Ciekawy temat.
Twierdzę, że jestem ciągle początkującym wędkarzem, ale pogadać zawsze można
Właśnie spinningując, poprzedniej nocy złowiłem kolejny raz szczupaka.
Przy sprzyjających warunkach, po zlokalizowaniu stanowisk, łowienie ich jest mniej przypadkowe.
Kiedyś epizody nocne, to jedna, dwie wyprawy w sezonie.
Co można wtedy powiedzieć, jak na przełomie kilkunastu lat uzbierało się kilkanaście nocek i jeden szczupak na martwą rybkę?
Od pewnego czasu nocne spinningowanie, to kilkadziesiąt wyjść w sezonie.
Nie dziwię się już wytrawnym łowcom, że dozbrajają swoje zestawy w przypony wolframowe, czy fluorocarbonowe, bo obcinki przez szczupaki nie są takie rzadkie.
Spotykałem wędkarzy i czytałem różne artykuły o nocnym łowieniu.
Szczupaki są łowione nocą!
Mam kilka miejsc, które odwiedzam i wiem, gdzie mogę się spodziewać ich ataków. Staram się je omijać, ale one nie są takimi leniwymi rybami. Potrafią w poszukiwaniu ofiar penetrować rozległe tereny.
Jeszcze niedawno myślałem, że klenie również łowi się tylko w dzień a nocne ich łowienie, to tylko przyłowy. Ja, taki zapatrzony w tą rybę, a koledzy o sporo mniejszym stażu wędkarskim otwierali mi oczy w temacie nocnego łowienia kleni.
Nie odważę się stanowczo twierdzić, że to niemożliwe. W znanych mi miejscach, szczupaki potrafią w nocy tak hałasować jak bolenie. I chyba ostatnią z drapieżnych ryb, którą bym kiedyś typował, byłby szczupak.
Wracając do pierwszego postu.
Minęło już kilka lat od zapytania i pokazało się tylko kilka odzewów.
Widać, że celowe nocne łowienie szczupaków jest mało popularne i raczej traktujemy je jako przyłowy.
Czy na dwadzieścia złowionych sandaczy znajdzie się jeden szczupak, to twierdzenie łowcy zakładającego, że celowo wybierał się po te drugie można traktować lekceważąco.
Uważam, że nie. Osiągnął cel i chwała za to. Z czasem ta proporcja może ulec zmianie.
Osobiście cenię wędkarzy, którzy mówią po co idą na ryby. Przyłowy jak historia wędkarstwa długa, trafiają się i oby jak najciekawsze
Te wszystkie nawet pojedyncze przypadki, zebrane w jakąś całość, mogą zmienić nasz pogląd na ten temat.
Jak sięgam pamięcią, to w ostatnich dwóch sezonach złowiłem szczupaki kilkanaście razy w różnych miejscach. Nie liczę przypadku, gdzie pewien osobnik był złowiony w nocy chyba już kilkadziesiąt razy. Koledzy po kiju zgłaszają mi z tego miejsca o takim fakcie.
Miałem przynajmniej trzy obcinki przy kleniowaniu. Wszystkiego nie da się udokumentować (wymiar ochronny, kiepska jakość), ale kilka fotek zostało.
jaceen