 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
5 452 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
818
Zawartość dodana przez jaceen
-
W wolnej chwili podsumowałem sezon. Zdecydowanie stawiałem na klenie.
-
Dziękuję! Właśnie przynęty dotarły. Ode mnie, jak poprzednim razem, można również spodziewać się skromnych suwenirów. Jak wydłubię jakieś fajne robaki, to zapewne w następnej edycji trafią do pudełek wędkarzy z czołówki.
-
Marienty, z Gloogów powinieneś być zadowolony. Mnie się sprawdzają. Często po nie sięgam i czasami mile się odwdzięczają. Hermesa też jeszcze nie miałem Tymczasem, dotarła do mnie przesyłka ze sklepu haczyk.pl z moim skromnym zamówieniem. Kalendarze na prezenty i woblery, na które miałem chrapkę. Może jeszcze dam radę wyskoczyć na odrzańską opaskę i nocnego sandacza na sandokana wydłubać? Krakuskiem już łowiłem. Kilka kleników i okoni sprowokował, to kolejny trafił do kolekcji.
-
Wygląda mi carloss83, że pominąłeś GuCK-a, to w rewanżu Rumbler pominął Ciebie Jest dobrze?
-
Cześć Rumbler. Może niezbyt jasno podałem przykład. Żeby było przejrzyście, to: 1. Bierzemy trzy najdłuższe ryby w I turze. Ogłaszamy wyniki i zwycięzcę tury. 2. Bierzemy trzy najdłuższe ryby w II turze. Ogłaszamy wyniki i zwycięzcę II tury. 3. Sumujemy wyniki osiągnięte w dwóch i ogłaszamy zwycięzców całej rywalizacji. Można zgłosić jedną lub dwie ryby. W niczym to nie przeszkadza. W poprzednim przykładzie nie podałem, które ryby były złowione w I, czy II części. Chodziło mi, że ktoś z różnych przyczyn może wstawi dwie, trzy lub cztery, złowione w całym sezonie. Np. trzy z pierwszej i jedna z drugiej tury. Weźmy przykładowo takie zgłoszenie. Klenie 2x50cm + okoń 33cm = 133pkt / I- tura/ I pstrąg 37cm =37pkt / II tura/ Razem cały sezon skończy z wynikiem 133+37=170pkt / I+II tura/ Na tym przykładzie z wynikiem 133pkt za pierwszą część ( marzenie:) można być bezapelacyjnym zwycięzcą. Druga część z wynikiem 37pkt, będzie raczej słabym wynikiem, mimo fajnej rybki Dalej jednak jest szansa na wysoką lokatę za całość. Poprzednio łowiąc jedną dużą rybę, będąc nad wodą jeden jedyny raz, można było ustawić całą tabelę i zniechęcić do rywalizacji. Teraz trzeba będzie trochę czasu spędzić nad wodą, żeby uzbierać punktów. I chyba o to chodzi? Można wziąć na tapetę poprzednią tabelę, tam będą widoczne różnice. 1. Radek M.------- 0 cm, 0 cm, 0 cm 2. jaceen--------- 37cm, 30cm, 29cm, = 96pkt 3. dobekfooto --- 0 cm, 0 cm, 0 cm 4. Marienty ----- 35cm, 34cm, 32cm = 101pkt 5. bacyk ---------- 0 cm, 0 cm, 0 cm 6. mza ------------- 27 cm, 25 cm, 0 cm = 52pkt 7. przemass71---- 28cm, 27cm, 0 cm = 55pkt 8. michalvcf ------- 0 cm, 0 cm, 0 cm 9. haczykforum---- 0 cm, 0 cm, 0 cm 10. GuCeK --------- 33 cm, 26 cm, 0 cm = 59pkt 11. koperGT ------- 34cm, 0cm, 0cm = 34pkt 12. lukaslg ---------- 0 cm, 0 cm, 0 cm Poprzednio wygrał wynik z kleniem 37cm, a teraz zwycięzcą będzie wynik 101pkt. Pasuje? Żeby być wysoko, ostatnie wyniki wskazują, że trzeba będzie próg 100pkt na turę przekroczyć
-
Co do treści wypowiadania się przez innych użytkowników nie mogę brać odpowiedzialności. Jestem takim samym gościem tego forum jak Ty. Jak uraził, zgłoś do Admina. No i uczepiłeś się tego koszyczka Któryś z tych wędkarzy zrobił Ci krzywdę? W ostatnich Twoich postach jest wyczuwalne szyderstwo. Będę z ciekawością obserwował rozwój sytuacji. Mam nadzieję, że niedługo usłyszymy wieści o poławianych kapitalnych rybach z OS-u. Ja jednak, jak zdrowie pozwoli, to przyujściowy odcinek czasami odwiedzę. Jak będzie coś ciekawego się działo, to z pewnością poinformuję. pzdr. P.S. Oko Admina wszystko widzi
-
Wyraziłem swoje zdanie. Nie podobają się mi tak daleko idące ograniczenia. Pozbawienie możliwości łowienia swoimi ulubionymi metodami musi się spotkać z mało przychylnymi opiniami. Cel jest szczytny, ale wkładanie bezinteresownie prywatnych pieniędzy i czasu powoduje, że staję się niedowiarkiem Tak już mam po tylu doświadczeniach z życia. A Ślęza, tam gdzie łowię, z powodu sąsiedztwa cmentarza, już z tego powodu jest odcinkiem specjalnym Wszystkich tu traktuję jak kolegów po kiju. Każdemu z nas zależy na jak najlepszych łowiskach, a że czasami różnimy się w poglądach? No cóż, miodu na uszy lał nie będę. A koszyka się nie wstydzę
-
Każdy!??? To jest złe podanie informacji. Manipulacja słowami. Powinno brzmieć - będą mogli łowić wędkarze stosujący tylko metodę muchową, spinningową. Tak jak napisałem, czekam na dalsze wieści dotyczące Bystrzycy. Przejrzałem cały wątek na JB i częściowo profil FB. Stawianie się w elicie a inaczej myślących nazywa chłopami pańszczyźnianymi, kołchoźnikami, tubylcami-robaczkarzami, nie brzmi przyjaźnie. I dlatego takie moje delikatne skomentowanie sytuacji. I to sami wędkarze chcący należeć do „elity” stwarzają takie podziały? Ciekawy jestem, czy faktem będzie zrekompensowanie miłośnikom spławika łowisk zastępczych o których wspominał jeden z aktywnych promotorów zmian. Jak długo to potrwa, ta pamięć? Niesmak pozostanie tak czy siak, a za niedługi czas o „robaczkarzach” się zapomni. A za dwa lata, chętni do połowienia wypasionych pstrągów w najatrakcyjniejszych miejscach, słono zapłacą za OS-a. Takie odcinki rządzą się swoimi prawami. Poważne ograniczenia w wydawaniu licencji i cena. Długość odcinka, to nie będzie 1km, bo elita oczy wykłuje sobie Orvisami. Moją „odzywką” w tym temacie chciałem zwrócić uwagę, że nie wszystkim wędkarzom do łapy przyrosła tylko muchówka, czy spinning. Nowe idzie także w metodzie spławikowej i gruntowej. O czym hołdujący zasadę „tylko spinning” doskonale wiedzą, a jadem sieją bez zachamowań. Co do czynów? Chętnie posłucham, jak to u kolegów wygląda. Może zostanę zawstydzony swoją postawą Trochę godzin poświęciłem ratowaniu rzek, po tym, co bezmyślni ludzie potrafią zrobić. Więcej zawodowo, społecznie też się tego uzbierało. Ile? Jest sens odgrzebywać raporty od 86r. i udowadniać wirtualnemu awatarowi? Działania te nie polegały na czynach ku zadowoleniu wąskiej grupy użytkowników. Swoją obecnością i udzielaniem się na tym forum, chyba do złego też nie namawiam;) Raczej zwracam uwagę przed rozczarowaniem. Wspomogę się cytatem z blogu "Dziwny jest ten świat" Fascynaci
-
Zawiązało się stowarzyszenie we Wrocławiu. W ślad za tym postanowili wprowadzić ograniczenia na Bystrzycy. Szczerze, to myślałem, że pomysł nie przejdzie, jeżeli chodzi o tak drastyczne ograniczenia w wędkowaniu. Zbyt śmierdziało prywatnymi interesami, rozgrywkami i prywatnym folwarkiem. I takie podejście mnie napawa odrazą. Fanatyzm łowiących innymi metodami niż na spławik, czy grunt, zaczyna być niebezpieczny. I jak zawsze. Utrzymać w tajemnicy, a jak swoje osiągniemy, to wtedy ujawnimy prawdziwe zamiary. I tak już zawsze ma być? Ochrona populacji, zaangażowanie, stowarzyszenie się miłośników rzeki, to wszystko rozumiem. Ale, jak dojdzie do tego, żeby wędkować na tym odcinku potrzebna będzie przynależność do stowarzyszenia, to nic innego, jak prywatne interesy pod przykrywką idei. Czekam na dalsze wieści znad Bystrzycy. No i z nowym rokiem strażnicy zacierają ręce. Ilu nieświadomych wędkarzy przykro przekona się, że z dnia na dzień stali się kłusownikami? Akurat nie wędkuję na odcinku objętym nowymi wymogami. Jednak bliżej mi do kolegów pozbawionych uprawiania swojej ulubionej metody na tej rzece. Muchówkę mam. Spinning mam. Bezzadziorowe haki też mi nie są obce. Jednak stowarzyszenia nie polubię
-
Informacje dotyczące rzeki Bystrzycy. Ważne od 01.01.2015 http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/3/wiadomosci/55863/pliki/wroclaw_informator_wkpil.pdf
-
To mamy potwierdzenie. http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/3/wiadomosci/55863/pliki/wroclaw_informator_wkpil.pdf
-
Liga Ślęzy, tura II Pomysł na ligę nasunął się jakoś, tak naturalnie. Wielu wędkarzy ma czasami potrzebę spotkać się z innymi, łowiącymi w swoim okręgu. Przy okazji można stanąć do rywalizacji. Uważam, że najlepszym założeniem w tym pomyśle jest to, że nie trzeba stawiać się na konkretne terminy a dodatkowy dreszczyk emocji towarzyszy nam z każdą wizytą nad rzeką. Kiedy i ile czasu poświęci się na wędkowanie, zależy tylko od nas samych. Na tą okoliczność, były stworzone proste zasady, by nie spowodować niezdrowej rywalizacji. Określiliśmy na jakim odcinku, jaką metodą, jakie ryby i jak będziemy punktować nasze wyniki. Na ostatnim spotkaniu, postanowiliśmy wprowadzić małe zmiany do drugiej tury. Zmiany, które powinny jeszcze dodać kolorytu w rywalizacji. Zasada pierwsza, to bierzemy pod uwagę sumę długości trzech największych ryb, złowionych metodą spinningową lub muchową. Bierzemy pod uwagę ryby tj., klenia, okonia i pstrąga. Przykład: Łowię trzy o długościach 40+35+25cm=100cm/pkt Jednym słowem 1cm, to 1 pkt. Dalej-kolega łowi ryby o długości 45+30+25cm=100pkt. Punktów tyle samo, ale wygrywa ten, co ma na koncie większą rybę (45cm). Każda największa ryba premiuje do zwycięstwa przy takiej samej ilości punktów. Proste? Jednak można wygrać trzema mniejszymi rybami łowiąc np. 34+34+33cm=101pkt. Cały pic w tym, że powinno nam zależeć łowić największą, a zarazem nie skreśla się szans na wygranie rywalizacji mając złowione średnie. Może się okazać, że ryba ledwo ponad wymiar, w ogólnym rozliczeniu da nam wysoką lokatę. Dlaczego tym razem trzy gatunki? A dlatego, że w poprzedniej edycji trafiały się te ryby i nie mogły zapunktować. W dodatku dorastają do podobnych rozmiarów i warto je uwzględnić. A po następne, chyba najważniejsze o czym teraz sobie uświadomiłem, proponuję ligę rozdzielić na dwie tury (zima-wiosna; lato-jesień). Zwycięstwo w jednej turze nie gwarantuje wygranej w całej LŚ 2015. Może ktoś być w delegacji, za granicą, lub z innych przyczyn nie będzie uczestniczył w pełni w dwóch turach, ale złowi np. dwa klenie po 50cm i okonia 33 i pstrąga 37 (nie więcej jak 3 ryby w turze) i z wynikiem 170pkt może zajmować wysoką lokatę. W taki sposób mamy trzy klasyfikacje, nazwijmy je, zima-wiosna, lato-jesień i najważniejsza, to LŚ2015, czyli suma wyników z dwóch tur. Żeby nie komplikować, gdy się zdarzy, że ilość punktów i ryby będą identycznych rozmiarów, to miejsca współdzielimy. Z tego względu, że nie jesteśmy w stanie wszyscy poświęcić czas o jednej porze i tym samym dniu. Jeden z nas będzie dysponował czasem w lutym, ktoś inny w marcu. Nawet, gdy taka sytuacja zaistnieje, to będzie dodatkowym bodźcem do dołowienia ryby o centymetr większej. Idąc dalej, można po cichu rywalizować z wynikami z poprzednich lat. Sumując punkty można analizować swoje postępy w kolejnych sezonach. Rekordy punktów na sezon, też pewnie będą przytaczane i w historii ligi znajdą miejsce. Myślę, że nie ma sensu wydzielać nowego wątku. W tym każdy znajdzie miejsce na pogaduchy, a ostatni sezon pokazał, że liga nie zawłaszczyła go sobie w całości. Może nawet wątek jest dla miłośników tej rzeczki jeszcze ciekawszy? Proponuję powoli deklarować chęć wzięcia udziału w LŚ2015. Pierwszy wpis traktujemy, jako wpis na dwie tury. Po co się powtarzać. I tura od 01.01.2015 - 19.04.2015r. II tura od 17.05.2015 – 06.12.2015r Rywalizacja na żywej rybie. Łowimy od progu przy Stadionie Miejskim w górę rzeki. Pamiętajmy o regulaminie RAPR. Wątpliwości rozstrzygamy na forum. Jak w poprzedniej edycji, będzie w dobrym tonie zgłosić udział dzień wcześniej, przed zgłoszeniem złowionych ryb. Jedyną wiarygodną informacją będzie fotka, która potwierdzi nasze wyniki. Pamiętajmy, że nie za wszelką cenę przecież, to nie mistrzostwa świata. A jak ktoś zrezygnuje na korzyść rybki, aby w trudnych warunkach dokumentować zdarzenie, to tylko szacunek zyska. Zasady postaram się jakoś sklecić w ramkę (chyba, że ktoś mnie wyręczy), aby były jasne. Jeżeli są jakieś pomysły, propozycje, to mamy jeszcze trochę czasu na wyjaśnienia. Chodzi o to, żeby w trakcie tury nie mieszać. Dla zachęty zrobię pierwszy wpis. Liga Ślęzy 2015 1. jaceen
-
Najważniejsze, ze daje się szansę, czas, na pojawienie przy zestawach. Te kilka minut powinno (i chyba jest?) taką nie pisaną granicą dla uniknięcia konsekwencji.
-
Masz we mnie sojusznika, ale powiem tak. To trudny czas dla wędkarza Oczekuje się od niego wsparcia w wielu działaniach domowych. W niektórych firmach jest, to najlepszy czas na interesy-obroty. Może lepiej poruszyć temat po świętach a przed sylwestrem. A najlepiej, gdy już "mgła" opadnie i w styczniu lub w lutym zrobimy otwarcie drugiej tury "Ligi Ślęzy". Wtedy można by się spotkać niekoniecznie nad wodą. Może jedno i drugie? Myślę, że dotychczasowi uczestnicy nie dadzą się długo namawiać do udziału, a niezdecydowani do tej pory, chętnie wezmą udział. A spotkania są przesympatyczne. I wcale nie chodzi o mega rybę
-
Według mnie wynika, że wędkarz ma obowiązek utrzymania czystości w promieniu 5m. I tyle jest w tym punkcie. Może jeszcze to, że "minimum 5m", to nie ma zakresu maksimum. I jeżeli rażąca kopa śmieci będzie w promieniu np. 7m, to trzeba się mocno zastanowić, ominąć stanowisko, czy spróbować je ogarnąć. Spinningista, to ma dopiero przechlapane u niego te 5m jest "wędrujące". Zresztą wędkarze spławikowo-gruntowi też łowią na chodzonego. Potrafią przemaszerować kilka km na wyprawie wędkarskiej. Punkt w którym określa się minimalny odstęp między wędkującymi, też nie precyzuje ile takie stanowisko ma mieć metrów. W regulaminie pisze, że "minimum" 10m, co daje w skrajnym przypadku wspomniane 5m dla wędkarza. Jednak cały czas mowa o minimum!. Generalnie nie ma sensu określać maksymalnych odległości. W wędkarstwie nastąpiło wiele zmian. Widać sporo dyskusji nad zasadnością niektórych zapisów. Przykładowo kontrowersyjny zapis o odległości wędkowania od urządzeń piętrzących wodę. Czyli 50m od tych urządzeń. Dalej zapis mówi, że zakaz ten nie dotyczy budowli hydro-technicznych służących regulacji brzegów lub dna, np. ostrogi, opaski i progi denne. I teraz pytanie, czy ta opaska, wylewka betonowa na wale, to urządzenie piętrzące wodę, czy budowla do regulacji brzegów. Prawnik z WW w którymś wydaniu interpretował ten zapis. Po przeczytaniu tych wywodów, to bez znajomości dokumentacji technicznej 200m może być mało. W kontrowersyjnych miejscach, dla dobra wędkarzy, okręgi powinny zadbać o prawidłowe oznaczanie takich miejsc. Wtrąciłem kilka zdań na inne tematy, bo warto na zebraniach podejmować dyskusje dotyczące regulaminów. Centralka nie jest ogólnie krytykowana. Zresztą, jaki sens stosować dość drogi sprzęt, gdybyśmy mieli poruszać się tylko w promieniu 5m! Czytam ten regulamin i nie mogę nigdzie znaleźć konkretnej odpowiedzi, ile metrów wynosi stanowisko wędkarskie? Jedyne, co jest napisane, to "minimum". Bo nie ma sensu określać ile maksymalnie. Więc zastosowanie ich powinno być wręcz zalecane. Czy zasięg wzroku, to najważniejszy element kontroli wędek? Słowo "minimum", to jak przecinek w pewnej aferze o mediach. Może mieć przełomowe znaczenie w jakimś postępowaniu Widzę wpisy wcześniejsze i nie jestem odosobniony w interpretowaniu przepisów. Widzę dalej, że strażnicy upierają się tych 5m i mają wsparcie w sądach Jednak miejmy nadzieję, że każda sytuacja rozpatrywana jest indywidualnie i jak kolega pisze, nie zawsze należy karać. Oczywiście konsumowanie obiadu w domku odległym o 30m od wędek, też uważam za naganne. Nawet z centralką w kieszeni.
-
Ja połaziłem sobie wieczorową porą po wrocku. Założyłem sobie, że w tym sezonie, każdy miesiąc zakończę wymiarową rybą. W tamtym roku klęskę poniosłem w lutym. W tym jakoś styczeń i luty był łaskawy. Został mi właśnie grudzień i mała spinka, czy się uda. Po kilku niewymiarowych (chyba zarybieniowych) szczupaczkach trafił się pan jaź. Jak zwykle niezawodny i nie do zdarcia wobler Gembali ratuje sytuację.
-
Dziękuję wszystkim. Rzeczka niewielka, ale sporo emocji nad nią można przeżyć. Jakby nie było, to 50% zapisanych, zapunktowało rybami. Okazało się, że nie jest to takie proste. Tura była długa a nie wszystkim udało się zgłosić rybę. Zdarzało się, że woda wręcz nie nadawała się do łowienia albo stwarzała trudne warunki. W następnej ( mam nadzieję, że dalej znajdą się chętni) będziemy punktować inaczej. Korekta zasad ( omówiliśmy je przy spotkaniu) spowoduje, że powinno zrobić się ciaśniej w punktacji i każdy centymetr będzie się liczył. Więcej, jak wspomniał GuCeK już wkrótce. Dajmy sobie kilka dni odpoczynku Jeszcze raz dziękuję wszystkim za zbudowanie fajnej atmosfery wokół tego. tomek1, dziękuję za wsparcie i pozostawiam Tobie wolną rękę. Zamówiłem kalendarze i chyba coś jeszcze sobie do prezentu pod choinkę domówię. Może w jednej przesyłce da radę podesłać?
-
Czapki z głów, gratuluję! Tomek1, klęski jednak wolimy przeżywać w samotności ale kto mówi o poddawaniu się. Pankowaty, dodajesz otuchy. Zdjęcia czasami przekłamują. Widzę porządne 43cm. A w realu może jest lepiej? U mnie dwa razy Odra i na zero. Dzisiaj Ślęza i podobnie-zero.
-
Jak zwykle wszystkich racji się nie pogodzi. Bo piszemy i podsuwamy pomysły związane z naszymi doświadczeniami i możliwościami. Sęk w tym, żeby pogodzić tych, co łowią sporo i tych, co okazjonalnie i też mają niezłe wyniki. Tak, okazy powinny być doceniane. Złowienie jednego, powiedzmy okazu, powinno być porównywalne z dwoma-trzema średnimi rybami. Pierwszego powinno mobilizować do dołowienia jeszcze przynajmniej jednej sztuki punktowanej, aby odskoczyć. Drugiego do dołowienia jednak większej ryby, aby zaistnieć w końcowej klasyfikacji. Z masówki powinno się trochę odejść. Koledzy i tak się wstrzymują z wstawianiem ryb. Mam taki obraz, że niektóre ryby, to już nie okazy co nie jest prawdą. Limity z RAPR, to naprawdę dobry pomysł. Tylko z przelicznikami jeszcze wszystkich pogodzić.