
-
Liczba zawartości
5 470 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
823
Zawartość dodana przez jaceen
-
Z końcem kwietnia chciałem nacieszyć się jeszcze kleniami z gruntu. Przy okazji zaglądałem w miejsca, które jeszcze w tym sezonie nie odwiedzałem. To w ramach przyszłych podchodów za boleniami, okoniami i szczupakami. Spinningowe dwa kleniki udało się złowić, to znaczy, że jeszcze sobie z tym jakoś radzę:) Na zamknięcie swojej tegorocznej przygody z kleniami na chlebek, złowiłem jeszcze dwa. Teraz będę łowił raczej na przynęty spinningowe i muchowe. 👊
-
Jacku, absolutnie nie. Moim zamiarem było wytłumaczenie, może bardziej za siebie niż za innych, że to nie jest takie proste, te luźne łowienie pięćdziesiątaków. Gdyby tak było, to tabela z medalowymi kleniami z WŚ, którą pozwoliłem sobie podkleić, wyglądałaby inaczej:) Przypomnę, że Marek ustanowił swój PB, to zbyt wiele jeszcze takich nie nałowił:) Mi trafiają się 50+, ale bardzo dużo czasu im poświęcam. W dzień i w nocy;), na spinning i na muchę. Na gruntówkę też. Był czas, że na spławik też je łowiłem. Wędkarzy, których znam i sporo czasu poświęcają kleniom, też łatwo to nie przychodzi. Żeby nie być marudnym, to pamiętajcie, że klenie w przedziale 42-45 cm, to bardzo ładne sztuki. I łowiąc takie systematycznie, stajemy się w jakimś sensie specjalistami. Sztuki powyżej, to już wybitne osiągnięcia. Wklejając zdjęcie na forum z krótkim komentarzem, odnosimy wrażenie, że komuś przychodzi to z łatwością. Tak nie jest. To złudzenie. Wiele rzeczy pomijamy, bo uważamy to za nieistotne;) Za komplement dziękuję:)👍👊
-
Środa 2021.04.28 Lukasz121687 w tym dniu był bezkonkurencyjny. Traf chciał, że spotkaliśmy się nad wodą. Była okazja łowić w pobliżu siebie. Sprzęt podobnie uzbrojony. Różnice były w szczegółach, w długości przyponów, rodzaju haków, długości wędek. Zamysł i sposób łowienia podobny, czyli łowienie wzdłuż opaski odrzańskiego kanału. Mnie brakowało szczęścia. Nie mogłem przez długi czas zaciąć ryb w tempo. Dodatkowo tracę rzut po rzucie trzy przypony na twardych zaczepach. Widocznie tak miało być i miałem tego dnia robić za fotografa. Wcale mnie to nie martwiło:) Po kolejnym złowionym kleniu przez Łukasza był moment, że mieliśmy jednocześnie branie. I w ten sposób udało się upamiętnić wspólne wędkowanie wspólnym zdjęciem. Przed zmierzchem wróciliśmy na miejscówki, od których zaczęliśmy. Tam Łukasz doławia jeszcze dużą płoć i pięknego klenia. Mimo że tego dnia nie miałem szczęścia, to dzień był udany. Ryby brały, warunki były znośne.
-
Na luzaku? OldBolo, to jakieś nieporozumienie:) Łowienie kleni, tych słusznych, to determinacja, znajomość rzeczy i szczęście. Można się realizować w łowieniu pstrągów „wpuszczaków”, nawet na jedyną słuszną metodę, jak również mierzyć się z przebiegłym dzikim kleniem, nawet na chlebek;) Każdy ma wybór. https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,dolnoslaskie-rzeki-zostaly-zarybione-pstragami-potokowymi-zdjecia,wia5-3266-59556.html Stwierdzenie, co jest metodą aktywną, a co nie, bym polemizował. Bywało, że z „lekką gruntówką” przemierzałem więcej kilometrów w poszukiwaniu kleni, niż ze spinningiem, czy muchą. A piszę o tym, bo łowię na wymienione metody i wiem, o czym piszę. Spinningiści i muszkarze potrafią godzinami kręcić się w niewielkim obszarze, a aktywność wyrażana jest w ilości wymachów z linką i spinningowych rzutów. Czy na tym polega cała ta „aktywność”? We wtorek spotkało się nas trzech. Pełen luz, śmiech pogaduchy. I co? Ryby nie brały. Trzeba było pomyśleć, przeanalizować i ruszyć tyłki. Zmiana miejsc, zmiana strony, macanie każdej miejscówki z potencjalną kryjówką dopiero dało efekty. Być może cierpliwe siedzenie w jednym miejscu, w końcu dałoby efekty, ale osobiście preferuje inny styl. Taki life;) 👊
-
Poniedziałek 2021.04.26 Nie mogę się jeszcze przemóc do spinningu, więc z przystosowaną do lekkiego gruntowego łowienia wędką, poszukuję stanowisk kleni. Po sobotniej udanej wyprawie na jednym z wrocławskich kanałów w poniedziałek była powtórka. Rozpocząłem łowienie około 16:00. Z początku nie było szału. Przerwy w braniach były dość długie. Około 18:00 zaczęło się na dobre. Musiałem pilnować wędki, żeby jej nie stracić przy którymś z agresywnych brań. Zestaw miałem obciążony 6 g oliwką zapiętą na sztywno do agrafki. Przypon o długości 70 cm/0,25 mm z hakiem nr 4. Przynętą było pieczywo z posypką makową i sezamem. Kilka ryb wypięło się w pierwszej fazie brania. Te holowane przez dłuższą chwilę były skutecznie doprowadzone do ręki. Naliczyłem 8 sztuk. Dwa największe delikatnie przekraczały wskaźnik 45 cm. Wśród kleni wylądował jeden jaź. Mój pierwszy w tym sezonie. W sobotę było podobnie, z tym że mniej ryb było na brzegu. Największy z tamtego dnia, zmierzony, miał 47 cm. Sprzęt i metoda identyczna. Miejsca zresztą też:) pzdr 👊
-
Krótkie podsumowanie z mojej strony. Niby więcej czasu mieliśmy na dorwanie porządnych kleni, a okazało się, że pogoda zrobiła swoje i tych medalowych pojawiło się mniej niż w poprzednim roku. Licząc od 50 cm w górę, złowiliśmy 7 sztuk. Największy 57 cm został złowiony przez Michalvcf. Punktowało siedmiu z szesnastu deklarujących się wziąć udział. Natomiast kompletem mogło poszczycić się pięciu i każdy z nich dodatkowo ma w swojej tabeli klenia przynajmniej 50 cm. Klasa!!!👍 Ciekawostką jest tegoroczne łowienie. Nie przypominam sobie, by ktoś zgłosił klenie na spinning. Tym razem nie. Od siebie dodam, że kilka razy próbowałem łowić na woblery, ale nie miałem efektów. Zdecydowanie gruntówka lepiej się sprawdzała. Cały swój czas na rywalizację spędziłem na miejskim odcinku w centrum Wrocławia. Ostatni dzień postanowiłem szukać szczęścia na sprawdzonym obfitującym w klenie kanale. Pozostanie niedosyt. Celowałem w komplet kleni 50+, ale zbyt późno zdecydowałem się zmienić miejsce i zabrakło w tym ostatnim momencie solidnego szczęścia. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie znowu spotkamy się na kleniowych wirtualnych zawodach. Gratuluję wszystkim, którzy zgłosili swoje rybki. Szacunek za podjęcie wyzwania. Pamiętajmy, zwycięzca ma wtedy satysfakcję, że nie zmaga się sam ze sobą i relacje są śledzone przez wszystkich uczestników. Jeżeli ktoś marzy o złowieniu dużych kleni, to ma podane jak na tacy sposoby i przynęty. Nie ma tajemnic i cudownych przynęt🍞 Wystarczy trochę cierpliwości i więcej czasu, w miarę możliwości, spędzonego nad wodą. Bez tego o wyniki jest trudno. Michalvcf, odjechałeś nam. Gratuluję pięknych kleni i zwycięstwa🥇🎣👍💪 PS normy medalowe według WŚ: Kleń Senior 50 55 60 Junior 45 50 55 👊
-
Odra 2021.04.24 Było fajnie. Miałem łowić na innym odcinku Odry a skończyło się na kanale powodziowym. Skręciłem trochę z trasy, żeby zerknąć co się tam dzieje. Jak już podszedłem pod wodę, to decyzja mogła być tylko jedna, zostaję. Im wyższa i mocniej ciągnie, to ja łowię delikatniej. Założyłem ciężarek 6 g, dobrałem przypon około 70 cm i delikatnie podrzuciłem blisko brzegu. Minęło może dziesięć sekund i BUM! Wędki o mało nie wyrwało z podpórki. Łowię w ekspresowym tempie pierwszego klenia. Co było dalej? W Trzydzieści minut mam kilkanaście brań. Cztery ryby na brzegu. To była moja ostatnia szansa, by poprawić swój wynik. W niedzielę mam wolne od wędkarstwa i trzeba się starać o większego klenia, który dodałby punktów. Łowiłem w trzech miejscach. Brań było na tyle, że nie trzeba było poszukiwań. Gdy trochę się uspokoiło, to zmieniałem stanowisko, by dać odpocząć miejscówce. Wracałem ponownie, gdy brania ustawały w kolejnej. I tak w tych trzech miejscach z delikatnymi przesunięciami łowiłem przez trzy godziny. Złowiłem 6 kleni, krąpie i płoć. Kilka ryb czułem na kiju, ale linka wciśnięta w zalanych trawach usztywniała zestaw i zaliczałem spady. Brań było sporo. Zamiast sześciu, to powinienem złowić dwadzieścia sześć. A może trzydzieści sześć? W każdym razie nie było czasu na nudę. Minimum, jakie sobie założyłem, czyli ugrać przynajmniej 150 pkt nie udało się spełnić. Wędka ładnie pracowała i odpierała ataki. Gdy po kolejnym braniu wygięła się po kołowrotek, to pomyślałem, że będzie poprawa. W rzeczywistości okazało się, że tylko o jeden centymetr, ale dobre i to:) Z mojej strony chciałem podziękować biorącym aktywnie udział w tej kleniowej imprezie. Kurcze, ten z Dunajca załatwił sprawę:), Chyba że w niedzielę ktoś jeszcze rzutem na taśmę zamiesza w tabeli:) Dodaję u siebie klenia 47 cm. 👊 1.jaceen 52+47+49=148 2.kamil.ruszala 3. Jamnick --- 42 4. RSM. --- 50+48+50=148 5. ESSOX 6. Larry_blanka 7. wernicjusz 8. Marex --- 50+45+44 = 139 9. Marienty --- 36cm 10. McGregor 11. oldBolo 12.Płatek88 13. Carloss83 14.Lukasz121687 ----- 49+47+51=147 15. Michalvcf ---- 48+51+57 = 156
-
Sobota to ostatni dzień moich zmagań z kleniami w lidze. Miejcie się na baczności😀 jestem 30 min na k.powodziiwym i cztery klenie na brzegu. Brania atom!!! Pierwszy raz w tym sezonie jestem na kanale. Woda wysoka i ciągnie. Ktoś mi wmawiał, że nie da się łowić. Relacja wieczorem, albo jutro rano😁
-
Cześć. Przypominam, że piątek jest ostatnim dniem ustalonej przerwy w zgłaszaniu okoni do punktacji. Dzisiaj byłem sprawdzić, jak się mają pasiaki. Po tej dość długiej przerwie od okoniowego spinningu wypadło to u mnie bardzo słabo. Nie miałem żadnego pstryknięcia. Zastanawiam się, czy jest sens już za nimi się rozglądać, czy lepiej poczekać do maja? Macie jakieś spostrzeżenia? Prawdopodobnie zabrakło mi w pudełku Monkey Vibe;)
-
Miałem całkiem inne plany. Ślęza nie była moim celem. Ta zmiana jakoś mnie rozkojarzyła i dzisiejsze łowienie z góry było skazane na niepowodzenie. Chwilę łowiłem na chleb. Brania były i jednego klenika wydłubałem. Po chwili przeszła burza, polało, ochłodziło się, woda trochę się podniosła, a ryba skończyła powierzchniową aktywność. Nie zauważyłem żadnego poważnego poruszenia na wodzie. Absolutnie nic. Oczkowała sama drobnica i to jeszcze z mizerną ilością. Po burzy latały tylko moje owady i żuki. Porażka absolutna:)
-
Jeżeli to nie jest Rapala, to z pewnością ktoś na kimś się wzorował. Gdzieś na "ali" przeleciał mi kiedyś przed oczami taki wobler. Tak przynajmniej wygląda oryginalny Shadow Rap Deep.
-
Warsztaty muszkarskie trochę inaczej. Takie, jakie nastały czasy;) https://radio-gozdawa.live/podcast/?post_type=post&p=406
-
Nie powiem, ale w sobotę miałem nawet sporo brań. Kilka dość energicznych. Zdecydowanie krąpie rządzą. Dalej się kręciłem w miejscach, gdzie w tym sezonie spędziłem najwięcej czasu. Liczyłem kolejny raz, że przebiję się przez krąpiowate. W środę brały takie baryły, że zastanawiałem się, gdzie jest długość a gdzie szerokość:) Sobota była najlepszym w tym sezonie dniem pod względem ilości brań. Mikado Sensei, to wędka prawdziwy mistrz w odpieraniu ataków i odjazdów. W tym dniu nie było spadów i wszystkie zacięte rybki były doholowane. Jednak nie po to jechałem na Odrę, by się zachwycać krąpiami:) Celem był oczywiście duży kleń. W końcu udało się nie zepsuć brania i już nocą zapinam ładną kluchę. W punktacji u mnie nie będzie zmian. Trochę zabrakło. Cały czas skuteczna była skóra chleba. 👊
-
Nie wiem jak u innych z motywacją, ale kleń Michała nie podciął mi skrzydeł. Stawiam sobie za honor zdobyć minimum 150 pkt. To jest mój główny cel. Tego się trzymam i spokojnie do tego dążę. Łowię w tym sezonie praktycznie w jednej lokalizacji. Trudno teraz o coś większego. W piątek miałem na kiju cztery sztuki. Większy miał pod 45 cm. Dzisiaj brania zaczęły się przed samym zmrokiem. Brały same krąpie. Przyszły tydzień postaram się odwiedzić "swoją" jedną z lepszych kleniowych miejscówek, którą znam dobrze i tam upatruję dodatkowych punktów. Zbliżyć się do wyniku Michała będzie bardzo trudno. Kleń 57 cm robi dużą różnicę i tylko niebywałe szczęście pomoże komuś, by dorwać podobnego i liczyć na wysokie miejsce. Brawo Michał👍💪
-
U mnie pierwszego kwietnia na miejskim odcinku Odry taki żarcik się trafił. Łowiłem na lekką gruntówkę a przynętą było pieczywo. 👊
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Przerwa w łowieniu = czas na struganie:) Przynęty w rozmiarze od 28 do 38 mm. Wszystkie pływające. Ostatnia warstwa to epidian 652. pzdr👊 -
U mnie wzięło się to z prostej przyczyny, wszelkie metody wędkarskie na lekko są mi bardziej bliskie. Łowiąc na Sanie, mogłem sobie pozwolić na coś cięższego, bo dno wyłożone otoczakami na to pozwalało. Patrząc na odrzańskich feederowców, to trochę się dziwię. Nie znam się, ale łowiąc na kosze o ciężarze np. 60-80 g lub więcej, są w stanie zejść z przyponami do grubości 0,08 mm. U mnie jest to odwrotna sytuacja. Wędka w miarę najdelikatniejsza z obciążeniem 5-15 g i zakończenie zestawu nie jest mniejsze ostatnio niż przypon z żyłki o średnicy 0,18 a najczęściej 0,22-0,25 mm. Wiele lat poświęciłem Widawie i tam warunki szybko zweryfikowały moje umiejętności. Takie ciężary błyskawicznie grzęzły w gęstwinie korzeni i odzyskanie zestawu było bez szans. Natomiast optymalnie dobrany ciężarek można było przeprowadzić przez te trudniejsze miejsca czasami bez strat. We wczesnym przedwiosennym okresie klenie ciężko było namierzyć na otwartej wodzie. Siedziały przy burtach między trawami, korzeniami itp. Nie potrzebowałem utrzymywać przynęty poza strefą brzegową. Łowiąc na "wędrownisia" wybierałem pojedyncze stanowiska i czasami kończyło się na podaniu przynęty na jeden raz. Chciałem, by to odbywało się w delikatny sposób. Zostało mi to do dzisiaj:) W każdym razie, gdy ktoś źle się czuje z proponowanego sposobu łowienia, to nie ma co się męczyć. 50% sukcesu jest zależne od naszej wiary, w to, co robimy. Reszta to wiedza, determinacja i szczęście. ________________________ 139, 143, 145, 146, 147 to nie wyniki totolotka:) to jest punktacja czołówki. Była mowa, że o zwycięstwie może zdecydować jeden centymetr. Wierzę, że próg 150 pkt zostanie spokojnie przez kilku z nas przekroczony. I wtedy rozstrzygnie się w praktyce wynik ostatecznej rywalizacji. Teraz u mnie chwilowa przerwa. W poniedziałek prawdopodobnie, gdy pogoda pozwoli, to wybiorę się po południu z muchówką na Ślęzę. Gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak to wygląda, nigdy nie miał okazji spróbować, to będzie mnie można spotkać na Oporowie. Oczywiście z zachowaniem reżimu sanitarnego:) Ktoś chętny na luźne muchowanie na Ślęzie?:)
-
2021-04-01 czwartek. Byłem trochę w rozdrożu. Miałem ochotę pojechać na Ślęzę, ale nie dawały mi spokoju te duże odrzańskie klenie. Animacja z satelity wskazywała na deszcz po 17:00 i to zdecydowało. Jednak miejska Odra. Szczęście dopisało bardzo szybko. Jeszcze dobrze się nie usadowiłem ze sprzętem i szczytówka dała znać, że coś się dobiera do przynęty. Pierwsze branie zaliczyłem na ciężarku 10 g. Przyglądnąłem się dokładnie sytuacji i postanowiłem zmniejszyć obciążenie do 6 g. To był dobry ruch. Nurt dzisiejszego dnia był słabszy i mogłem łowić zestawem w najdelikatniejszej opcji, jaką dawały warunki. Po kilkunastu minutach jest branie. Nie gwałtowne. Szczytówka podrygiwała, to odpuszczała i przyginała. Gdy wyczekałem mocniejsze nagięcie, zaciąłem. Od samego początku nie miałem wątpliwości, z czym przyjdzie mi walczyć. Na miarce wylądował kleń 52 cm. Zadanie na ten sezon wykonane. To moje postanowienie od szeregu lat, by złowić przynajmniej jednego pięćdziesiątaka. 👊 1.jaceen 52+46+49=147 2.kamil.ruszala 3. Jamnick --- 42 4. RSM. --- 50+45+50=145 5. ESSOX 6. Larry_blanka 7. wernicjusz 8. Marex --- 50+45+44 = 139 9. Marienty --- 36cm 10. McGregor 11. oldBolo 12.Płatek88 13. Carloss83 14.Lukasz121687 ----- 49+43+51=143 15. Michalvcf ---- 48+43+47 = 138
-
Fotki nie będzie, bo zdradzę miejsce, gdzie pływa🤣🙃😉 PS Prawdopodobnie;)