troszeczkę swoich sekretów nam odsłonisz?;)
  25. jaceen

    rzeka Ślęza

    Woblery się nadadzą. Na okazy tam nie liczę, ale jak klenie się tam umiejscowią, to można liczyć na sporo brań. To taka fajna rzeka na podszkolenie się indiańskiego podchodzenia kleni. Na tym odcinku Ślęza bardzo się wypłyciła. Zarośnięte koryto utrudnia łowić czymś, co myszkowałoby przy dnie. Gumki na hakach ofsetowych jeszcze dają radę, ale bardzo rzadko tak łowiłem. U każdego w pudełku coś innego:), ja sięgam po woblery płytko chodzące, dające możliwość smużenia. Wszelkiego typu "igiełki" ( np. Siek, Lovec Rap, Hegemon). Bardzo dobre na tą wodę Instyncty 3 i 4. Woblery "bączki" i smużaki samoróbki w granicach 3 cm. W takich warunkach ciężko podejść jakiegoś większego klenika. Pokazanymi przeze mnie woblerami są małe szanse na dalsze rzuty i stąd o te okazalsze jest mi trudno. Może za dwa/trzy tygodnie wybiorę się na wieczorne klenie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.