Skocz do zawartości
Dragon

jaceen

Redaktor
  • Liczba zawartości

    5 357
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    762

Zawartość dodana przez jaceen

  1. 2014.10.10 Wrocław-Ślęza http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=267543#267543
  2. jaceen

    rzeka Ślęza

    2014.10.10 Wrocław-Ślęza Zazwyczaj jak mam dobry dzień wędkarski, to następny jest do bani. Tym razem niefart zamienił się w fart. Czas poświęcony Ślęzie, to godz. 15:30-18:30. Na początek poszły tradycyjnie osy. Zaliczyłem jedno puknięcie i długo nic. Pojechałem w nowe miejsca, gdzie rzadko bywam. Tam wypatrzyłem spław większej ryby. Szybko skusił się mniejszy klenik. Ten większy dalej dawał dyskretnie o sobie znać. Zmieniłem przynętę na PIXEL-a 3 z firmy Hunter. Trzy rzuty i bęc! Żebyście mogli zobaczyć jakie salto! Serducho zabiło, bo po nim, kleń wjechał w przybrzeżne paliki. Stało się. Zaczep. Już to przerabiałem kilka tygodni temu i straciłem rybę. Otwieram kabłąk i robię luz. Żyłeczka zaczyna jechać. Zamykam kabłąk i znowu czuję pulsujący ciężar na mojej wklejance. Kilka chwil i klenik ląduje na brzegu. Na ten odcinek Ślęzy i presję wędkarską, to spory kawał klenia. Szybka miara daje 37cm.
  3. Tak, to samoróbki. Okonie otrzymałem w ramach wymiany. W haczykowym sklepiku też są ciekawe przynęty. Np. na "Krakuska" miałem ładniutkiego nocnego klenia, ale cwaniaczek wypiął się. A zanim we Wrocławiu Odra zaczęła mocne wahania, to miałem kilka ciekawych akcji na "duszka". Dwa razy miałem takie kopnięcia na niego, że kotwice się prostowały
  4. 09.10.2014 Wrocław-Ślęza http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=267509#267509
  5. jaceen

    rzeka Ślęza

    Pogoda wyśmienita, więc nie było wyjścia. Dodatkowo kurier dostarczył mi wsparcie w postaci okonków. Dzisiaj zajechałem nad wrocławską Ślęzę ekologicznie i uzbroiłem swoją wklejankę. W razie gdyby większe klenie słabo reagowały mam w pudełkach trochę mikrusów. Na początek poleciał okoń (wersja pływająca). Prócz tego, że ręczna robota, to na temat ich wyglądu nie muszę chyba nic dodawać. Jedynie wspomnę o pracy. Na wędce do 15g dobrze wyczuwalna. Bez znaczenia, pod, czy z nurtem. Wobler ładnie się kolebie i nie wyskakuje z wody. Ostatnio w moim pudełku robi się coraz ciekawiej i to bardzo cieszy. Jedno wyjście ryby do okonia było, ale zrezygnowała. Dobra oznaka na przyszłe wyprawy. Później założyłem osy. Klenie jeszcze chlapały za owadami, to czemu im ich nie podrzucić. Kilka puknięć i po kilkunastu rzutach i sprowadzaniu owada z nurtem zapina się pierwsza ryba. Kombinowałem na różne sposoby. W dół, górę, w poprzek. Zmieniałem przynęty. W końcu po kilku próbach mogę się pochwalić moim największym kleniem z tego odcinka rzeki. Są tam większe, tylko jak na razie szczęścia brakuje. Jednego swojego wymieniam na 29cm Dla chętnych do wzięcia udziału w rywalizacji przypomnienie zasad. Można w każdym momencie się przyłączyć.
  6. jaceen

    szczupak nocą

    Ciekawy temat. Twierdzę, że jestem ciągle początkującym wędkarzem, ale pogadać zawsze można Właśnie spinningując, poprzedniej nocy złowiłem kolejny raz szczupaka. Przy sprzyjających warunkach, po zlokalizowaniu stanowisk, łowienie ich jest mniej przypadkowe. Kiedyś epizody nocne, to jedna, dwie wyprawy w sezonie. Co można wtedy powiedzieć, jak na przełomie kilkunastu lat uzbierało się kilkanaście nocek i jeden szczupak na martwą rybkę? Od pewnego czasu nocne spinningowanie, to kilkadziesiąt wyjść w sezonie. Nie dziwię się już wytrawnym łowcom, że dozbrajają swoje zestawy w przypony wolframowe, czy fluorocarbonowe, bo obcinki przez szczupaki nie są takie rzadkie. Spotykałem wędkarzy i czytałem różne artykuły o nocnym łowieniu. Szczupaki są łowione nocą! Mam kilka miejsc, które odwiedzam i wiem, gdzie mogę się spodziewać ich ataków. Staram się je omijać, ale one nie są takimi leniwymi rybami. Potrafią w poszukiwaniu ofiar penetrować rozległe tereny. Jeszcze niedawno myślałem, że klenie również łowi się tylko w dzień a nocne ich łowienie, to tylko przyłowy. Ja, taki zapatrzony w tą rybę, a koledzy o sporo mniejszym stażu wędkarskim otwierali mi oczy w temacie nocnego łowienia kleni. Nie odważę się stanowczo twierdzić, że to niemożliwe. W znanych mi miejscach, szczupaki potrafią w nocy tak hałasować jak bolenie. I chyba ostatnią z drapieżnych ryb, którą bym kiedyś typował, byłby szczupak. Wracając do pierwszego postu. Minęło już kilka lat od zapytania i pokazało się tylko kilka odzewów. Widać, że celowe nocne łowienie szczupaków jest mało popularne i raczej traktujemy je jako przyłowy. Czy na dwadzieścia złowionych sandaczy znajdzie się jeden szczupak, to twierdzenie łowcy zakładającego, że celowo wybierał się po te drugie można traktować lekceważąco. Uważam, że nie. Osiągnął cel i chwała za to. Z czasem ta proporcja może ulec zmianie. Osobiście cenię wędkarzy, którzy mówią po co idą na ryby. Przyłowy jak historia wędkarstwa długa, trafiają się i oby jak najciekawsze Te wszystkie nawet pojedyncze przypadki, zebrane w jakąś całość, mogą zmienić nasz pogląd na ten temat. Jak sięgam pamięcią, to w ostatnich dwóch sezonach złowiłem szczupaki kilkanaście razy w różnych miejscach. Nie liczę przypadku, gdzie pewien osobnik był złowiony w nocy chyba już kilkadziesiąt razy. Koledzy po kiju zgłaszają mi z tego miejsca o takim fakcie. Miałem przynajmniej trzy obcinki przy kleniowaniu. Wszystkiego nie da się udokumentować (wymiar ochronny, kiepska jakość), ale kilka fotek zostało. jaceen
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.