Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

ESSOX

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 697
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    100

Zawartość dodana przez ESSOX

  1. To i ja napiszę żeby była równowaga w przyrodzie Wczoraj 6 godzin pływania po rzeszowskiej żwirowni, nawet małego puknięcia nie miałem. Łowiłem gumami, yerkami, woblerami, nawet powierzchniowo próbowałem i nic. Wędki tylko casty , 3 różne gramatury Z racji tego że Wisłok po kilkudniowych opadach nie nadaje się do łowienia, na żwirowni wysypało spinningistów, co najmniej kilkunastu machało z brzegu. Z podobnym skutkiem jak ja bo nie widziałem żeby ktoś coś wyjął z wody.
  2. Wczoraj 6 godzin pływania po starej żwirowni, woda dziewicza bo PZW się do tego nie przyznaje, kiedyś pewnie jakiś prywatny właściciel był , zarybień nikt nigdy nie robił na pewno. Ale jak jest woda to zawsze jest w niej ryba Wizualnie coś tam się chlapnęło czasem więc życie w wodzie jest. Do ręki trafił mały okoń, drugi trochę większy spadł podczas podnoszenia nad wodę , do tego 3 wyjścia z jednego miejsca okonia takiego pod 30 cm , na rózne przynęty atakował, raczej wątpliwe by w tym miejscu siedziały 3 sztuki atakował z pod tej pięknej kępy nenufarów . Łowiłem raczej na grubo z myślą o zębatych rybach.
  3. Ja nawet nie mam o czym pisać Martwa woda , pierwszy kleń w tym roku który przekroczył 30 cm , łowiłem stojąc w wodzie, wysoka skarpa, brak możliwości zrobienia fotki więc nie będzie potwierdzenia . Pogoda tak zmienna że nawet nie prubuję chodzić na ryby, jak już wyjdę to tak jak na wstępie..........martwa woda .
  4. Wróciłem w swoje rejony nie widziałem Wisłoka przez 2 tygodnie i bardzo sie stęskniłem za łowieniem w tym bajorku Przez tydzień pobyt i łowienie w Wigierskim Parku Narodowym, jeden dzień z kajaka jezioro Wigry i 4 podejscia na rzece Czarnej Hańczy. Wigry bez brania, ale pogoda nie bardzo do łowienia, bardzo gorąco i słonecznie. Próbowałem na gumy duże i małe, powierzchniowce przy trzcinach i yerki w toni . Na rzece zaliczone 4 gatunki ryb (wzdręga, karaś, okoń, ukleja) , okoni przewaliłem z kilkaset sztuk, największe niestety nie przekroczyły 20 cm. Łowienie z kajaka i tylko na spinning, na mikro przynęty ( maluteńkie gumki, jigi, błystki) Wzdręgi tym razem też tylko niewielkie rozmiary. Ale sama woda i cudowne otoczenie rekompensowały wszystko.
  5. - Gatunek ryby: Boleń - Długość w cm: 62 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 21.06.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 21:40 - Łowisko: Wisłok w Rzeszowie - Przynęta: whopper plopper - Opis połowu: rzut na wprost pod drugi brzeg i powolne ściąganie do siebie, branie bardzo agresywne nastąpiło na środku rzeki
  6. To są akurat 2 różne wędki Marienty nie maruuuudź, trochę zaufania do ludzi
  7. Mam takiego tylko w innym malowaniu. Powiem szczerze że aż się boję tym łowić Robi takie zamieszanie na wodzie z metalicznym dzwiękiem że raczej obstawiał bym że wszystkie ryby w promieniu 200 metrów uciekną lub pochowają się głęboko a nie zostaną przywabione. Jako dziecko miałem takiego zająca nakręcanego ,który walił trzymanymi w łapkach blaszanymi talerzami , wrażenia dzwiękowe podobne Jacek napisz czy tak ma to wyglądać czy mój jest jakiś wadliwy. Wczoraj łowiłem od 18 do 23. Początkowo delikatnie na małe woblerki, wahadełka, gumeczki i oczywiście popperkiem, nawet trącenia nie miałem. Pod wieczór przeszedłem na cięższe przynęty, crawlery i ploppery. Właśnie na ploppera nastąpiło jedyne branie , tak atomowy atak że byłem pewien ryby na rekord świata Rzuty na wprost pod drugi brzeg i ściąganie do siebie niezbyt szybko, tak żeby sobie tylko delikatnie wobler plumkał spływająć. Branie zastąpiło na środku, istny gejzer w wodzie aż ludzie z ławek powstawali bo to bulwarowy odcinek miejski był. Byłem pewien że to wąsaty tak agresywnie przywałił , ale okazało się że to 62 cm bolek Fotka doświetlana latarką bo telefoniczne zdjęcia nocne to porażka w moim telefonie.
  8. - Gatunek ryby: Sandacz - Długość w cm: 67 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 11.06.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 21:42 - Łowisko: Wisłok w Rzeszowie - Przynęta: 7 cm yerk 17 gramowy - Opis połowu: To było podejście pod suma, rzuty na spadek za kamienistą rafą i ściąganie po wachlarzu, yerk pracował przy samej powierzchni - Gatunek ryby: Boleń - Długość w cm: 53 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 16.06.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 19:42 - Łowisko: Wisłok w Rzeszowie - Przynęta: wobler Flash Kenarta - Opis połowu: wypatrzony, podanie woblerka w rejon aktywności, rzut na wpros i szybkie ściąganie do siebie Dobrze, że jest "zdjęcie porównawcze" z boleniem bo bym baaardzo marudził. Marienty 20.06
  9. Znowu kilka prób złowienia popperowego okonia , to samo ni hu ....... Nawet mój stylowy chwościk zrobiony z sierści psa nie pomaga , ale plus jest taki że nasiąka wodą i wydłuża rzuty o kilka dodatkowych metrów. Trafił się taki boleń na 53 cm, wypatrzony, podanie woblerka w miejsce aktywności , szybkie zwijanie i przywalił po boleniowemu wobler Flash Kenarta. Przedwczoraj pływanie po rzeszowskim zalewie, przez 8 godzin nawet trącenia przynęty przez rybę . Próbowałem z toni woblerami i gumami, z dna guma i mandula, z powierzchni plopperemi, pod wieczór delikatnie smużakami pod trzcinami i nic nie zdziałałem.
  10. Wczoraj spin po raz kolejny. Znowu męczyłem te poppery nawet malutkiego tracenia nie było. Ściąganie z prądem, pod prąd, w poprzek rzeki, z plumknięciami delikatnymi, z silniejszym "blum", z przerwami, bez przerw w czasie ściągania, tak jak na filmach pokazują, nawet tak jak sam wymyśliłem i ni hu....... To już druga miejscówka obłowiona Ale będę próbował dalej mam jeszcze jedno miejsce wytypowane. Pod wieczór zmiana metody bo pokazał się boleń na kamienistej rafie, nie szalał raczej dostojnie przepływał przez płyciznę i tylko fala jaką wywołał sygnalizowała obecność. Na powierzchniowe ślizgacze nie zwracał uwagi, założyłem Flasha który ostatnio dał mi bolka i szybko przeciągałem woblerem po łowisku. Jest branie , niewielki młynek na środku i ryba prawie bez oporu idzie do brzegu, pod nogami "świeca" w górę i widzę że to niewielki szczupak tak pod 45 cm. Cały wobler w gardle, trochę krwi poleciało przy wyczepianiu ale odpłynął dziarsko , zawsze mnie dziwi jak sczupaki w tak szybko prowadzonego woblera potrafią uderzyć i trafić Kilka kolejnych rzutów i potężne przywalenie na środku rzeki, kij wygięty i ryba spływa kilkanaście metrów w dół na głębszą wodę , nie mogę jej podciągnąć w sporym nurcie. Od razu myśl w głowie że to będzie piękny boleń z 7 z przodu Kilka minut przeciągania ryby po łowisku i w końcu widzę ją pod brzegiem , nie jest to boleń ale "pani z wąsikiem" też na literkę B dodatkowo zaczepiona w ogon stąd ta siła i opór przy podciąganiu. Jako że jeszcze okres ochronny to fotki nie robiłem i ryba nawet z wody nie wyciągana przy odczepianiu. Tak pod 60 cm spokojnie miała . I na koniec już po zmroku najmocniejszy kij do ręki i podejście do wąsatego bo w tym miejscu dwa dni wcześniej znajomemu coś wzięło i nie dało się zatrzymać , najprawdopodobniej był to sum. Rzuty na koniec kamienistej rafy, gdzie już się zaczyna spadek i głębsza woda i ściąganie po wachlarzu do siebie. Zestaw castingowy i 7cm 17 gramowy yerk na końcu który przy powolnym prowadzeniu pod prąd robi fajne zakoski przy powierzchni . Kilka rzutów i uderzenie po spłynięciu paru metrów przez woblera. Niestety nie czuję siły "króla wód" tylko raczej niemrawe poszarpywania, podciągnięcie do brzegu, kilka młynków w wodzie pod nogami i wyjmuję fajnego sandacza. Jak by wziął na delikatniejszy sprzęt to była by przynajmniej frajda z holu. Pomiar, fotka i pływa dalej. Niech rośnie bo 67 cm to jeszcze spory zapas do rekordu
  11. - Gatunek ryby: Boleń - Długość w cm: 56 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 08.06.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok 17:19 - Łowisko: Wisłok w Rzeszowie - Przynęta: 10 cm wobler "wtd" - Opis połowu : mocno płynąca woda, podniesiony i silny nurt, wobler szybko ślizgał się po powierzchni znoszony z nurtem - Gatunek ryby: Leszcz - Długość w cm: 46 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 09.06.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok 18:26 - Łowisko: Wisłok w Rzeszowie - Przynęta: 2,5 gramowa wahadłówka - Opis połowu : przywalił jak rasowy drapieżnik
  12. Wczoraj nic nie siadło jedno wyjście do powierzchniowego "wtd" nie trafione na szczęście, przywalił przy wyjmowaniu przynęty z wody i albo złamał by wędkę albo urwał żyłkę Przedwczoraj siadł taki drapieżny lesio 46 cm Na małą 2,5 gramową wahadłówke walną całą gębą . Miałem kilka leszczy w swojej karierze wędkarskiej złowionych "za kapotę" ale taki w pyszczek po raz pierwszy. Wygłodniały po tarle co sugerują obtarcia na bokach.
  13. Tak mnie Jacek zmotywował tą serią okoni że wczoraj od 18 do 22 łowiłem tylko na poppery Niestety najwyrażniej nie te umiejętności lub okoni brak Tak jak nie lubię ze spinem łazić tylko wolę solidnie przepracować ze 2-3 miejscówki na jednym wypadzie , to wczoraj kilkaset metrów przeszedłem i co parę kroków po kilkanaście rzutów oddawalem. Do zmroku nic, po zmroku już mocno po ciemku 2 brania, oba pod brzegiem. Jedna ryba nawet przycięta ale zaplątała się wolną kotwiczką w jakieś gałęzie czy trzciny i wypięła się. Brania niezbyt widowiskowe więc raczej obstawiał bym niewielkie klenie. Pal licho zdjęcia, ja to bym z wielką chęcią zobaczył filmik ze szczególnym uwzględnieniem pracy szczytówką , tempem prowadzenia poppera i samym zachowaniem się poppera wczasie ściągania. Ten 3 minutowy filmik który kilka lat temu nakręciłeś widziałem , ale tam mało co widać z tego co mnie interesuje.
  14. Miałem jechać na inną miejscówkę ale przypomniałem sobie że mecz jest i to o 18 więc niewiele czasu na łowienie miałem Wisłok niby w mieście ale z dala od cywilizacji Po zejściu nad wodę w zasięgu wzroku stoi w wodzie wędkarz, szybkie wypytanie o sytuację z rybami, coś tam niby się działo ale właśnie zatrzymało wodę na zaporze i zdążyła spaść jakieś 30 cm i to nie wróży nic dobrego. Wszedłem suchą stopą na malutką wysepkę z której miałem zamiar rzucać i przez 2-3 godziny nawet brania, kompletne bezrybie. Miałem do dyspozycji 3 różne wędki więc była spora róznorodność przynęt w wodzie. W pewnej chwili zauważyłem że woda zaczyna przybierać i dosyć szybko zostałem odcięty od suchego lądu Woda podniosła się o jakieś 40 cm i miejscówka została ograniczona rzutowo o jakieś 80% z uwagi na bardzo szybki uciąg i mocny nurt, pozostało obrzucać kawałek wody w dół od stanowiska i prowadzenie przynęt na granicy nurtu. I wtedy zobaczyłem że w ten mocny nurt zaczyna wpadać co jakiś czas boleń . Czasu już zostało jakieś pól godziny do meczu więc skupiłem się tylko na boleniowych przynętach. Rzuty na wprost i przeciąganie przez te bystrzyny woblera. Wybrałem taki 10 cm w typie "wtd" ale z uwagi na szybkość wody prowadziłem jednostajnie bez szarpnięć. W ciągu kilkunastu minut zaatakował ze 4-5 razy i nie trafiał do tego 4 razy wyskakiwały ładniutkie klenie ale również nie trafiały. Zwijałem wolno, praktycznie starałem się tylko utrzymywać naprężoną żyłkę w napięciu ale moc nurtu była za szybka i wobler błyskawicznie przemieszczał się po powierzchni. Odejmując czas na dojazd do domu stwierdziłem że jeszcze 10 rzutów i trzeba się zwijać........ i w tym czasie udało się skutecznie przyciąć Nie był to jakiś olbrzym, miał 56 cm ale dostarczył mi jednak sporo wrazeń Powrót do brzegu niestety z butami w zębach
  15. ESSOX

    Co nowego kupiliscie...

    Najdelikatniejszy 180cm 0,8-5 g (pod DS i ogarnia w miare lekkie lotne przynęty) Na ciężko (jak dla mnie ciężko ) 198 cm z 2 szczytówkami 4-15g i 7-30g ale on ma zaniżone mocno cw i spokojnie drugie tyle na szczytówkach pociągnie To są kije z Ali więc bez sensu jest podawanie nazw I Grey Stream 228 cm 8-28g pod bolenia i sandacza , tego to na razie praktycznie z ręki nie wypuszczam
  16. ESSOX

    Co nowego kupiliscie...

    To już 4 multik na wyposażeniu
  17. Gatunek ryby: Sandacz - Długość w cm: 51 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 02.06.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok 20:03 - Łowisko: Wisłok w Rzeszowie - Przynęta: 3 cm kopytko Relaxa na 3 gramowej główce (perłowo-łososiowy kolor z czarnym grzbietem) - Opis połowu : przyłow przy szukaniu okoni, siedział w niewielkim dołku w pobliżu brzegu
  18. Gatunek ryby: Szczupak - Długość w cm: 59 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 01.06.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok 17:40 - Łowisko: Zalew w Rzeszowie - Przynęta: 9 cm whopper plopper - Opis połowu : mocno zarośnięta roślinnością podwodną zatoka zalewu, kawałek wody gdzie roślinność nie sięgała powierzchni i można było przeciągnąć plopperem, widowiskowy atak powierzchniowy Gatunek ryby: Boleń - Długość w cm: 56 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 01.06.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok 17:50 - Łowisko: Zalew w Rzeszowie - Przynęta: 9 cm whopper plopper - Opis połowu : mocno zarośnięta roślinnością podwodną zatoka zalewu, kawałek wody gdzie roślinność nie sięgała powierzchni i można było przeciągnąć plopperem, widowiskowy atak powierzchniowy 😛
  19. Gatunek ryby: Boleń - Długość w cm: 62 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 28.05.2021 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): ok 21:11 - Łowisko: Wisłok w Rzeszowie - Przynęta: wobler boleniowy Kenarta , 6 cm Flash - Opis połowu : wypatrzony z daleka, ciche podejście do łowiska, podanie woblera w miejsce żerowania, uderzenie w 4 rzucie , płytka kamienista rafa na środku rzeki
  20. Wieczorny wypad nad wodę zaowocował pierwszym w sezonie sandaczem Szukałem okoni w typowej dla nich miejscówce, zawsze tam były , nawet piekne rzeczne 40 sie trafiały. Niestety okonia nie mam jeszcze w tym roku z Wisłoka. Przyłow typowy 51 cm sandacza na malutkie kopytko Relaksa 3cm perłowy , łososiowy kolor z czarnym grzbietem na 3 gramowej głowce, stał pod brzegiem w dołku.
  21. Dzisiaj na wodzie od 13 do 19.30 Łowisko to zatoka zalewu rzeszowskiego, niedostępna z brzegu o tej porze i masakrycznie zarośnięta. Łowiłem żabą , bo tylko żaba powierzchniowa tam sobie radzi jako tako. Brań miałem kilkanaście , gdzie na 100% wiedziałem że to szczupak, w tym atak szczupaka takiego 80+ zakończony saltem bo tak gwałtownie przywalił sunął do przynęty ze 3-4 metry jak torpeda. I co najmniej drugie tyle gdzie mogło być branie a mogło być przeciągnięcie żabą po grzbiecie stojącej w zielsku białej ryby. Dwie ryby czułem kilka sekund na kiju ale nie wcięły się. Jeszcze nie miałem wyjętej nigdy ryby na żabkę a brań pewnie z 50 Znalazłem na środku zatoki kawłek wody wielkości boiska do siatkówki gdzie do powierzchni nie sięgały rośliny i można było jakąś inną powierzchowną przynętę zastosować. Wybrałem ploppera i tu już jest czepliwość inna więc dwie rybki zapozowały do zdjęcia Szczupak który dwukrotnie atakował przynętę miał 59 cm i boleń 56 cm. Generalnie w tych roślinach siedzi bardzo duża ilość ryb, non stop się coś chlapie, atakuje , pluski z każdej strony. Widziałem ładne jazie i okonie , ryby w ostatniej chwili uciekają , praktycznie niektóre były dotknięte pływadelkiem i dopiero zaskakiwały że trzeba odpłynąć. I na koniec przykra sprawa, nie ma możliwośći zrobienia na pływadełku fotki ryby gdzie widać jej faktyczną długość. Za bliska perspektywa a nie ma możliwośći wycofania się i nie obejmuje fotka całej długości ryby. Pewnie będą protesty w GP
  22. Na razie to woda przypomina wiosnę wczesną , wszystko opuźnione, leszcza w tarle jeszcze nie widziałem a powinien być już wytarty. Powierzchniowo to szkoda gadać, za wcześnie na takie łowienie. Bolenie ciężko wypatrzyc bo nie ma aktywności powierzchniowej. Jak jestem nad rzeką to zawsze coś tam powierzchniowo przepuszczam. Przedwczoraj miałem wyjście do ploppera , najprawdopodobniej to okoń atakował, cmoknął przynętę, po kilkunastu centymetrach przeciągnięcia poprawił ale się nie zapiął. Po zmroku to już zaczynają kąsać klenie. Na ploppera kilka kontaktów już miałem. Robi takie zamieszanie na wodzie że raczej bym się spodziewał odstraszania ryb ale jednak prowokuje.
  23. Wczoraj pod wieczór kolejny wypad nad wodę. Na lekko na 2 cm wahadłówkę wjechał jazik taki w granicach 25 cm i było to jedyne branie. Przed samym zmrokiem na zalanej kamienistej rafie uaktywnił się boleń, stałem ze 100-150 metrów wyżej , brzeg akurat wykoszony więc nie było jak się w trawie ukryć, zanim się zakradłem w zasięg rzutu już było praktycznie ciemno. Pojawiał się co 2-3 minuty, robił zamieszanie przez kilka sekund i następował spokój do następnej wizyty. Rzuty robiłem na wprost i pozwałałem spłynąć woblerowi przez tą kamienistą płyciznę , przy tym stanie rzeki jest tam ze 30-40 cm wody, w lecie bardzo czesto kamienie są całkowicie odsłonięte. Przywałił w 4 rzucie i miał 62 cm. Przynęta to wobler boleniowy Kenarta , 6 cm Flash. Foty słabe bo już ciemno było a nie mogłem odszukać na telefonie funkcji zdjęć z lampą.
  24. Dzisiaj brały tylko ryby na literkę "K" 2 klenie, krąp i kiełb Połowiłem trochę na przepływankę bo na spina to szkoda się wku.....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.