-
Liczba zawartości
5 357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
762
Zawartość dodana przez jaceen
-
Ważna informacja dotycząca łowienia na odcinku między mostami Trzebnickim a Warszawskim. http://www.pzw.org.pl/wroclaw/wiadomosci/173218/60/lowisko_przy_ul_zawalnej_we_wroclawiu__ograniczenia_w_wedkowaniu
-
Po analizach, komentarzach i zastanowieniu się, po opadnięciu emocji powiem, że Polacy mieli prawo zmienić taktykę i spokojnie dowieźć korzystny wynik. Inna sprawa, że walka o kolejne bramki nie dawałaby podstaw do niepochlebnych komentarzy. Tu bardziej krytykowałbym Japończyków. I ciekawą wypowiedź słyszałem w studiu sportowym. W wielu dyscyplinach można dostać ostrzeżenie, żółtą kartkę ogólnie karę za takie zachowanie. Za pasywną walkę otrzymujesz karę, która może mieć wpływ na dalsze losy wyniku. Może nie do końca w bezpośrednim starciu w grach zespołowych, ale otrzymując żółtą kartkę, zmienia się sytuacja "Fair Play" i tu takie kalkulacje mogą mieć skutek kolosalny. A gdyby kapitan wcześniej otrzymał żółty kartonik i sędzia ocenił pasywną grę i ponownie kapitan dostaje żółtko, automatycznie zamienia się w czerwoną. Senegal wchodzi. Taka teoria.
-
Przedziwna sytuacja. Polacy wygrywają tylko 1:0 i nie mają ochoty tego zmienić. Japonia przegrywa i jest zadowolona z wyniku. Nie chcą sobie zrobić krzywdy. Bardzo widoczny niepisany układ o nieagresji:))) Bardzo dziwna ta nasza grupa;)
-
27/28.06.2018 Odra Woda delikatnie wyższa, to założyłem większe streamery. Przy przeszkadzającym wietrze miałem problemy, aby dokładnie je podać. Trochę się siłowałem. Do 1:00 było widać aktywność ryb. W tym czasie złowiłem trzy ( z jednego rocznika 45) sandacze. Kwadrans przed pierwszą mam konkretne branie. Wędka ładnie pracuje pod ciężarem ryby. Silny nurt nie pomaga mi w szybszym holu i kilka chwil trwało, by okazało się, że po drugiej stronie walczy przyzwoity nocny boleń (55). Chciałem jeszcze sprawdzić, czy o świcie znowu trafię na dobre żerowanie okoni. Niestety, kilka delikatnych skubnięć, jedno konkretniejsze, ale ze spadem i na pocieszenie i koniec wyprawy, streamera taranuje kleń (40).
-
Zamieniam 26, 26, 26 na 28, 29 i 29. Aktualna tabela 1. jaceen 27+27+27+28+28+29+29+29+30+30=284pkt 2.Budek.29+30+30+29+28+29+32+27+28+30= 292pkt 3. Gryzon 4. Marienty 5. Booseib 28+0+0+0+0+0+0+0+0+0=28pkt 6 Płatek88..... 7. Michalvcf 8. Kepes53 9. jaroslav 10. Don Gucak 35+0+0+0+0+0+0+0+0+0=35pkt 11.jacolan 30+25+0+0+0+0+0+0+0+0=55pkt 12. Gu_Miś 26+27=53 pkt 13. Danek.... 14. cinek146 15. Marex 16. sylwekt 29+25+28=82 pkt 17. Carloss83 18. RadekM 19. KrzysiekG.... 20. Smigolek 21. ESSOX 29+29+28+0+0+0+0+0+0+0=86 pkt 22. McGregor 29+0+0+0+0+0+0+0+0+0=29 pkt
-
Miałem 30 minut żeby nacieszyć się okoniami. Dłużej chyba to nie trwało. Następnym razem będę mądrzejszy i tylko te powyżej trzydziestki będę dokumentował. Z kilkunastu brań złowiłem pięć. Trzy lecą do tabeli. 29,29 i 28 cm. Wędka muchowa #6 a na końcu przyponu streamer prowadzony szerokim wachlarzem-Odra.
-
25/26.06.2018 Ciekawa noc. Nad wodę zajechałem, gdy jeszcze było widno. Na początek zaliczam kilka brań i w końcu udaje się zapiąć niewielkiego klenia. Później do głosu doszły sandacze. Łowię jednego ok 45 a po nim mam drugie branie i gdy udało się rybę oderwać od dna następuje jakaś ewolucja przy powierzchni i spada z haczyka. Prawie przez godzinę jestem bez brania. W pobliżu kręci się Odys80 i jaroslav. Jest jakieś zamieszanie. Okazuje się, że u nich do zdjęcia wyjeżdża ładny kleń. Szkoda, że jeszcze chwilę nie wytrzymali, bo w krótkim czasie mam pięć sandaczowych brań. Trzy udaje się wyholować. Największy ok 52 cm, pozostałym dwóm niewiele brakuje do wymiaru. To był chyba moment ich większej aktywności. Co chwilę było słychać charakterystyczne cmoknięcia. Postanowiłem jeszcze wytrzymać i ponownie spróbować o świcie złowić większego okonia. Organizmem jeszcze nie trzepało, a gdy zaczęły się brania, to o zejściu z wody nie było mowy. Trwało to chyba pół godziny. Zdecydowane i konkretne ataki na streamera. Kilka ryb się spina, kilka brań nie do zacięcia, ale pięć fajnych okoni łowię. Największe mają 29 cm. Później jak ręką odjął. Ogólnie brań miałem sporo. Z kleniami tym razem poszło mi słabo.
-
Wymieniam okonia 25 na 30 pkt. Ryba złowiona w Odrze na streamera. Podgląd do zdjęcia w temacie Muszkarstwo-Wrocław Aktualna tabela 1. jaceen 26+26+26+27+27+27+28+29+30+30=276pkt 2.Budek.29+30+30+29+28+26+32+27+28+30= 289pkt 3. Gryzon 4. Marienty 5. Booseib 28+0+0+0+0+0+0+0+0+0=28pkt 6 Płatek88..... 7. Michalvcf 8. Kepes53 9. jaroslav 10. Don Gucak 35+0+0+0+0+0+0+0+0+0=35pkt 11.jacolan 30+25+0+0+0+0+0+0+0+0=55pkt 12. Gu_Miś 26+27=53 pkt 13. Danek.... 14. cinek146 15. Marex 16. sylwekt 29+25+28=82 pkt 17. Carloss83 18. RadekM 19. KrzysiekG.... 20. Smigolek 21. ESSOX 29+29+28+0+0+0+0+0+0+0=86 pkt 22. McGregor 29+0+0+0+0+0+0+0+0+0=29 pkt
-
Mam pomysł. Zorganizujcie sprzęt na zlot i będzie okazja spróbować. Raźniej ogarnąć naukę w towarzystwie. Może ktoś będzie miał doświadczenie, podpowie i ułatwi ogarnąć temat.
-
Gratulacje Michał! Napisz coś więcej. Jakie ryby złowiłeś? Przy tej ilości uczestników, to pewnie niezły wynik osiągnąłeś. PS Zajrzałem do tabeli:)
-
Mam wrażenie, że w te upalne dni największa aktywność ryb przypadała na przełom nocy i dnia. Zmobilizowałem się i dwa razy i przedłużyłem swój pobyt nad wodą. Najbardziej koncentrowałem się na świcie. Ciężko było, bo po kilku godzinach aktywnego łowienia, wyostrzonych zmysłów, zmęczenie dawało znać, aż szarpało organizmem. Krótka relacja z piątku na sobotę. Tez sezon zaczyna przekonywać mnie do sięgania po przynęty do których nie miałem wiary. Zonkery, streamery zaczynają wracać do łask. Na białego zonkera miałem cztery brania. Jeden hak rozgięty, dwa spady i udaje się wyholować tylko jednego klenia. Po północy na streamera meldują się dwa krótkie sandacze i ponownie kleń. Przy tej przynęcie pozostaję do końca łowienia. Zaczyna robić się widno i liczę na ładnego okonia. Wiem, że tam podchodzą ładne sztuki. Między okoniem a kleniem psuję kilka brań. Ciągle coś się dzieje. Zmęczenie zaczyna brać przewagę i zapada decyzja o zakończeniu. Jeszcze kilka rzutów dla sprawdzenia, jak ryby reagują na zonkera za dnia. I jak tu kończyć?:) Daję sobie jeszcze kilkanaście minut. I dostaję w nagrodę ładnego okonia. Na takie i większe tam liczę (30cm). Pamiętajmy o zarybianiu;)
-
Dopisuję 26 pkt 1. jaceen 25+26+26+26+27+27+27+28+29+30=271pkt 2.Budek.29+30+30+29+28+26+32+27+28+30= 289pkt 3. Gryzon 4. Marienty 5. Booseib 28+0+0+0+0+0+0+0+0+0=28pkt 6 Płatek88..... 7. Michalvcf 8. Kepes53 9. jaroslav 10. Don Gucak 35+0+0+0+0+0+0+0+0+0=35pkt 11.jacolan 30+25+0+0+0+0+0+0+0+0=55pkt 12. Gu_Miś 26+27=53 pkt 13. Danek.... 14. cinek146 15. Marex 16. sylwekt 29+25+28=82 pkt 17. Carloss83 18. RadekM 19. KrzysiekG.... 20. Smigolek 21. ESSOX 29+29+28+0+0+0+0+0+0+0=86 pkt 22. McGregor 29+0+0+0+0+0+0+0+0+0=29 pkt
-
W środę zabrałem ze sobą miarkę, bo spodziewałem się złowić okonie. Sprawdziło się i kilka udało się oszukać. Łowisko Odra, przynęta streamer-baitfish na zestawie muchowym. Największy ląduje do tabeli. Oznacza to, że mam pełną dziesiątkę i pozostaje mi szlifować wynik. 26cm
-
Może już czas podjąć decyzję i zagiąć w hakach zadziory?:) Moim zdaniem jest to zbędny element, jeżeli ktoś podchodzi do wędkarstwa z czysto sportowym nastawieniem. Spróbujcie na jednej-dwóch przynętach i sprawdźcie, czy to ma sens. Zdecydowanie polecam.
-
Seledyn dopiero dokupiłem i jedna taka mucha została zjedzona. Kilka ukręciłem dokładnie takim zestawem. Na hak naciągnięty mylar, brzuszek perłowy i grzbiet fioletowy. W nocy częściej sięgam po troszeczkę "bogatsze" w dubbig. Nie jest to regułą, ale tak robię. Główki zalewam distalem dwuskładnikowym. Ten klej pod UV powinien się pokazać. Nie mam obecnie czym sprawdzić, ale tak przynajmniej było kiedyś. A macie jakieś namiary na klej jednoskładnikowy do zalewania z lampą, ale nie w kosmicznych cenach?
-
Niedziela. Trochę musiałem poczekać, aby zaczęło się u mnie dziać. Gdy przyszła magiczna godzina trzeba było mocno ściskać wędkę. Brania wyrywające z butów. Jeszcze czegoś takiego z muchą nie miałem. Czasem jedno się trafiło. Tej nocy naliczyłem sześć. Dwie ryby "zgubiłem" w czasie holu, pod dwoma padł zestaw. Kolejne ryby szczęśliwie holuję pod nogi w rozmiarze ok. 53 i 42 cm. Przynęta baitfish, sprzęt #6.
-
W sobotę dla odmiany i po długiej nieobecności na rzece pojechaliśmy z Booryssem podeptać bystrzyckie otoczaki:) U mnie słabo. Kilkanaście szarpnięć i tylko jednego okonia na streamera złowiłem U Grześka zaś forma jest! Wyjął kilka kleni, okonie i ładnego jazia. Przed zawodami dobry prognostyk;)
-
W tym sezonie rzeka dla mnie jest łaskawa. Bardzo rzadko schodzę o kiju. Nie ma gigantów, ale na takie też się nie nastawiam. Najbardziej interesują mnie ryby w przedziale 40-60 cm. Powyżej tej skali, to pojedyncze przypadki w całym sezonie. Teraz warunki takie, że do własnych statystyk i analiz trzeba szybko dokumentować zdarzenie. W tym celu namalowałem znaczniki na wędce. Nie tracę czasu na szukanie miary i skracam czas. Czerwony lakier = 30cm, kolejne w kolorze złotym są malowane co 10 cm (40,50...) np. muchowe 40 spinningowe 50 Najdalej maznąłem do 70cm. Jak przekroczę, to będę się martwił o pomiar, gdy się coś takiego wydarzy;) Przynęty, które zadziałały na prezentowane klenie Wobler 75mm, zbliżona kopia woblera Gembali.
-
W poprzedni wtorek zaglądnąłem na ujściowy odcinek. Jakaś masakra. Woda ledwo się sączyła. W kałużach, które powstały, rybki walczyły o przetrwanie. Przykry widok. Generalnie, woda ciepła jak zupa. Bez wyraźnego nurtu wiele ryb padnie.
-
-
Zapewne okoniowa tabela rozgrzeje się na jesień, ale ciągle próbuję letnimi okoniami zrobić dobrą bazę wyjściową. Półmetek nie daleko, trzeba będzie się skoncentrować i dołowić dziesiątego pasiaka. Budka do końca czerwca chyba nikt nie przegoni. Okoń złowiony na muchową przynętę bait fish i nie zapiszę takiego ok. 32 cm. Stało się tak, bo zrobiłem sobie oznaczenia na wędce do szybkiej oceny rozmiaru ryby i miarkę zostawiłem:)
-
Dostałem sygnał, że woda pod muchę idealna, to długo się nie zastanawiałem. Pojechałem jeszcze za dnia, aby zrobić rozpoznanie. Do wody poleciała mylarowa rybka od Szymanka69. Rybki dość często ją odprowadzały, by w końcu dał się złowić fajny 40+ kleń. Dołączył Booryss i gdy zaczęło szarzeć, przesunęliśmy się pod bardziej sandaczowe stanowiska. Długo nie czekaliśmy. Pierwsze rzuty dały dwa skubnięcia. Po kilkunastu minutach łowię małego sandaczyka. Minęły kolejne i w okolicy spławianej przynęty słyszę delikatne "cmok". Mucha została zassana. Kijek fajnie się gnie, nurt dodaje swoje i zaczęła się walka. Nie długa. Wiem, że wędka, z którą spędzę kolejne sandaczowe wyprawy, wiele zniesie. Jeszcze sporo brakowałoby by "klęknęła" pod rybą. Foto, miarka /52 cm/ i do wody. To była fajna noc. Nie było widać zwariowanej aktywności ryb, przynajmniej przy naszych stanowiskach, ale brania następowały w odstępach kilkunastu minut. Wszystkiego nie udało się zapiąć.Tym razem więcej było sandaczy. W sumie złowiliśmy dziewięć sztuk. Kleni, razem z tym dziennym, pięć sztuk. Booryss holuje rybę. Pół godziny przed północą zdradził soje stanowisko kolejny sandacz. Kilka metrów podszedłem, żeby łowić z krótszej linki. Wolę tak, bo mam zdecydowanie lepszą kontrolę nad zestawem. Może piąty rzut w okolice stanowiska i znowu słyszę fajne "cmok". W pobliżu streamera zrobił się wir. Napiąłem linkę i poczułem narastający ciężar na wędce. Po dwóch minutach mierzymy (54) i robimy pamiątkowe zdjęcie. Do północy miałem jeszcze dwa skubnięcia. Jednak emocji było na tyle, że daliśmy na wstrzymanie do kolejnej wyprawy;) Przynęta bez zmian. Foto post wcześniej. Wędka #6, przypon końcowy 0,22 mm, odcinek rzeki nadający się do brodzenia.
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
jaceen odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Kolejne woblery ustawiane jakiś czas temu. W tym zestawie starałem się uzyskać pracę na lub tuż pod powierzchnią. -
Wnioski są, obserwacja jest, sporo czasu nad wodą i konsekwencja w tym, co się robi. W ostatecznym rozrachunku takie podejście musi przynieść efekty. Czasami sukcesy przychodzą szybciej, innym razem brakuje cierpliwości, bo przyroda serwuje nam opóźnienia i wkrada się wtedy nerwowość, że robimy coś nie tak. Łowienie z "partyzanta" i mówienie sobie - "dobrze, idę nad wodę, może coś się uwiesi", zazwyczaj kończy się miernymi wynikami. Oczywiście wędkarstwo to również zbiór przypadków i bywa miłe zaskoczenie, że w końcu coś się uwiesiło. Aż się prosi aby sobie dokładnie przeczytać te kilka zdań, które koledzy zmajstrowali kilka postów wcześniej. Kilka zdań a tyle informacji. To nie chodzi o pokazanie paluchem gdzie, bo to nie załatwi sprawy. Warto się wczytać i zrozumieć. U mnie wczorajsza nocka zakończona dwoma braniami. Odra, wyprawa za sandaczem, ale miejscówka mocno kleniowa i taką rybą się skończyło. Kleń skusił się na weterana ze stajni "Gębala" 75mm, wersja pływająca o agresywnej pracy. Wobler prowadzony z szerokiego wachlarza i przytrzymywany w nurcie. Branie nastąpiło w połowie drogi. Tym razem nie było atomowego strzału. Branie mocno wyczuwalne, ale bez fajerwerków. Walka zaś była emocjonująca. Spory nurt i ładny okaz po drugiej stronie wędki = mocno wygięty kij. Mimo, że w tym sezonie pobiłem swoje wszelkie rekordy w ilości poławianych kleni na spinning, to dopiero czwarty z piątką z przodu.