
-
Liczba zawartości
1 798 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
134
Zawartość dodana przez ESSOX
-
Dzisiaj jechałem do Krakowa , 177 km w jedną stronę , w związku z pobytem w Grodzie Kraka i trwającym festiwalem Beer Food Week , 2 tygodnie temu zrobiłem sobie rezerwację w Restauracji Korsykańskiej. Jeszcze wczoraj dzwoniłem sprawdzić czy nie zamykają lokalu, wszystko było OK , a dzisiaj pozamykali wszystkie restauracje. Już se quwa pojadłem
-
Jacek ładnie połowiłeś , zawsze mnie cieszą takie ryby z małej rzeki. U mnie 3 kolejne wyjścia ze spinem bez ryby, tylko jedno puknięcie w woblerek. Chyba muszę powiązać przypony i przeprosić się z gruntówkami
-
Te na włosach z brody najłowniejsze
-
Oczywiście dołączę do rywalizacji 1.Jaceen 2.lechur1 3.Carloss83 4.Elast93 5.RSM 6.ESSOX
-
- Gatunek ryby: Kleń- Długość w cm: 36- Data połowu: 18.01.2020- Godzina połowu: ok 14:30- Łowisko: Wisłok - Rzeszów- Przynęta: prłowobiały z pieprzem 5cm a'la keitech + 2g czeburaszka- Bardzo krótki opis połowu : wolne prowadzenie pod prąd na spokojnym odcinku rzeki - Gatunek ryby: Kleń- Długość w cm: 40- Data połowu: 10.02.2020- Godzina połowu: ok 13:30- Łowisko: mała rzeczka w pobliżu Rzeszowa - Przynęta: prłowobiały z pieprzem 5,5 cm a'la keitech + 2g czeburaszka- Bardzo krótki opis połowu : wolne prowadzenie pod prąd przy brzegu, rzeczka malutka około 5-6 metrów szerokości - Gatunek ryby: Kleń- Długość w cm: 46- Data połowu: 19.02.2020- Godzina połowu: ok 13:00- Łowisko: Wisłok - Rzeszów- Przynęta: 5cm fioletowy twisterek z 2 ogonkami + 2g czeburaszka- Bardzo krótki opis połowu : powolne prowadzenie z prądem przez ujście małej rzeczki do Wisłoka
-
Widać wszystko. Te limity minimalnej długości są śmieszne . Powiedział bym nawet że dla "juniorów" np. płoć na 20 cm ukleje większe łowiłem
-
O mnie se kurna zapomniał za to 🎣
-
Sam używam pod drop shota casta 0.5-5 g z chińszczyzny to na lekko, oraz jakieś mikado 3-15 g jak zakładam duże przynęty pod sandacza-szczupaka. Generalnie jak dla mnie im delikatniejszy kijek tym lepiej widać i czuć brania . Wasyl nawet jakimś teleskopem 4,5 metrowym łowi
-
W tym roku zmienił się regulamin PZW. Jest krótka część wspólna dla wszystkich okręgów a reszta jest już w zakresie regulacji poszczególnych okręgów. To co napisałem jest u mnie w okręgu. Widocznie to co masz Ty dotyczy okręgu w którym jesteś. Wedlug mnie powstał z tego cyrk bo każdy okręg może ustalać coś innego sprzecznego z tym co ma okręg sąsiedni. Mam też wiadomość z ostatnich dni która wypłynęła na zebraniu sprawozdawczym w jednym z rzeszowskich kół wedkarskich i została potwierdzona przez członka zarządu okręgowego. Według interpretacji PSR drop shot jest nielegalną metodą połowu !!! Ktoś jeszcze o tym słyszał ?
-
Też myślałem że sam kręciłeś Masz speców we Wrocławiu od much to coś możesz mieć od ręki ukręcone
-
Co do podawanych wymiarów ryb to tak jak napisał Jacek trzeba sobie ufać i podchodzić do tego z większym luzem. Nie wyobrażam sobie kilkukrotnego układania ryby i robienia kilku zdjęć aby wyszło to idealnie pokazujące długość ryby. Najczęściej jest to jedyny strzał aparatem za pierwszym razem i rybka do wody . Czasami wolę zrobić zdjęcie rybie na tle wędki i zmierzenie później zaznaczonego odcinka niż pieczołowite układanie ryby aby wynik był co do milimetra. Okoń jest stosunkowo niewielka rybą i łatwiej zrobić zbliżenie dokładne. Sam wstawiałem foty sporych karpi gdzie na zdjęciu ryby z miarka w zaden sposób nie widać tego że ryba ma podane wymiary. I nie chodzi o milimetry tylko nawet do 10 cm . Zdjęcie z miarką wysuwalną automatycznie , gdzie przyblokowanie następuję przez stanięcie nogą na jednym końcu aby zablokować zsunięcie miarki, drugi koniec automatycznie podnosi sie w górę co z ustawieniem perspektywy zdjęcia i konta aparatu daje spore przekłamania. Jeśli nie będzie wzajemnego zaufania to cała zabawa nie ma sensu. A że temat o okoniach to dodam że jeszcze okonia w tym roku w ręce nie miałem , nawet małego
-
Tylko czy takie oddzielenie się od sąsiada betonową zaporą nie spowoduje złośliwego całkowitego wytrucia życia np, jakimś środkiem ochrony roślin ? Staw dosyć duży, fajna woda , najlepiej by było dojść do porozumienia z sasiadem o partycypowaniu w kosztach zarybienia wody. Siatkami chyba ryb nie wyławia , ewentualnie wędką wię szkody aż takiej nie powinien uczynić.
-
A u mnie o sumie jest tak : - 5. Zniesienie limitu zabierania suma (także łowiska no-kill) - dotyczy wszystkich wód Okręgu. ale ma okres i wymiar ochronny - sum 70 cm - sum od 1 stycznia do 31 maja Nie wiem czy zauważyłeś ale jest brzana, brzanka i brzana karpacka . Brzanka i brzana karpacka ma okres ochronny rałoroczny, więc automatycznie wynika z tego że jest całkowity zakaz połowu.
-
Galeria przynęt spinningowych własnoręcznie wykonanych
ESSOX odpowiedział roman gawlas → na temat → Przynęty sztuczne
Ładne -
Podstawa przy rzucaniu to własciwie ustawione hamulce. Docisk szpuli ustawiasz luźno, ale tak żeby szpula nie latała na boki, przy podniesionej szczytówce i wiszącej przynęcie po zwolnieniu blokady szpuli przynęta ma samoczynnie opadać i wysnuwać plecionkę do momentu opadnięcia na podłoże wtedy szpula staje i przestaje się obracać . Magnesy ustawiasz nie na maksa i nie na minimum, na początek powiedzmy że na 9-10 stopień i schodzisz w dół wkierunku minimum po stopniu chcąc wydłużać rzuty. Opanujesz zestaw spokojnie tylko trzeba ćwiczyć. 10 gramów to już taka waga że nawet jak szpulka w kołowrotku nie jest najlżejsza to 30-40 metrów na lekko powinieneś rzucić. Mi najlepiej rzuca się pełnym wymachem całego ramienia z prawego boku i z nad głowy trzymając jedną ręką wędkę . Próbowałem i dwiema rękami i samym nadgarstkiem i zawsze krócej leciało. Oczywiście kontrola szpulki kciukiem pod koniec lotu. Nie jest to celność rzutu "w punkt" ale spada mniej więcej tam gdzie chcę . Nie wybieram się na małe rzeczki ze swoim zestawem więc celność akurat nie jest dla mnie najważniejsza. A rzucanie samym nadgarstkiem albo z czasem się wytrenuje albo i nie , też nie jest to konieczne.
-
Ja też wybrałem się dzisiaj za okoniem bo do ligi co chwilę coś wrzucają a u mnie pustka. Łowiłem od 11 do 15 , trochę dropshotem trochę klasycznie. Na okoniowym odcinku nawet puknięcia nie miałem, więc przeniosłem sie z 300 metrów wyżej na ujście małej rzeczki do Wisłoka . Stałem poniżej ujścia , rzucałem powyżej i wolno ściągałem z prądem wody. Pierwsze branie i na brzegu wylądował boleń na 60 cm na nowy kijek GreyStream 1-7 g więc wędka ładnie ochrzczona po kilku minutach z tego samego miejsca wyjmuję klenia na 46 cm ta sama przynęta ,2g czeburaszka + 5 cm fioletowy twisterek z dwoma ogonkami. Później jeszcze 2 ryby na kiju spięte ale też ładnie trzepały wędką przez chwilę . Bolek w okresie więc fotka tylko dla mnie a klenik dla wszystkich
-
To samo było u mnie, jak tylko nawinąłem plecionkę na kołowrotek i zmontowałem zestaw od razu wylazłem se rzucić z balkonu Tak tylko aby sprawdzić zestaw bo o prawdziwym rzucie nie było mowy. Stratowałem od razu z plecionką więc nie wiem jak jest z żyłką , ale z tego co czytałem o wiele łatwiej jest rozpl,ątać żyłkę niż plecionkę . Skoro nie dałeś rady rozplątać żyłki to musiało być solidne brodzisko Żeby rzucić z pełnym komfortem musisz mieć miejsce na solidny wymach bez ograniczeń z boków. Ja swoim zestawem z ciężarkiem 5 gramowym przerzucam Wisłok w miejskim odcinku i jest to o niebo więcej niż się spodziewałem . Drop shotowy zestaw, pewnie krócej będzie z woblerkami a chcę zejść nawet poniżej 2 gramów . Na razie wiatry takie że nawet nie myślę o wyjściu nad wodę chociaż pogoda u mnie dzisiaj była z temperaturą prawie 12 stopni.
-
-
To jest klucz do sukcesu . Jak powiada stare przysłowie pszczół ......."Machaj wędą ryby będą " .....
-
To były brania tylko w tym jednym miejscu, dosłownie w kawałku 40 na 50 cm , już metr w bok bliżej środka nic chociaż przynęta przepływała tamtędy kilkanaście razy. Po prostu przyjąłem że w tak małej rzeczce na tak małym kawałku wody nie może stać więcej niż jeden osobnik.
-
Nawet bym się nie dał I to jest chyba sedno różnicy zdań dotyczących GP. Jeden będzie rywalizował a drugi się tym bawił co nie zmienia faktu, że edycja GP 2020 już powinna być rozpoczęta.
-
W sobotę byłem na targach wędkarskich w pod rzeszowskiej Jasionce. Oczywiście przedwyjazdowe obietnice że "nic z grubych rzeczy" mi nie potrzeba wzięły w łeb kijek mnie po prostu zaczarował a że z Króla Jagiełły jeszcze mi resztę wydali to musiał dołaczyć do mojego zespołu . Wersja "wklejka" bo są też normalne blanki tej serii. Nic nie wiedziałem wcześniej o modelu, pierwszy kontakt dopiero na targach, ale czułość ,delikatność i jakość wykonania sprawiły że musiałem kupić. Nawet lekkie puknięcie palcem w blank trzymając rękę na uchwycie powoduje że szczytówka ma pracę jak kiwok w podlodówce, do dłubania mikro jigami wydaje się idealna i podejrzewam że to będzie kolejny patyk który wszędzie ze mną będzie jeździł w aucie
-
W sobotę tylko 30 minut nad wodą Wracałem z targów wędkarskich i przejeżdżając obok małej rzeczki postanowiłem wykonać kilka rzutów. Ubiór całkowicie niewędkarski dlatego przewiało mnie i tylko te 30 minut dałem radę. Udało się wyjąć jedną kluseczkę na 40 cm z miejsca zaznaczonego na fotce. Szerokość tej rzeczki to 5-6 metrów. Rybka wzięło na 5,5 cm białoperłowego z pieprzem a'la kajtka ze wschodu. Brał na 4 podejścia , pierwsze i drugie to tylko lekkie pstryknięcia, 3 to juz solidne przytrzymanie i targnięcie z 2-3 sekundowym młynkiem , dopiero 4 podanie i skutecznie zassał. Fajna rybka z małej rzeczki która oczywiście dalej pływa
-
Ras al Ghul dokładnie trafiłeś w dziesiątkę swoją wypowiedzią Jacek wyobraź sobie że da się Moje wyjścia takie właśnie są , zakładam plecak i idę nad wodę , nawet nie wiedząc jaki jest jej stan, czy podniesiony bo akurat 50 km wyżej solidnie polało , czy straszna niżówka bo wajhowy zamknął akurat przepływ na zaporze bo chce prądu narobić . Ja mam swoje zacięcie spinningowe ukierunkowane bardzo delikatnie i wszelkie duże ryby są tzw przyłowem. Nie łowię na przynęty większe niż 5 cm wszystko co lajtowe jest cool nawet rzuty tylko na kilka metrów mormyszką z 2 cm twisterkiem czy sztuczną ochotką bardziej mnie kręcą niż nastawianie się na szczupaki 60+ Dodatkowo wolę pochodzić trochę ze spinem niż siedzieć stacjonarnie z feederem dlatego połowy ryb które są przyjęte w rejestrze GP nawet nie zobaczę na oczy nie mówiąć już o tym żeby zrobić komplet. Musiał bym przestawić sobie całe wędkarstwo na rywalizację pod GP i właśnie skupiać się na kolejnych gatunkach i różnych metodach ich pozyskania aby osiągnąć cel . Tylko czy wtedy jeszcze pozostała by radość ze spontanicznego łowienia. ? Jacek cenię Ciebie bardzo za osiągnięcia jakie masz i to że łowisz tak jak opisujesz, ale dla mnie taki "ordnung muss sein " jest niestety nie do zaakceptowania
-
No więc w moim przypadku, we wszystkich edycjach w jakich brałem udział do tej pory , to jest właśnie na zasadzie "jakoś tam będzie " Nie biorę wogóle pod uwagę nastawienia że muszę jeszcze iść raz bo mi do kompletu brakuje jednej sztuki. Idę nad wodę bo chcę , bo pogoda jest fajna , bo trochę się trzeba poruszać nad wodą a nie z nastawieniem na łapanie kompletów. Sorry na to mnie nie namówicie Mogę sobie być ósmy, dwunasty czy ostatni ale takie mam podejście do GP. Wiem jakie są kryteria poszczególnych ryb i jak coś się trafiło na punktowany limit to ekstra i zgłaszam , ale żeby sobie dzielić sezon na odcinki "rybno-metodowe" , teraz na klenie z wątróbką a teraz na jazie z muszką czy na sandacze na trupka bo mi coś tam brakuje w rejestrze ? Nie ta bajka . I wydaje mi sie że właśnie takie podejście na "kompletowanie zestawów 10 rybowych" a nie czysty spontan sprawia , że w GP uczestniczy tylko garstka uczestników.